wtorek, 10 listopada 2015

Listopadowe wspomnienie: Wspomnienie o śp. dr. Dariuszu Ratajczaku – Zbigniew Rutkowski


Znalezione obrazy dla zapytania dariusz ratajczak
Darek – przez pryzmat Jego kontaktów z Wydawnictwem WERS

    Pożegnano Go z honorami. Katolicki „Nasz Dziennik” insynuacją o Jego samobójstwie [1], narodowo-demokratyczna „Myśl Polska” tezą o braku „równowagi psychicznej” [2], fryzujący się na konserwatywny dziennik „Rzeczpospolita” trzykolumnowym opisem Jego alkoholizmu [3].
Poznałem Darka niedługo po wydaniu jego najbardziej znanej książki „Tematy niebezpieczne”. Głośna była w owym czasie, w kręgach patriotycznych w kraju, obrona Darka w audycji Radia Maryja, w jakiej wzięli udział prof. Ryszard Bender i dr Peter Raina [4]. Profesor Bender, za sprawą tej audycji i swojej w niej wypowiedzi [5] ciągany był przez długie miesiące przez prokuraturę, z powodu donosu złożonego przez lewacką młodzieżówkę Unii Pracy. Było to też ostatnie – jak dotychczas – wystąpienie dr. Rainy w Radiu Maryja. Jak widać opowiedzenie się po stronie „oświęcimskiego kłamcy” nadal stygmatyzuje.

Z propozycją pomocy Darkowi w formie wydania Jego kolejnej książki zwrócił się do mnie – Piotrek (przepraszam Piotrze, ale tak spolszczamy twoje imię) Raina. W poznańskim środowisku patriotycznym i narodowym „sprawa” dr. Ratajczaka była długo dyskutowana. Inicjatywę zbieżną z propozycją dr. Rainy podniósł znany poznański działacz narodowy i – rzecz jasna – „antysemita” Józef Woźniak  (z rodu Dziarmagów).  Tak powstała – i zmaterializowała się – za sprawą funduszy Józka Woźniaka, kolejna książka Darka – „Tematy jeszcze bardziej niebezpieczne” [6]. Wydawnictwo WERS przygotowało skład komputerowy, jak i okładkę tej książki. Co istotne dla podkreślenia: Józek Woźniak specjalnie powołał dla tego przedsięwzięcia Wydawnictwo Miecz i Pług w swych rodzinnych Kociatach (nakład wydrukował nieistniejący już zakład poligraficzny Politechniki Poznańskiej w Poznaniu). Józek przekazał nieodpłatnie (!) ¾ nakładu książki dla Darka jako formę wsparcia dla Niego. Od czasu powstawania książki „Tematy jeszcze bardziej niebezpieczne” nawiązały się między nami przyjacielskie stosunki. Darek często zaczął odwiedzać Poznań. Nasza trójka – Józek Woźniak, Maciej Andraszyk – jeszcze tu nie wspomniany – wybitny poznański grafik komputerowy i fotografik, projektant i autor większości okładek Wydawnictwa WERS i niżej podpisany – spotykała się z Darkiem zwykle w gościnnym domu Macieja Andraszyka na ul. Wierzbięcice lub u Józka na wsi. Darek bardzo mile wspominał poznańską dzielnicę Wilda z okresu swych studiów na UAM. Bardzo dobrze była mu ona znana. Ulica Wierzbięcice stanowi centrum tej dzielnicy. Pamiętam jedną z zimowych wizyt Darka, gdzie z przyprószoną śniegiem czupryną wchodził do domu Macieja. Długo wtedy rozmawialiśmy, przy kaflowym, opalanym węglem piecu w pokoju Macieja o przygotowywanej dla Wydawnictwa WERS kolejnej książce Darka zatytułowanej „Inkwizycja po polsku czyli sprawa dr. Dariusza Ratajczaka” [7]. Zdjęcia z wnętrza tego rozżarzonego kaflowego pieca, wykonane podczas wizyty Darka w mieszkaniu Macieja posłużyły mu za laitmotiv do projektu okładki do „Inkwizycji…”. Mądry i piękny wstęp do tej książki napisał Piotr Raina. Podobnie jak w przypadku poprzedniej – drukowanej w Poznaniu – książki Darka, jako formę wsparcia otrzymał on znaczną część nakładu. Niezwykle miłe dla Macieja (i dla nas – Poznańczyków) były słowa Darka – wypowiedziane podczas jednego z kolejnych naszych spotkań – iż Maciej jest autorem dwóch najładniejszych okładek dla jego książek.
