wtorek, 16 czerwca 2015

Bartosz Biernat: Cywilizacja Chrześcijańsko-Klasyczna


   images 
     Czasem trudno zdać sobie sprawę z tego, jak bardzo Cywilizacja Łacińska wbiła się w nasze serca i dusze. Nawet dziś w czasach wielkiej ofensywy cywilizacji śmierci i rozkładu - a więc mówiąc w skrócie: zachodu, istnieją pewne pojęcia, etyka czy zasady życia zbiorowego, które wynikają bezpośrednio ze starej, średniowiecznej metody. Motorem napędowym każdej cywilizacji jest religia, ale i ta dana religia inaczej wpływa na zbiorowość, wprowadza inne społeczności. W broszurze „Chrześcijaństwo wobec ustrojów życia społecznego” Feliks Koneczny wymienia szereg cywilizacji i religii, z którymi warto zapoznać się choćby dlatego, by zobaczyć unikalność Cywilizacji Chrześcijańsko-Klasycznej. Skupimy się przede wszystkim na stosunku danej cywilizacji do czterech zasad, przymiotów życia społecznego: rodziny, społeczeństwa, państwa i Narodu.

Istnieją religie, które same w sobie są tak zsakralizowane, że i wszelkie metody życia społecznego w nich zawarte muszą być także tak samo sakralne, a więc kontrolowane przez setki tysięcy nakazów i zakazów dotyczących najbardziej błahych rzeczy w życiu każdego człowieka. Takimi religiami jest judaizm i braminizm. Trudno w ich wypadku mówić o kształtowaniu się jakiejkolwiek laickiej społeczności czy grupy gotowej zarządzać resztą ludności. Skoro cywilizacja ogranicza się w gruncie rzeczy do religii, to i duchowi przywódcy są jednocześnie szefami państwa, a jedyną społecznością jest religia. To dlatego trudno mówić o narodzie żydowskim czy hinduskim, bo w gruncie rzeczy narody te nigdy się nie narodziły, a są jedynie społecznościami czytającymi te same religijne księgi, które kształtują ich i  całe ich życie.
W Cywilizacji Chińskiej, zwanej przez samych Chińczyków cywilizacją wiernopoddańczości nie istnieje nic innego poza państwem. Tam ani rodzina, ani społeczeństwo nie mają większego znaczenia. Nigdy też państwo chińskie nie dopuściło do ukształtowania się Narodu, narzucając swoim podopiecznym karykaturę filozofii Konfucjusza, która skłoniła każdego Chińczyka do poddania się instytucji państwa i służby jemu.
Również Cywilizacja Arabska nie zaznała nigdy pojęcia Narodu. Instytucja rodziny stała się w Islamie bardzo silna dlatego że nie wykształcili oni u siebie ani pozareligijnych społeczności, ani tym bardziej Narodów. Siłą rzeczy rodzina, jako najwyższa forma ich życia zbiorowego, stała się dla nich absolutną świętością.
Turańszczyzna natomiast nigdy nie wykształciła żadnej konkretnej społeczności. Patrząc na historię, ludy z tego kręgu cywilizacyjnego zawsze były ludami koczowniczymi, wśród których nigdy nie występowało coś takiego jak zróżnicowanie społeczne, które jest kluczowym warunkiem dla stworzenia społeczeństwa, a w konsekwencji także Narodu.
Bizantynizm uznał, iż jedyną, dopuszczalną dla niego instytucją społeczną poza państwem jest rodzina. Nie ma w krajach opanowanych przez bizantynizm miejsca na Naród czy zorganizowane społeczeństwo, ponieważ według jego spojrzenia na rzeczywistość: państwo, cesarz, król czy prezydent to ojcowie, którzy zaopiekują się bizantyńskimi rodzinami. Właśnie dlatego bizantynizm dokonał wielkiego spustoszenia w mentalności narodowej Europejczyków i to przez niego po dziś dzień trudno znaleźć ideę narodową (nie mającą jednocześnie państwowego zabarwienia!) w Niemczech, Rosji, Czechach, Słowacji czy w Szwecji. Wszędzie tam Cywilizacja Bizantyńska wykorzeniła pojęcie Narodu, przez co każdy Niemiec interes swojego kraju widzi w powodzeniu swego państwa itd.
