POAK


POLSKA ORGANIZACJA AKCJI KULTURALNEJ

       Artyści Imperium - Gajcy, Trzebiński, Bojarski, Stroiński…
Wpis poświęcam dla naszych intelektualnych polskich elit oraz polskich pisarzy dzisiejszej Polski, którzy powinni wspierać swoją poezją i prozą Polskę i Polaków oraz Polskość…

            W DZIALE TYM PREZENTUJEMY (MIĘDZY INNYMI) CZĘŚĆ POEZJI TOMASZA JAZŁOWSKIEGO (http://poezjanarodowa.blogspot.com/) OPUBLIKOWANEJ W "ANTOLOGII POLSKIEJ POEZJI TOŻSAMOŚCIOWEJ" POD REDAKCJĄ TOMASZA J. KOSTYŁY - WYDAWNICTWO "SZTUKA I NARÓD".

  Artysta jest organizatorem wyobraźni narodowej.
                                                                            C.K Norwid.


Sztuka i Naród – Artystom Imperium
--------------------------------------------------------------------
Tomasz Jazłowski

WIADOMOŚĆ DO PANA COGITO

IDŹ TAM GDZIE DUSZE PRZODKÓW
OCZEKUJĄ TWOJEGO ŚWIADECTWA PRAWDY
NIE OGLĄDAJ SIĘ NA PIĘTNO POPRAWNOŚCI
ZNACZĄCE ŻYCIE
SIŁY NIE SĄ WIECZNE - WALCZ!
 
WARSZAWA’ 44

Zaciśnięte pięści na rozgrzanej stali
Która pocisk ostatni wyrzuciła z siebie
Na prawym brzegu „sojusznicy” grali
Marsz pogrzebowy dla Stolicy cegieł

Warszawa walczy w bohaterskim zrywie
Raz jeszcze, samotnie Przedmurzem Europy
Swym cierpieniem niszcząc marzenia o winie
Przez sowietów chlanym - francuskie kłopoty

Barbarzyńców rzeszę walką swą wstrzymała
Dając Aliantom czas na ofensywę
Za swą postawę zdradę otrzymała
Oddana na lata pod sowieckie wpływy


NIEUGIĘTYM 

Porwane sztandary, życiorysy urywają się jak nić porozumienia
Zawartego nakazem miłowania wroga łamiącego prawdy naszej wiary

W uczciwość prowadzonej gry w świecie obłudy i fałszu

Nigdy nie wierzcie w obietnice zapomnienia, przebaczenia i braterstwa

Tym, którzy w mrokach pokoi twarze wasze wystawiają na rażące słońce elektryczności


OSTATNI SZANIEC

Nasza walka trwa jeszcze, choć sztandary giną

Lecz niesiemy je dumnie, choć dłonie nam krwawią

Z grymasem bólu na twarzy, uparci

Wierząc, że zwycięstwo jest jeszcze przed nami


Na przekór chmurom czarnym Targowicy

Na przekór głosom które STOP wołają

My dzieci polskie Bogurodzicy

Nie boimy się walki i śmierci za Wiarę



Bo cóż gorszego dla Polaków rodu

Niż zapomnienie Ojców nauk mądrych

Że Polacy bez Wiary to stado baranów

Które w rzeźni czekają na dzień swego sądu


STAN CIEMNOŚCI

Otoczone ciemnością miasta

Dyszą zemstą za krew przelaną

Za strzały, bicie i pały

Za legendę siłą złamaną


Splugawioną syren charkotem

Krzykiem kłamstwa wściekle szarpaną

Gdzie w oczach dzieci niewinnych

Czas się zatrzymał, nocą grudniową przerwany


Za chwile grozy, mury kopalń kulami zryte

Za krzyk niewinnych, płacz żon i matek

Za zdradzony sierpień i serca czarnym kirem kryte

NIE WYBACZAMY!


CZŁOWIEK

Dlaczego idziemy przez życie samotnie

Stawiając stopy coraz głębiej w ziemię

Która nas wciąga powoli, łagodnie

Jakby po niej stąpał nie człowiek a zwierzę


Nie człowiek mocny, silny i bezwzględny

Który się oparł szczęściu niejednemu

Za nic mając miłość, wiarę i cierpienie

Będąc tylko wierny prawu jedynemu


Prawu bezwzględnej ślepej nienawiści

Która powoli zabija i niszczy

Czy się w nas kiedyś obudzi rozsądek

By braćmi byli Polacy- czy wszyscy?