W tym miejscu chciałbym się odnieść do tezy dziennika „Rzeczpospolita” o alkoholowym „nałogu” Darka. Darek, jak każdy Polak – Sarmata, dobrych trunków „za kołnierz nie wylewał”. Podobnie jak trójka jego przyjaciół z Poznania: Józek, Maciej i Zbyszek. Wspólnie z Darkiem „osuszyliśmy” niejedną butelczynę "Pliskiej" czy "Słonecznego brzegu" w zawsze gościnnym domu Macieja czy też w uroczej wiejskiej zagrodzie Józka. Nikt z nas nie widział żadnego problemu – „nałogu” – jak to perfidnie ujęła „Rzeczpospolita” – w zachowaniu Darka.
W 2004 roku Darek napisał przedmowę do wydanej przez WERS broszury śp. dr. Konstantego Z. Hanffa – znanego działacza niepodległościowego emigracji i niżej podpisanego – zatytułowanej „Dekonspiracja Nowego Porządku Świata”.
Przedtem jednak, bo już w roku 2002, Darek podejmuje współpracę z ks. Andrzejem Sobaszkiem SAC. Prócz – opisanego powyżej – środowiska poznańskiego, będzie to jedyna osoba (nie środowisko), która wspierała Darka w publikacji Jego książek [8]. Dzięki współpracy z ks. Andrzejem Darek opublikował: „Tematy jeszcze bardziej niebezpieczne”, Opole 2002 [9], wstęp do nowego wydania książki Franciszka Salezego Krysiaka „Z dni grozy we Lwowie (1-22 listopada 1918)” [10], „Prawda ponad wszystko”, Opole 2004, nowe, kolejne wydanie „Tematów niebezpiecznych”, Opole 2005, oraz „Spowiedź ‘antysemity’”, Opole 2005 [11].
Wbrew publikacjom prasowym po śmierci Darka myślę, iż po okresie swej przymusowej banicji z nauczania uniwersyteckiego i najcięższych dla siebie latach, po utracie pracy, rodziny i mieszkania, spotkał się on z bezinteresowną pomocą, wsparciem, koleżeństwem i przyjaźnią wielu ludzi i środowisk prawicy tak krajowej, jak i emigracyjnej. Ludzi mu dotychczas osobiście nieznanych lub znanych tylko z lektury pism lub książek o opcji niekosmopolitycznej.
W kraju Leszek Bubel wydał w nakładzie 30000 egz. wznowienie jego książki „Tematy niebezpieczne” [12]. Wydanie o tyleż istotne, iż przyczyniło się do umorzenia jego sprawy sądowej. Leszek Bubel publikował jego publicystykę w kolejnych numerach pisma „Tylko Polska”. Darek publikował na łamach „Myśli Polskiej”, „Najwyższego Czasu” i „Opcji na prawo”. Józef Białek, wydawca „Opcji na prawo” w pierwszych miesiącach uniwersyteckiego wilczego biletu zaoferował Darkowi posadę redaktorską w wydawanym przez siebie dolnośląskim organie gospodarczym – „Forum Polskim”. Dało to Darkowi bodaj półroczny okres satysfakcjonującej go pracy i dopływ stałych pieniędzy dla rodziny.