Opisanie pokrótce cech powyżej przedstawionych cywilizacji służyło ukazaniu ich poglądu na to, co ukształtowała Cywilizacja Łacińska i katolicyzm.
Judaizm całkowicie pochłonął cywilizację żydowską, a bizantynizm połknął protestantyzm. A jak było w przypadku Cywilizacji Łacińskiej i Kościoła Katolickiego? Kościół Katolicki, który był ojcem i mentorem europejskiej Cywilizacji Chrześcijańsko-Klasycznej, który umocnił dobre i wykorzenił złe zasady życia zbiorowego z czasów starożytnego Rzymu i Grecji, wprowadził do cywilizacji nową, stałą etykę. W przeciwieństwie do innych kościołów nigdy nie zamknął się on dla ludzi z innych cywilizacji czy kręgów kulturowych. Katolicyzm zakładał, że można być cywilizowanym na sposób chiński i zostać zbawionym, zakładał również, że możliwość sprawiedliwego życia w Cywilizacji Łacińskiej znajdzie nie tylko katolik. Ten uniwersalizm pozwolił Kościołowi na jednoczesne zadbanie o swoją cywilizację, nadając jej kształt i pozwalając ludziom ją szlifować oraz jednoczesną pracę na polach innych cywilizacji, tworząc jedyny uniwersalny Kościół w historii świata. Jesteśmy w stanie sobie wyobrazić ateistę walczącego o chrześcijańsko-klasyczną cywilizację i dobrego Katolika znajdującego szczęście w życiu wśród Arabów. Nie zmienia to jednak faktu, że już od czasów św. Augustyna Kościół Katolicki dążył do stworzenia Civitas Dei i miała nim być właśnie ta metoda życia społecznego, którą poniżej omówimy.
Stosunek katolicyzmu do życia zbiorowego widać szczególnie na misjach, gdzie obowiązują bezwzględnie cztery zasady etyki katolickiej. Jest to wymaganie monogamii, zaniechanie msty, zniesienie niewolnictwa i niezależność Kościoła od państwa.
Pierwsze dwa z tych postulatów dotyczącą podstawowego fundamentu życia społecznego Cywilizacji Łacińskiej, jakim jest rodzina. Bez niej nigdy nie narodziłoby się ani społeczeństwo, ani tym bardziej Naród. Monogamia doprowadza do rzeczywistego równouprawnienia kobiet, które zajmując się domem stoją na równi z mężczyzną. Notabene dziś pod płaszczykiem równouprawnienia próbuje się zwalczać monogamię, co jest tematem na inny referat. Gdy wymaganie monogamii nastąpi, powstaje rodzina, pozostająca jednak w zależności rodowej. Po jej zniesieniu mamy emancypację rodziny wobec rodu przez osłabienie jego powagi. Koneczny pisze: „Ten nowy rodzaj własności [indywidualnej - przyp. BB] staje się nieodzownym dla głowy domu w monogamii dożywotniej, odkąd przy emancypacji rodziny on sam jeden obciążony jest odpowiedzialnością za wyżywienie żony i dzieci”. Wynika z tego, że odpowiedzialność, jaka spada na instytucję rodziny nie tylko daje jej wolność względem rodu, ale i umacnia jej więzi. Żywe w Islamie rody, w Cywilizacji łacińskiej dzięki zniesieniu msty przestały w ogóle istnieć. Rodzina stała się podstawą dalszego rozwoju społeczności.
Skoro została zniesiona msta, powaga rodu została rozbita i przekazana na rzecz rodziny, wymiar sprawiedliwości przeszedł w ręce nie głowy danej rodziny, lecz do rąk głowy danej społeczności. W taki sposób katolicyzm stał się elementem państwowotwórczym. Na misjach, a więc także w Cywilizacji łacińskiej, Kościół katolicki popierał sądownictwo stworzone dla danej społeczności, jednocześnie stosując zasadę etyki życia publicznego i prywatnego.
