czwartek, 25 czerwca 2015

Adam Królik: „FASZYZM W ISTOCIE DUCHA”



     Faszyzm to koncepcja o twardym ugruntowaniu politycznym i duchowym. Jest to  forma działania nie tylko od strony czynów, ale także od strony ducha. Ducha, który został ukształtowany poprzez momenty historyczne związane z danym narodem. Kształtowały go nie jedno, lecz wiele pokoleń związanych emocjonalnie z państwem.  Ten duch nabrał swej niezależnej wartości przez wieki cierpień narodu oraz iluzji tworzonych przez różnego typu opozycje liberalne oraz fałsz ich zwolenników. Nabrał formę odpowiednią i przystosowaną do czasu oraz miejsca. Wznosząc  go ponad świadomość  ludzką, łącząc się jednocześnie z prawdą w sferze myśli, tworzy ideologię.  Nie można wpływać duchowo na naród, nie poznając człowieka i jego woli. Woli, która ma swoje potrzeby, czerpiąc z niej byt oraz życie. Nie szanując rzeczywistości i przeszłości, nie można wpływać na przyszłość jako jednostka. We współczesnym świecie samemu trudno zbudować państwo, opierając się wyłącznie na swej woli. Ta wola została stłumiona wraz z duchem.  Państwo oraz faszyzm jest pojęciem życia od strony duchowej koncepcji świata. To wszystko byłoby niezrozumiałe w praktyce, gdyby faszyzm nie był koncepcją życia. Zrozumiały jako dyscyplina, forma wychowawcza, a także duchowa. Odrzuca ten świat materialny, jaki nas otacza, gdzie człowiek jest tylko jego częścią, którym rządzą prawa naturalne oraz jego instynkty polegające zazwyczaj na egoizmie i żądzach. Duch faszyzmu to duch odosobniony od reszty świata materialnego. Jednocześnie duch ten jest w narodzie, gdzie wielkie znaczenie ma sztandar, godło, historia, tradycja, moralność oraz zasady opierające się na wartościach. Wszystkie te cechy łączą wszystkie podobne jednostki w jedną całość, nakazując tworzyć siłę ponadczasową. Jest to także poświęcenie swoich prywatnych korzyści, żądz materialnych, budując strukturę silniejszą od tych, jakie istnieją, opierając ją na kształtowaniu ducha, w którym tkwi wartość człowieka.
Faszyzm jako koncepcja przede wszystkim duchowa jest reakcją przeciwko liberalnemu rozumowaniu wolności - wolności, która opiera się głównie na chęci zysku w świecie ludzkiej żądzy i nowoczesności kreowanej przez media w formie manipulacji. Jest to odpowiedź antyliberalna  i antykomunistyczna. Ten duch pragnie człowieka z jego możliwościami, chęciami skierowanymi głównie ku działaniu, ażeby był świadomy trudności i umiał się im przeciwstawić. Pojmuje życie jako nieustanną walkę, która doprowadzi go do zdobycia godnego życia, tworząc niezbędne narzędzia moralne, fizyczne, intelektualne w sobie samym. Z każdą poszczególną jednostką, z poszczególnym narodem oraz państwem. Wielkie znaczenie ma także wysoki poziom kultury w sztuce, religii, wychowaniu, dyscyplinie, w dążeniu do zdobycia niezbędnej wiedzy, która wylewa fundamenty logicznego światopoglądu, jaki jest w stanie zbudować państwo, które będzie autorytetem dla narodu, a nie odwrotnie. Jest symbolem ciężkiej pracy nad sobą oraz otaczającej go rzeczywistości, moralnie oraz duchowo zgniłej. Żadne czyny nie mogą uciekać od oceny moralnej opierającej się na sumieniu. Nie ma na świecie rzeczy, którą można by pozbawić swej pierwotnej wartości. Tak więc życie powinno być poważne, odpowiedzialne, surowe, a przede wszystkim religijne oraz rodzinne. Powinno gardzić życiem wygodnym, nie akceptując go. Życie wygodne  łączy się z nieodpowiedzialnością narodową. Dużą wartość duszy ma jej stosunek do religii, która rządzi się prawami wyższymi  i wznosi człowieka do świadomego członka społeczności duchowej. Wiele osób w tej kwestii zachowuje się oportunistycznie, co prowadzi do tego, że nie rozumieją, iż faszyzm to kwestia duchowa, a nie tylko system rządzenia oraz system myślenia, gdzie nad jego postępowaniem czuwa  siła, jaka nie jest zrozumiała dla ludzi, dla których kwestia Boga jest nic nie warta. Człowiek prócz procesu duchowego, aktywności rodzinnej, społecznej oraz historycznej współpracuje z innymi dla dobra narodu. W tej współpracy wielkie znaczenie ma tradycja, fakty historyczne, obyczaje, a także normy życia społecznego.  