Na emigracji – mogę tu wspomnieć tylko – o dwóch osobach – instytucjach. W USA: Bolesław Czachor, działacz niepodległościowy emigracji, związany z prężnie tam działającym Patriotycznym Ruchem Polskim. Bolek przez znaczny okres czasu [13] przesyłał Darkowi jego miesięczną uniwersytecką pensję, jaką ten utracił na niesławnej pamięci Uniwersytecie Opolskim. Regularnie zaopatrywał Darka w anglojęzyczne książki i prasę rewizjonistyczną. Pomógł mu nawiązać wiele międzynarodowych kontaktów w tym środowisku. Był w stałym kontakcie telefonicznym i listowym z Darkiem [14]. Podobną rolę odgrywał w Australii Zbyszek Koeywo. Przeprowadził z Darkiem wywiad zatytułowany „Prawda ponad wszystko”, jaki ukazał się w australijskim „Tygodniku Polskim”, został on przetłumaczony na język angielski i szeroko rozpowszechniony w internecie. Wywiad ten stał się osnową książki Darka „Prawda ponad wszystko”, Opole 2004. Zbyszek, podobnie jak Bolek, organizował pomoc finansową dla Darka, dopomógł mu również w nawiązywaniu kontaktów z australijskim środowiskiem rewizjonistycznym. Wspominam tu tylko o tych dwóch osobach z patriotycznych środowisk emigracyjnych, znanych mi osobiście lub korespondencyjnie. Wiem, z opowieści Darka, iż takich osób lub środowisk z emigracji politycznej wspierających Darka – w różnorodny sposób – przez te wszystkie lata było bardzo wiele.
W roku 2007 w świątecznym numerze żydowskiej gazety wydawanej dla Polaków [15] ukazał się artykuł Doroty Wodeckiej-Lasota zatytułowany „Kłamca nie ma już siły”. Na pytanie zadane przez autorkę: „To jak by pan tę książkę dziś napisał?” [16] padła znamienna odpowiedź Darka: „Dziś to bym jej w ogóle nie napisał. Bardzo utrudniła mi życie. Wpisano mnie w szablon antysemity. Niesłusznie, ja jestem liberalnym konserwatystą, ale nikt nie chce o tym ze mną rozmawiać”. – Miałem żal do Darka za wypowiedzenie tych słów. Rozumiałem, iż mógł mieć powód, by tak myśleć, ale te słowa nie powinny były paść w rozmowie z dziennikarką żydowskiej gazety.
Jakie plany wydawnicze miał Darek? Miał przygotowaną do druku książkę o opolskim Kościele w czasach komunizmu, wraz z bogatym materiałem dokumentacyjnym z tego okresu. Nawiązał kontakt telefoniczny z emigracyjnym Prezydentem RP na Uchodźstwie Juliuszem Nowina-Sokolnickim oraz kontakt listowny z gen. Wacławem Bakierowskim – b. Ministrem Spraw Zagranicznych Rządu RP na Uchodźstwie [17]. Planował napisanie książki o działalności prawowitego, legalistycznego Prezydenta i Rządu RP na Uchodźstwie [18]. Dowodem tych zainteresowań Darka niech będą publikowane w niniejszym Aneksie dwa materiały: nieopublikowany przez redakcję „Tylko Polska” list Darka z 4 marca 2002 r. zatytułowany „W obronie prawdy i przyzwoitości” oraz jego Przedmowa do przygotowywanego przez Wydawnictwo WERS drugiego tomu pracy pt. „Nieznany Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Juliusz Nowina Sokolniki” [19]. Planem wydawniczym dla Darka była wreszcie książka, którą trzymasz Czytelniku w swoich rękach – „Jak to się robi w Norwegii”. Jej wydrukowanych egzemplarzy Darek już nie zobaczył. Zasadniczy zrąb tej książki przesłał Wydawnictwu WERS jeszcze z Norwegii, ostatnie artykuły dosłał w kwietniu 2010 r. W dyskusjach z Darkiem byłem przeciwny tytułowi tej książki. Przeważyło jednak jego zdanie, iż chce, by ta książka zamykała, sumowała jego norweski okres życia. Grafikę na 1 stronę okładki i piękny portret Autora narysował do „Jak to się robi w Norwegii” najlepszy rysownik polskiej prawicy – Arkadiusz Gacparski. Okładkę zaprojektował i wykonał Maciej Andraszyk [20]. Ostatnim wreszcie planem wydawniczym Darka związanym z Wydawnictwem WERS są „Kartki z więzienia” Eligiusza Niewiadomskiego [21]. Zamysł ponownego wydania tej broszury i poprzedzenia jej obszernym wstępem przez Darka narodził się jeszcze w 2009 r. [22] W kwietniu 2010 r. dotarły do Wydawnictwa dwa bruliony, wraz z rękopiśmiennym Wstępem Darka [23]. W ostatnich akapitach swego Wstępu napisał: „Życząc ciekawej lektury, pragnę jeszcze nadmienić, że trzymacie Państwo w ręku II wydanie ‘Kartek z więzienia’. Pierwsze ukazało się w Poznaniu w 1923 r. nakładem firmy wydawniczej jakże zasłużonego dla tego miasta Karola Rzepeckiego. Jako że niniejsza pozycja ukazuje się ponownie w grodzie nad Wartą – tym razem dzięki Wydawnictwu WERS, a szczególnie jego nieocenionemu Dyrektorowi, Zbigniewowi Rutkowskiemu – możemy śmiało stwierdzić, że zachowujemy, drogą kontynuacji, typowy dla Wielkopolan porządek rzeczy”. Broszura ta zostanie wydana za kilka miesięcy.