Nie chciał jednak Kościół, by państwa stały się organizacjami stojącymi ponad rodziną, chciał natomiast, by były one organizacjami, które jej służą. Kościół nie chciał też, by państwo stało bezpośrednio nad (tudzież bezpośrednio pod) rodzinami, lecz od zawsze podkreślał potrzebę budowy społeczeństwa. Dzięki postulatowi zniesienia niewolnictwa, a także dzięki organizacji cechów w średniowieczu Kościół doprowadził do zróżnicowania się ludu, co w prosty sposób doprowadziło do zorganizowania się społeczeństwa. Nie ma mowy o społeczeństwie, jeżeli wszyscy zajmują się wojną (turańszczyzna) czy handlem (żydostwo). By narodziło się wśród rodzin społeczeństwo, potrzebne jest ich zróżnicowanie, co katolicyzm dzięki swojej etyce uważał za konieczność i oczywistość.
Cywilizacja Łacińska, jako jedyna ze wszystkich cywilizacji, wykształciła pojęcie Narodu jako najwyższej formy życia zbiorowego. Nadrzędność Narodu nad rodziną, społeczeństwem czy przede wszystkim państwem jest w cywilizacji łacińskiej bezdyskusyjna. Cywilizacja Łacińska, często "rękami" katolicyzmu tworzy rodzinę i społeczeństwo, bez których to fundamentów Naród nie mógłby zaistnieć, a także państwo, bez którego nie mógłby się zorganizować. Chrześcijańsko-Klasyczna metoda życia zbiorowego zakłada pełną hierarchiczną harmonię pomiędzy czterema wypracowanymi przez siebie elementami społecznymi. Co ciekawe, jedyną zbiorowością, którą nasza cywilizacja sakralizuje, jest małżeństwo. Naród i społeczeństwo tworzą się niejako naturalnie, a państwo jest oczywistą konsekwencją ich istnienia.
Według kolejnej pracy Feliksa Konecznego „Kościół w Polsce wobec cywilizacji” naszym motorem napędowym i wielkim sojusznikiem musi być Kościół Katolicki. Patrząc na jego efektywność przy tworzeniu się najpiękniejszej z możliwych metod życia społecznego, przy powrocie Tradycji do Kościoła [prawdziwy Kościół Katolicki nigdy nie odszedł od Tradycji, a jedynie jego posoborowa podróba - przyp. red.], może znów broszura profesora będzie aktualna. Kościół Katolicki nie tworzy w Cywilizacji Łacińskiej gotowych rozwiązań ustrojowych, jednak stawiając bezwzględnie na powyższe elementy życia wskazuje, jaką drogę nasza cywilizacja powinna obrać. Mocna rodzina, zintegrowane społeczeństwo, suwerenny Naród i niepodległe państwo to zasady życia społecznego Cywilizacji Łacińskiej, które wykształciły Europę i nasze dusze. Sprawą dosyć oczywistą, ale wartą zaznaczenia jest stosunek tzw. cywilizacji zachodu do powyższych zasad.
Dzisiejszy świat, a więc ten ucywilizowany na sposób zupełnie nowy, a powstały w wyniku nienawiści do Cywilizacji Łacińskiej, siłą rzeczy odwraca  się od nich i niszczy wszystkie te pojęcia, o których wcześniej wspominałem. Rodzina, poprzez propagowanie homoseksualizmu, aborcji i kapitalizmu, jest w kolosalnych tarapatach, mimo iż wydawała się ona najtrudniejszym bastionem do zdobycia przez siły Systemu, który urósł do rangi nowej cywilizacji. Poprzez ustrój gospodarczy i polityczny podzielone i skłócone zostaje również społeczeństwo, w taki sposób, by skutecznie wykluczyć możliwość  jego ponownego zorganizowania się. Obecnie nie tylko nie jest ono w stanie zrobić czegokolwiek, by ratować Naród, ale także nie może pomóc samemu sobie. Rak cywilizacji zachodu za główny cel obrał Naród, niszcząc za pomocą propagandy jego tożsamość. Co do państwa, to oczywiście jest ono im potrzebne do władania ludem tępych niewolników, jednakże nie jest ono już oczywiście, tak jak mówi jego definicja, polityczną organizacją narodu czy nawet społeczeństwa, tylko co najwyżej sceną teatru lalkowego, który ogłupione masy oglądają z zainteresowaniem, a zza kurtyny dyskretnie wysysa się im dusze, serca, tożsamość -  jednym słowem: życie.
Naszym zadaniem jest puścić z dymem ten błazeński teatr.

Za:  http://3droga.pl/idea/bartosz-biernat-cywilizacja-chrzescijansko-klasyczna/