środa, 18 czerwca 2014

Nie mamy już nic do stracenia - odezwa Komendanta Słowiańska i wojsk Donieckiej Republiki Narodowej IGORA STRIEŁKOWA (03.06.2014)



“Ludzie, którzy zginęli dzisiaj w szeregach pospolitego ruszenia (wszyscy jak jeden – to miejscowi, urodzeni w regionie donieckim) nie chcieli być bohaterami. Martwymi. I, możliwie, że nie zostaliby nimi, gdyby były u nas pod dostatkiem broń i wyposażenie, instruktorzy i chociaż elementarne zaplecze, tyły.
 Długo milczałem na temat „pomocy Rosji”. Dlatego, że wszystko rozumiem – i niuanse „wielkiej polityki”, w porównaniu z którymi Sławiańsk – to maleńka kruszynka – plamka na obrusie Historii i ogromne ryzyko, na które powinna pójść Rosja, aby pomóc nam siłą zbrojną i masa innych czynników uwzględnionych i nieuwzględnionych.

 NIE ROZUMIEM TYLKO JEDNEGO : DLACZEGO MOŻNA BYŁO, RYZYKUJĄC WSZYSTKIM, RATOWAĆ KILKA DZIESIĄTKÓW TYSIĘCY, SZANOWANYCH PRZEZE MNIE OSETYŃCZYKÓW – KUDARCÓW, RZUCIWSZY SIĘ IM DO POMOCY, NIE PATRZĄC NA NIC, A RÓWNOCZESNIE MIESIĄCAMI JUŻ „MARUDZIĆ” Z PILNĄ, NIEZBĘDNĄ POMOCA ROSJANOM??? KTÓRYCH TUTAJ SĄ MILIONY!!!

 Czy naprawdę w Moskwie myślą, że kilka  setek byle jak uzbrojonych rosyjskich ochotników – to jest wszystko, czego potrzeba i że tego zupełnie wystarczy? Chciało by się zobaczyć teraz w okopach w Siemienowce chociaż jednego urzędnika, „odpowiadającego” za Południowy Wschód (oni są)…
 Teraz w Krasnym Limanie ludzi rozstrzeliwuje się po prostu na ulicach. W Zielonym Klinie w najlepszym wypadku wywozi się w nieznanym kierunku, a w gorszym – rozstrzeliwuje się każdego, kto nie ma miejscowego zameldowania. I to wszystko w sytuacji, gdy nasi żołnierze z pospolitego ruszenia wszyscy już stamtąd się wycofali! Czy to za mało dla ingerencji wojskowej??? Ile trupów jeszcze potrzeba, aby podjąć decyzję? Albo ja, zamiast twardej obrony, powinienem się zająć ratowaniem ludzi? Masową ewakuacją? Ja nie będę mógł ze swoimi skromnymi siłami zrobić nawet tego.

 To wszystko, znów zaczął się atak, sądząc po strzelaninie.
 Można drukować, rozpowszechniać. Nie mamy już nic do stracenia”.