Śmierć Darka. Ciało Darka zostało znalezione 11 czerwca 2010 r. w samochodzie stojącym przy centrum handlowym w Opolu. Jego zwłoki znajdowały się w zaawansowanym stanie rozkładu. Zaskakującą tezę o jego samobójstwie podniósł katolicki, jak się wydaje, „Nasz Dziennik”. W sukurs przyszła mu redakcja „Myśli Polskiej” pisząca: iż Darek „nie wrócił do równowagi psychicznej, miał kłopoty ze sobą samym”. Czyż samobójstwa popełniają ludzie zdrowi – raczej nie, muszą mieć problemy psychiczne i „kłopoty ze sobą samym”. Podczas moich długich lat kontaktów z Darkiem nigdy (nawet w okresie ostatniego roku i naszych częstych rozmów telefonicznych) nie widziałem jego rozchwiania psychicznego. Miewał lepsze i gorsze momenty swego życia, jak każdy z nas, ale zawsze z optymizmem patrzył w przyszłość. Informacja o jego rozchwianiu psychicznym i samobójstwie jest dla mnie ewidentnym fałszem. Dowodem tego jest książka, którą trzymacie Państwo w ręku – „Jak to się robi w Norwegii”. Byliśmy umówieni z Darkiem, iż na przełomie czerwca i lipca 2010 r. odbierze w Poznaniu swoją – autorską część nakładu tej książki. Kto na miesiąc lub dwa tygodnie przedtem (zależy kiedy przyjmiemy datę śmierci Darka) [24] odbiera sobie życie? Darek podchodził do każdej, kolejnej swojej książki, jak do narodzin swego nowego dziecka. Czy mógłby się targnąć na swoje życie na miesiąc/dwa tygodnie przed odbiorem swej najnowszej książki? W jakim celu redakcje „Naszego Dziennika” i „Myśli Polskiej” podnoszą takie hipotezy – pozostawiam to ocenie Czytelników. Innym tropem poszła redakcja „Rzeczypospolitej” rozpisując się o alkoholizmie Darka. Jak napisałem powyżej, nikt z naszej trójki poznańczyków, przyjaciół Darka, nigdy nie dostrzegał u niego problemu alkoholowego [25]. W zakończeniu artykułu w „Rzeczpospolitej” czytamy: „Na razie trwa ustalanie, co było przyczyną śmierci. Biegły na podstawie oględzin wykluczył działanie osób trzecich. Trwają badania toksykologiczne, wszystko wskazuje jednak na to, że śmierć nastąpiła z przyczyn naturalnych”. Prokuratura Rejonowa w Opolu ustaliła jednak „stan faktyczny” zbieżny z tezą „Rzeczpospolitej”: „śmiertelne zatrucie alkoholem” [26]. Więc sprawa zamknięta. Kropka.
