czwartek, 23 lipca 2015

HANIA Z KOTWICĄ W SERCU - Anna Lokś



 
     Jako że zbliża się rocznica Powstania Warszawskiego, pragnę krótko przybliżyć symbol PW (Kotwicy), która dla prawdziwego patrioty, a tym bardziej dla legionisty jest symbolem przelanej krwi, symbolem poświęcenia życia dla ojczyzny, toteż symbolem świętym, a która w dzisiejszej dobie spostrzegana jest jako symbol subkultury i niestety mylnie odbierana przez społeczeństwo. Ważne jest również uświadomienie sobie, iż patriotyzm nie jest modą, lecz przede wszystkim szacunkiem i hołdem oddawanym dla przodków, walczących za nasz dzisiejszy byt w pokoju, abyśmy mogli cieszyć się życiem, bawić się, pracować, uczyć się w godny sposób, a przede wszystkim, aby nasza kultura, religia, nasze polskie tradycje i obyczaje, nasza historia nie zostały zdeptane i zniszczone przez okupantów, tak abyśmy nie musieli na co dzień spotykać się z widokiem krwi i śmierci, jakie niosą  ze sobą wojny i ludobójstwa.

  A więc patriotyzm można również określić mianem miłości  do ziemi ojczystej i jej terytoriów.
  Bunt, jaki rodzi się w sercach prawdziwych Polaków jest jak najbardziej na miejscu, ale trzeba jednocześnie zdawać sobie sprawę z tego, o co tak naprawdę walczymy, aby kierunek walki i energia oraz słuszna inteligencja młodych ludzi i ich miłość do ojczyzny była w prawidłowy sposób ukierunkowana. 
   Otóż autorka symbolu "Kotwicy" - Anna Smoleńska była studentką historii na tajnym Uniwersytecie Warszawskim, a zarazem harcerką Szarych Szeregów.
  "W pierwszych miesiącach 1942 roku Biuro Informacji i Propagandy Komendy Głównej AK ogłosiło konkurs na znak dla tej organizacji. Spośród dwudziestu siedmiu projektów wybrano "Kotwicę", którą uznano za najbardziej czytelny symbol Polski Walczącej. Znak łączył w sobie literę "P" jak Polska i "W" jak Walka. Symbol ten był stosunkowo łatwy do narysowania lub namalowania" - opowiada historyk Adam Cyra z Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau.
Po raz pierwszy "Kotwicę" w okupowanej stolicy umieszczali na murach członkowie konspiracyjnej organizacji małego sabotażu "Wawer" 20 marca 1942 roku.
 Anna Smoleńska (ps. Hania) zginęła w niemieckim obozie Auschwitz. Akt zgonu wystawiony został 30 marca 1943 roku, w którym napisano, że 19 marca  z "zapalenia opłucnej" ta młoda kobieta poniosła śmierć, a miała zaledwie 23 lata.
 A więc pozostaje do myślenia, czy młody człowiek, który kocha swoją ojczyznę i bohaterów, którzy ponieśli największą i świętą ofiarę, oddali swoje życie i swoją własną krew dla dobra swojego kraju za życie obecnie żyjących powinien być spostrzegany jako człowiek zły (patrz: członkowie ugrupowań narodowych i patriotycznych)?
 Niemniej jednak uważam, iż patriotyczna "Kotwica" jest nadużywana w naszej ojczyźnie, a  również do niesłusznej propagandy (pseudopatriotyczne imprezy organizowane przez demoliberalny reżim)...
Anna Lokś