wtorek, 18 listopada 2014

Po Marszu: Pocałunek był pocałunkiem Judasza.


http://drogalegionisty.pl/grafika/uploads/2014/11/judasz.jpg 

    (...) Charakter kibica/chuligana rozkładam na czynniki pierwsze w „Drodze Legionisty Plus”, a więc nie będę się powtarzał. Wypowiedzi Adama też nie ma co przytaczać, bo każdy ją oglądał na YT – nawet kątem oka zmieszany Zawisza, stojący za nim i udający, że się cieszy (taki polityczny cwaniak jak on musiał już wtedy czuć, że Małecki właśnie strzela Ruchowi Narodowemu w stopę).
Co można rzec… już dawno pisałem o tym, że drogi ulicy i oficjeli (a nawet tych, co dopiero chcą oficjalnie działać) się rozejdą bardzo szybko, a rozeszły się jeszcze szybciej. RN nawet nie zbliżył się do władzy, a już odciął się od walki. Król nawet nie ujrzał tronu, a już jest nagi jak aktorka porno. Pisali do mnie ludzie dlaczego zakładam klęskę wspólnego frontu ulicy i oficjeli, pytali czemu nie chcę dobrze dla Polski… He, he – co ja chcę to mało ważne, ważne są realia… Realia są takie, że uczucia patriotyczne mają bardzo różne charaktery.
Adam nawet nie dał sobie dnia na analizę wydarzeń, na emocjach wrzucił wszystkich do jednego wora – jak niby zwalczany przez niego TVN. Pewnie Adaś, jak wielu myślących o sobie, że pozjadali najkumatsze z kumatych rozumy, myśli, że gdy będzie spokój to wreszcie System w pełni ich zaakceptuje i przyjmie w swe ramiona. Ach… jak dobrze byłoby iść do kochanego Polsatu i nie musieć się tłumaczyć, czy tak?
Jak powinni reagować manifestanci na brutalną policję? RN podpowiada – zatkać palcami nos i śpiewać hymn. Tylko, cholera, jak śpiewać skoro gaz aż żre w gardłach? Dodatkowo w uszach dudni: „idioci, bezmózgi”… od rzekomo swoich.

Wódz Winnicki, stojąc w płaszczu niczym Roman Dmowski (tyle, że dzisiejszy wódz walczy głównie w Polsacie), wygłosił zaś mowę o nieuleganiu emocjom. Gdyby nie uleganie emocjom Polaków, nie mielibyśmy ani Powstania Warszawskiego, ani walk z ZOMO w wykonaniu Federacji Młodzieży Walczącej. Rozum rozumem, lecz na swój sposób trzeba to szanować, że w tym sztucznym świecie ktoś pozostał człowiekiem, nie zaś kukłą. Co to za ruch antySystemowy, który neguje postawienie się siłom Systemu?
Czuję niesmak… Jakiś typ niesmaku czuje też niemal każdy korespondent „DL”. Coś było nie tak. Formuła wyczerpała się zdecydowanie.
Mamy długi rok do kolejnego Święta Niepodległości. Osobiście coraz bliższy jestem poglądowi, że Marsz Marszem, a Autonomiczni Nacjonaliści powinni dołączyć gdzieś indziej, np. do Marszu Patriotów, zrobić krok w tył i propagować swoje idee w czystej postaci. 11 listopada w Warszawie już chyba nie mamy czego szukać… Chyba, że być z rodakami, którzy za swoją odwagę zostali wyzwani od idiotów. Bo przez RN nic nie zostanie obalone. Chyba, że kolejna flaszka w czymś na zasadzie nowej Magdalenki…
Ł.
PS:  Tak, słuchałem wypowiedzi, przemówień. O czym był ten Marsz? Był nijaki, jak samo hasło „Armia Patriotów”. Hasłem „Armia Patriotów” mogliśmy mobilizować się 10 lat temu, dzisiaj co drugi uczestnik ma podobne hasła na garderobie… Oznacza to, że nowych i nową jakość osiągnie się przez postawienie kroku na przód, oparcie się problemom życia codziennego w konkretny sposób. „Armia Patriotów”, wybaczcie koledzy i koleżanki patrioci, ale nosz kurwa mać, ja pierdolę… „Genialne” (jako nazwa kolejnej części gry „Red Alert”).

Za:  http://drogalegionisty.pl/?p=11120270#more-11120270