Faszyzm sprzeciwia się wszystkim formom indywidualistycznym, na które wpływa głównie podłoże materialne, co jest sprzeczne ze świadomością duchową. Nie można wierzyć w szczęście na ziemi, do którego fikcyjnie dążyli ludzie tworzący ustroje państwowe, ażeby ustalić kierunek oraz formę egzystencji człowieka. Kreując przede wszystkim swojego ducha, umysł w świetle praw niematerialistycznych można stworzyć  koncepcję realistycznego działania, jakie w praktyce może rozwiązać część problemów, które nawet od strony historycznej się nasuwają, a czasem nawet podsuwają do człowieka świadomego czynu własne rozwiązania. Aby działać wśród ludzi, trzeba wyjść do nich najpierw duchowo, a następnie czynem i doprowadzić do opanowania sił, które działają na szkodę narodu. Antyindywidualistyczna koncepcja państwa staje na stanowisku pomocy poszczególnej jednostce, jeżeli ta tylko utożsamia się z państwem. Faszyzm przeciwstawia się liberalizmowi, który przeczy bytowi Państwa i Narodu. Duchowo wszystko mieści się w państwie i poza nim nie ma nic. Żadnej jakiejkolwiek wartości. Jak powiedział twórca faszyzmu włoskiego, Benito Mussolini„Wszystko dla państwa, nic przeciwko państwu, nic poza państwem”. Faszyzm sprzeciwia się socjalizmowi, który w skostniałej walce klas zamyka się w rzeczywistości ekonomicznej i moralnej. Naród w rozumieniu jako państwo to rzeczywistość etyczna, która ma prawo do życia i istnienia pod warunkiem, że się rozwija. Zatem państwo powinno stać się autorytetem - co pozwala na rządzenie wolą - który nadaje formę i wartość życia duchowego. Oprócz autorytetu musi być także potęgą, która jest w stanie zamanifestować swą wolę, a także działanie na zewnątrz. Zmuszając do jej uznania oraz poszanowania, nawet - gdy jest to konieczne - czynem, kieruje się ku dobru i rozwojowi narodu. Duch ten skupia w sobie wszystkie formy moralne oraz intelektualne w życiu człowieka. Nie można ograniczać się wyłącznie do utrzymywania porządku, jak w większości dziedzin chce tego liberalizm. Musi być normą wewnętrzną z zachowaniem dyscypliny, gdzie będzie przenikał rozum, jak i wolę. Jest to idea, duch, który zagnieżdża się w sercu człowieka czynu. W każdej jego formie, czy to filozofa, żołnierza, czy artysty…  Ona jest duchem duszy człowieka. Chce też odrodzić w człowieku jego charakter, wiarę, a przede wszystkim siłę. Zagłębiając się w duszy, staje się autorytetem, który motywuje do walki w sferze narodowego odbudowania państwa jako symbol jedności i sprawiedliwości. „Wojna dla mężczyzny jest jak macierzyństwo dla kobiety”. Liczba nie może kierować państwem. Liczba jest zbiorem wielu zagubionych indywidualnych dusz o różnych charakterach. Tylko jednostka ukształtowana duchowo, rządząca się ustanowionymi prawami, rozumiejąca wolę zbiorową i jej potrzeby, nieżerująca na naiwności poszczególnych grup społecznych, jak to czynią niektórzy liberałowie, a także ludzie z kręgów narodowych.  Taka jednostka, która przedstawia realne możliwości dla narodu, a nie tylko fikcję ich spełnienia. Albo Elita uduchowiona w jednym działaniu szczerym wedle siebie i narodu odrzucająca tę materię, która w tej chwili wpływa negatywnie na rozwój duchowy, moralny i intelektualny narodu, niszcząc jego wartość społeczną, etyczną, często gardząc jego godnością oraz duchem. Kto nie ma szacunku do narodu, godła, flagi, religii, rodziny, historii - nie ma prawa do istnienia w tym środowisku duchowym. Nie może stawać się jego częścią. Jest to realne zagrożenie dla funkcjonowania „Wielkiego Nardu” i może mieć negatywny wpływ na jego rozwój. Naród to nie tylko ludzie żyjący teraz, ale także duch ich przodków. Historia wytyka nam błędy w działaniu, więc musi to zmuszać nas do wyciągania wniosków. Dyscyplina duchowa oraz religijna w społeczeństwie jest niezbędna. Istnieją jednostki, które nie potrafią oryginalnie myśleć, ale są dumne z pochodzenia, co pcha je do wielkich czynów. Niezbędna jest także wiara w Boga. To właśnie Bóg daje siłę do tworzenia, działania, a także przeciwstawiania się wrogom. „Jeśli się udasz na wojnę przeciw twemu wrogowi, a zauważysz, że koni, rydwanów i ludzi tam jest więcej niż u ciebie, nie lękaj się ich, gdyż z tobą jest Pan, Bóg twój…”Wiara, która jest częścią duszy i charakteru jest także potęgą skupioną w sumieniu i dążeniu do Zwycięstwa. Jest częścią, która