poniedziałek, 2 listopada 2015

KATOLICKIE PAŃSTWO NARODU POLSKIEGO (cz. II) - x. Michał Poradowski

W poszukiwaniu podstaw (cz. II)
 
      Świat dzisiejszy, chociaż pozornie i z nazwy jest chrześcijański, w istocie swej jest prawie stuprocentowo pogański i na tym polega nasz tragizm, że nie zdajemy sobie sprawy z tego, ze żyjemy w świecie pogańskim. Tu i ówdzie występują oba pierwiastki: chrześcijański i pogański, obie zasady życia, ale tam też jest bodaj najgorzej, bo jest tylko stała kłótnia, chaos, gdyż Chrześcijaństwo i poganizm to zasady sprzeczne, a więc wykluczające się, biegunowo są sobie przeciwne, a można budować tylko na jednej zasadzie, nigdy na obu jednocześnie.
Wydaje się, że cały tragizm świata dzisiejszego polega na tym, ze ludzkość nie wypowiedziała się po żadnej stronie, gdyż nie wyrzekając się pogan, przyjęła tylko częściowo Chrześcijaństwo i nie porzucając Chrześcijaństwa, żyje po pogańsku. W naszych czasach zrozumieli to bolszewicy i hitlerowcy, którzy pragną zaprowadzić "Nowy ład", oczywiście wyłącznie pogański i dlatego usiłują usunąć całkowicie Chrześcijaństwo z życia ludzkiego, wyrwać je z dusz ludzkich, wyplenić całkowicie i "odrodzić Europę i cały świat z żywiołu Chrześcijaństwa" (zob. H. Rauschning, Rewolucja nihilizmu) i trzeba przyznać, ze jest to konsekwentne.
Co wart jest poganizm jako zasada życia społecznego, to już wiemy z historii świata starożytnego i to widzimy dzisiaj tam, gdzie ten "nowy" pogański porządek zaprowadza bolszewizm czy też hitleryzm. Co warte jest pomieszanie tych obu pierwiastków życia społecznego, to widzimy obecnie, bo kataklizm dzisiejszy to jeden z przejawów tego chaosu cywilizacyjnego, a więc cywilizacji budowanej na sprzecznych zasadach: na poganizmie i Chrześcijaństwie. Wydaje się, że ludzkość dość już wycierpiała, aby przejrzeć, obudzić się, by wreszcie zastanowić się, że tak dalej być nie może. Jeśli cywilizacja pogańska jest złą, jeśli mieszanina cywilizacyjna jest także zła, to pozostaje nam tylko cywilizacja chrześcijańska, jako podstawa nowego ładu światowego.
Nasza straszna klęska wrześniowa to był początek tego kataklizmu. Zawierucha dziejowa, burza, jaka przez świat idzie, zmiotła nasze państwo, nasze domostwo. Ale gdy ustaną pierwsze wichry, gdy burza przejdzie przez naszą ziemię, trzeba będzie powrócić do pracy, do odbudowy naszej państwowości.
Umyślnie zwraca się uwagę na ten kataklizm i jego rozmiary, aby uprzytomnić sobie ogrom przemian, jakie zachodzą. Jutro przyjdzie nam stanąć do odbudowy, a jest to jedyna swego rodzaju okazja do rzetelnej odbudowy naszego Państwa. Nieroztropnie postępuje pogorzelec, kiedy odbudowuje swój dom na starych fundamentach. Mogą być one bardzo czcigodne, ale mogą one być już niezdatne do utrzymania nowego budynku, zwłaszcza, gdy ten nowy dom ma być obszerniejszy i doskonalszy od spalonego. My jutro zaczniemy budować nową Polskę. Ma to być Wielka Polska; wielka nie tylko rozmiarami terytorialnymi, nie tylko przez to, że musi objąć wszystkie polskie historyczne ziemie, od czasów piastowskich poczynając, ale też wielka swym duchem, wielka kulturą, Prawem, Sprawiedliwością i Miłością, jakie w niej mają panować; ma być wielka swą misją, wielka swym posłannictwem.
Państwo, które budować zaczniemy, ma to być nowy, choć na starej, ojcowskiej ziemi stawiany dom rodzinny, dom tak obszerny, aby w nim dla wszystkich miejsca starczyło, dom tak wysoki i piękny, jak piękną jest dusza Narodu. A więc nie sposób już budować na starych fundamentach. Trzeba nam dać fundamenty nowe. Nie stać już nas na budowę, która znowu mogłaby się zawalić. Po Sybirze i cierpieniach dawnej niewoli i po obecnych stratach musimy stawiać gmach nowej Polski na takich granitowych fundamentach, by się już ostała na zawsze, choćby największe przyszły kataklizmy. A to zobowiązuje nas przede wszystkim do obecnej mozolnej i uczciwej pracy myśli, do zgłębienia naszej wiedzy odnośnie do zasad ustrojowych Państwa. Chcemy budować Katolickie Państwo Polskiego Narodu, toteż w katolicyzmie szukamy podstaw. Rozważajmy więc zasady ustrojowe państwa katolickiego. Nie te, które tradycyjnie znajdowały się w prawodawstwie, wyrażały się w konstytucji, ale te, z których ducha prawo, konstytucja i życie powinny wypływać. Te zasady, które powinny przenikać całe życie Narodu. W katolicyzmie więc, w nauce Kościoła, we wskazaniach Chrystusa Pana, w Ewangelii szukać nam trzeba podstaw i zasad. Wiele też możemy nauczyć się z własnej historii.
Polska była wielką, kiedy była katolicką, nie z nazwy, bo taka była zawsze, ale z ducha, z zasad, którymi się kierowała, a taką była głównie w okresie piastowskim. Mieszko i Bolesław Chrobry to twórcy naszego bytu państwowego. Gmach przez nich postawiony do dziś budzi w nas podziw i szacunek.
A na czym oni budowali? Na szczerze przyjętej Wierze. Chrześcijaństwo było kamieniem węgielnym gmachu Państwa Piastów. Naśladujmy w tym Mieszka i Bolesława Chrobrego. Chrześcijaństwo, a więc Ewangelię połóżmy u podstaw naszej nowej państwowości.
             Fragment z książki ks. Michała Poradowskiego „Katolickie Państwo Narodu Polskiego’’ 
                                                                                Opr. Janusz Mucha, OWP