Komu mogło zależeć na skutecznym zamknięciu ust doktorowi Ratajczakowi – pewnym jest, iż „międzynarodowemu mocarstwu anonimowemu”. Darek przekroczył Rubikon publikując w swej książce tezy rewizjonistów holokaustu i drążąc ten temat skutecznie w swoich kolejnych wystąpieniach i publikacjach. Wiadomo, jak ta grupa historyków traktowana jest w tzw. wolnym świecie: pobicia i więzienia to ich chleb powszedni, podpalenia siedzib prowadzonych przez nich instytutów – również. Teza o zabójstwie Darka wydaje się więc niebezpodstawna. Dotychczas, jako jedyna w kraju redakcja, sprawę zabójstwa Darka podniósł tygodnik „Tylko Polska” [27]. Redakcja nie wskazała jednak żadnego tropu, napisała jedynie, iż: „oskarżona – Gazeta wyborcza”. Na obecnym etapie rozwojowym tzw. demokracji [28] jest jednak mało prawdopodobne, jak się wydaje, by redaktor Adam Michnik, wysyłał swych asasynów, by fizycznie likwidowali jego przeciwników politycznych. W Stanach Zjednoczonych prym w monitorowaniu tzw. antysemityzmu w skali globalnej, światowej wiedzie komórka – agenda żydowskiej loży B’nai B’rith (Zakon Synów Przymierza), sprowadzonej do Polski przez prez. Lecha Kaczyńskiego; następna, o złowróżbnej nazwie Anti-Defamation League (Liga Przeciwko Zniesławieniu, Liga Antydefamacyjna) kierowana przez Abrahama Foxmana. Prowadzi ona globalny rejestr czynów uznawanych przez nią za „antysemickie”, prowadzi walkę z tzw. nienawiścią i „uprzedzeniami” wobec Żydów [29]. ADL gromadzi i ewidencjonuje organizacje i osoby, których działalność – i tu uwaga! – jest przez nią (ADL) – uznana za niebezpieczną [30]. Jak się wydaje, jest pewnym, iż dr Dariusz Ratajczak, jako główny polski rewizjonista holokaustu, a co za tym idzie i „antysemita” był numerem 1 na polskiej części tej listy. Wszelcy negacjoniści i rewizjoniści holokaustu traktowani są przez chłopaków z ADL jak zwierzyna łowna. Śmierć Darka winno pokryć tyle prawdopodobnych hipotez, by ukazać cały wachlarz problemów z nią związanych. Darka mógł więc zabić zwykły zawał serca lub… chłopcy z ADL. W kontekście odrodzenia działalności B’nai B’rith w Polsce hipoteza ta wydaje się jak najbardziej prawdopodobna.

Darku, żegnamy Cię.
Dobry Jezu, a nasz Panie, daj mu wieczne spoczywanie.
Zbigniew Rutkowski

[1] Marek Zygmunt, Samobójstwo ofiary nagonki „Gazety Wyborczej”, Nasz Dziennik, 18 czerwca 2010 r.
[2] Dr Dariusz Ratajczak nie żyje, dop. Od redaktora, Myśl Polska, 4-11 lipca 2010 r.
[3] Agnieszka Rybak, Historia doktora Ratajczaka, Rzeczpospolita, dodatek „Plus Minus”, 3-4 lipca 2010 r.
[4] Wydaje się, iż przez te wszystkie lata dr Peter Raina najbardziej z przyjaciół Darka interesował się jego losem i starał się mu pomóc. Wyrażało się to poprzez dziesiątki jego telefonów do Darka (i odwrotnie) i – zawsze, gdy był w Polsce – spotkania z nim. Darek i niżej podpisany długo wspominali znakomity, niezapomniany w smaku dżem z konstantynopolskiej pigwy, jakim zostaliśmy obdarowani po wizycie u Piotra i jego małżonki w ich letniej daczy.
[5] Konkretnie cytaty ze wspomnień z Auschwitz-Birkenau opublikowanych w „Zeszytach historycznych” wydawanych przez Instytut Literacki w Paryżu. Prof. Bender konsekwentnie występował w obronie Darka na łamach nieistniejącego już tygodnika „Głos”.
[6] Dariusz Ratajczak, „Tematy jeszcze bardziej niebezpieczne”, Kociaty – New York, 2001.
[7] Dariusz Ratajczak, „Inkwizycja po polsku czyli sprawa dr. Dariusza Ratajczaka”, Poznań 2003.
[8] Postawa ks. Andrzeja Sobaszka, kapłana katolickiego – jako wydawcy książek Darka Ratajczaka – ukazuje, iż Kościół polski i jego kapłani, wzorem swoich poprzedników, mogą stanąć w obronie ludzi atakowanych przez międzynarodowe żydostwo.
[9] Jest to drugie wydanie tej książki po wydaniu Wyd. Krzyż i Miecz, Kociaty – New York, 2001.