KRZYK WOLNOŚCI 

Brudne życie pełne bólu uczłowieczonych zwierząt

Nie pozwala zapomnieć o krzywdzie


Którą nam wyrządzili tresowani dozorcy

Łamiąc zasady ostatniego krzyku wolności


MOJE CREDO 

Wierzę:

Że nic bez Ciebie a przez Ciebie

Że Chrystus Pan w ostatni czas przybędzie

Że sny moje, marzenia pisane są w Niebie

Że wola Twoja moją wolą będzie


Ja tylko pyłkiem - Tyś wszechświata górą

Wierzę w Świętej Księgi słowa Twoje czyste

Wierzę w ratunek przed szatańską chmurą

Która w ludzkich sercach - jak często o Chryste!


Wierzę w Twój Kościół, Tyś jest jego Panem

Wierzę żeś obecny w cudzie Eucharystii

Wierzę, że Papież najwyższym kapłanem

Który się podjął najtrudniejszej misji



Wierzę w kapłanów- Twoich trzód pasterzy

Wierzę, że prowadzą nas drogą do Nieba

Ufam, że każdy człowiek do głębi zawierzy

Słowom ukrytym pod postacią chleba


GÓRNIKOM Z "WUJKA"

Dziewięciu padło, lecz żyją tysiące

Które pamiętają o grudniowym świcie

Gdy władza okuta w żelazne pancerze - ruszyła

Przeciwko ludziom walczącym o życie


O godniejsze życie w umęczonym Kraju

O lepsze jutro dla rodzin swych, dzieci


O chleb, o Polskę zakutą w kajdany

Spętaną w jarzmie, krwią splamionej sieci


Generale pamiętaj! Nasz czas też nadejdzie

Nie pomogą układy i okrągłe stoły

Nie dziś to jutro odpowiesz za zdradę

Ty i wy wszyscy okrągłostołowi!


BĘDZIESZ CZŁOWIEKU...

Będziesz prześladowany

Będziesz poniżony

Będziesz zdradzony

Będziesz ścigany

Będziesz uciekał

Uklękniesz i złamiesz się


Będziesz opluwany

Będziesz bity

Będziesz wzgardzony

Będziesz gnębiony

Podniesiesz się, wyprostujesz - będziesz wolny

NIE O TAKĄ...

Nie o Taką panie Przewodniczący

Nie o Takiej wielki Noblisto

Nie w Takiej obywatelu Prezydencie

I nie z Taką prostacki Lingwisto


Nie z tobą królu obłudy

Nie z Tobą Agencie bezpieki

Nie z wami panowie doradcy

Nie z wami UB-owcy, SB-eki!


UMRZEĆ BY ZMARTWYCHWSTAĆ

„Umrzeć przyjdzie, gdy się kochało

Wielkie sprawy głupią miłością”


Słowa poety tną duszę wściekle

Odkrywają prawdę starannie skrywaną

Boże, dlaczego serce tak bardzo mnie boli

Gdy czytam historię krwią naszą pisaną?


KATYŃ

Po nich zostały już tylko guziki

Wychodzące z ziemi jak wyrzut sumienia

Który oskarżenie rzuca w twarz oprawcom

Płacz oczekujących, krzyk w noc poniżenia


Krzyk ze strzałem zlany w jeden śmiech szyderczy

Który się rozniósł w lasu spokój błogi

Setki i tysiące umarłych, zdradzonych

Życie w pół przecięte strzałami w tył głowy


Ręce w tył kolczastym powiązane drutem

Podarte mundury, splamione krwią głowy

Palce połamane pod sowieckim butem

Nie bolą tak bardzo jak łzy starej wdowy


WYKLĘCI

Żółtych kartek szelestem wypłoszony spokój

Ściany zdjęć wyblakłych przywołują myśli

Żołnierze spraw przegranych - żołnierze wolności

Ratują blask honoru tych co po nich przyszli


Przyszłe pokolenia testament „Wyklętych”

W sercu swym przyjęły jak wyrzut sumienia

Naród pogrążony w brudnych spraw odmętów

Zapomniany „Wyklętych” dumny znak imienia


Lecz nadchodzi chwila, młody krok przyspiesza

Testament zapomniany odczytując wkoło

Wiatr historii Ojców prawdy stare wskrzesza

Że tylko w Ojczyźnie możemy być WOLNI !