buduje rodziny trwałe w swej jedności, a co za tym idzie - buduje silne, jednolite, uduchowione społeczeństwo, naród i państwo. Faszyzm nie tworzy jakiegoś swojego Boga, tylko szanuje Tego, który jest patronem  narodu, do którego modli się „serce ludu”. Państwo takie ma swoją świadomość, swoistą wolę, kieruje się etyką i przysięgą oraz spełnieniem w słowie. Odrzuca absurd kłamstwa w demokracji  o równości politycznej, jej postawę nieodpowiedzialności zbiorowej, a także kłamliwe mity o szczęściu i postępie. Lecz jeżeli demokracja nie wyrzuca ludzi na margines społeczny państwa, to można ją nazwać scentralizowaną, zorganizowaną, która poddała się sile autorytetu. Naród musi duchowo pragnąć potęgi swego państwa. W przemówieniu w senacie 28 maja 1926 r. Mussolini powiedział: „Myślę, że ludy… jeżeli chcą żyć, muszą rozwinąć pewną wolę potęgi. Inaczej wegetują i żyją marnie i pójdą na łup narodu silniejszego, rozwijającego mocniej tą wolę potęgi…”. Nie można odrzucać innych społeczeństw, narodów, nacji, nie rozmawiając z nimi. Dopóki szanują postawę ducha, postawę narodu, jego historię, religię, wartości rodzinne, moralność i nie chcą siłą ani słowem przeszkadzać w dążeniu i w budowaniu silnie uduchowionego Państwa i nie będą ingerować w społeczeństwo, narzucając swoje tezy czy antywartości, odciągając poszczególne jednostki w budowanie potęgi narodu i państwa, nie można ich negować. Można je akceptować, ale też nie witać z otwartymi ramionami. „Dla nas naród jest przede wszystkim duchem, a nie tylko terytorium. Istniały państwa, które posiadały niezmierzone obszary i nie pozostawiły żadnego śladu w historii ludzkości. Nie jest tylko liczbą, ponieważ istniały w historii państwa bardzo małe, mikroskopijne, które pozostawiły po sobie w sztuce, filozofii dokumenty pamiętne i wiecznotrwałe…Wielkość narodu jest wykładnikiem wszystkich tych cnót, wszystkich tych warunków. Naród jest wielki, dopóki przelewa siłę swojego ducha…” - mowa Mussoliniego w Neapolu 24 października  1922 roku. Państwo powinno być suwerenne i jednolite. „Chcemy sprawić, by naród był jednolity w suwerennym państwie, które jest ponad wszystkim i może się przeciwstawić wszystkim, ponieważ przedstawia moralną ciągłość narodu w historii. Bez Państwa nie ma Narodu. Istnieją tylko skupienia ludzkie, podległe wszystkim rozkładom, które może im historia narzucić” - mowa z 8 sierpnia 1924 r. Zachowanie wartości rodzinnych, moralnychjak i obrona rodziny jest niezbędnym elementem do zachowania jednolitości narodu. Szacunek do życia i tworzenia go jest przeciwieństwem do liberalnego wizerunku państwa, gdzie wartości rodzinne są szargane, a duch pogrzebany wraz z liberalną wizją zachodu. Pamięć to twarda skała, która pamięta i nie wybacza, a także nie działa pod wpływem emocji oraz impulsu, tylko stosownie do sytuacji. Każde życie to jedna karta historii w księdze całego narodu znacząca lub nieznacząca, dumna albo haniebna. W problemach trzeba oceniać konkretny punkt widzenia, by odzyskać równowagę, jaka jest niezbędna do działania i walki, która jest w tym świecie nieuniknioną cechą. „Walka jest początkiem wszechrzeczy, ponieważ całe życie jest pełne sprzeczności: jest w niej miłość i nienawiść, biel i czerń, dzień i noc, dobro i zło, i dopóki te przeciwieństwa  nie zniosą się wzajemnie i nie przejdą w stan równowagi, walka tkwić będzie w głębi natury ludzkiej jako ostateczne przeznaczanie…” - mowa w Politeama Rossetti w Treście 20 września 1920 r.
Tak więc zbudujmy ducha, który popchnie naród ku zwycięstwu i odrzuci ten świat materialny i jego fikcyjne luksusy, zachowa wartości, o które walczyły wszystkie pokolenia, odrzuci ten fałsz i obłudę twórców własnych nierealnych wizji, jakie przez wiele lat nie osiągnęły racji bytu, bo są sprzeczne, pozbawione równowagi, siły i wiary. Zbudujmy Naród, który mentalnie nie utknie w zastanej rzeczywistości, a przeciwnie - pójdzie ku rozwojowi, rozkwitowi, potędze i panowaniu. Trzeba, by Naród ten nabrał znaczenia  i dużej siły duchowej oraz politycznej. „Lepiej żyć jeden dzień w skórze lwa niż pięćdziesiąt lat w skórze owieczki”. To kwestia wspaniałego kształtowania ducha  i wojowniczego temperamentu zakorzenionego od pokoleń w każdym narodzie.