[10] Książkę wprawdzie wydrukowało i sygnowało Wydawnictwo Dextra (Rzeszów – Rybnik, 2003), ale skład i łamanie wykonało „Wydawnictwo AS”. Wszystkie książki wydane przez ks. Andrzeja Sobaszka sygnowano na stronach redakcyjnych, iż skład i łamanie wykonało Wydawnictwo AS. Oby więcej takich kapłanów miała katolicka Polska.
[11] Prosimy ks. Andrzeja o odprawianie Mszy św. w intencji zbawienia śp. Darka. Czekamy również na wspomnienie o śp. Darku jego pióra.
[12] Dariusz Ratajczak „Skandal roku – dr Dariusz Ratajczak i Tematy niebezpieczne”, Warszawa 1999.
[13] Konkretnie, jaki był to okres, przez swą wrodzoną skromność – niestety nie chciał mi zdradzić.
[14] Ślad tych kontaktów, w postaci listów Darka do Bolka można odnaleźć w zespole archiwalnym Archiwum Organizacji i Redakcji Wolna Polska, w kolekcji Bolesława Czachora w Archiwum Emigracji Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Wolą Darka było zadedykować książkę, którą właśnie trzymasz w ręku, Czytelniku, właśnie Bolkowi i niżej podpisanemu.
[15] „Gazeta wyborcza”, dodatek „Gazeta na święta”, 24-26 grudnia 2007 r.
[16] Chodzi o książkę „Tematy niebezpieczne”, Opole 1999.
[17] Publikujemy na następnych stronach list gen. Wacława Bakierowskiego do Darka z 4 października 2000 r.
[18] Darek chciał oprzeć swoją pracę na dokumentacji tegoż Rządu zgromadzonej w zbiorach Archiwum Organizacji i Redakcji Wolna Polska oraz kolekcjach Juliusza Nowina-Sokolnickiego i Wacława Bakierowskiego przekazanych do Archiwum Emigracji Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
[19] W swej Przedmowie Darek m.in. odnosi się do poziomu pracy naukowej prof. Krzysztofa Tarki z Uniwersytetu Opolskiego. W cytowanym powyżej artykule żydowskiej gazety dla Polaków prof. Tarka tak mówił o Darku: „Trudno wracać do środowiska, z którego zostało się wykluczonym, choć nie chcę rozstrzygać, czy taki powrót jest w ogóle możliwy. Ale patrząc ze względów – nazwijmy to – technicznych, to siedem lat, które upłynęły, odkąd dr Ratajczak stąd odszedł, jest dużą wyrwą w naukowym życiorysie. Jego dorobek naukowy jest w tej chwili mizerny, z tego powodu nie mógłbym go przyjąć – oświadcza prof. Tarka. Przed siedmiu laty zajmował z Ratajczakiem jeden gabinet. – Nie utrzymuję z nim kontaktów, bo nie byliśmy przyjaciółmi ani kolegami. Choć, jak go spotkam na ulicy, to nie udaję, że go nie widzę – zapewnia prof. Tarka”.
[20] Ze względu na śmierć Darka Wydawca postanowił zmienić okładkę książki, jednak jej pierwotną, planowaną wersję publikujemy w niniejszym Aneksie.
[21] Pierwsze wydanie tej pracy ukazało się w Poznaniu, w 1923 roku, nakładem Wielkopolskiej Księgarni Nakładowej Karola Rzepeckiego.
[22] List Dariusza Ratajczaka do Zbigniewa Rutkowskiego, Opole, 10 maja 2009 r.: „(…) Zabieram się za Niewiadomskiego. Być może jeszcze wyślę jego ‘Kartki więzienne’ wraz z moim wstępem przed przyjazdem do Ciebie”.
[23] Kartka pocztowa (z gen. Tadeuszem Rozwadowskim) Dariusza Ratajczaka do Zbigniewa Rutkowskiego, bez miejsca i daty: „Witaj! 2 zeszyciki ‘Wstępu’ – razem 20 stroniczek (pisałem tak wyraźnie, jak to tylko możliwe) plus ‘Kartki z więzienia’. Serdeczności. Darek”.
[24] Zdaje się, iż po dziś dzień jego precyzyjna czy nawet przybliżona data śmierci nie została przez Prokuraturę ustalona.
[25] Najbardziej jednak zaskakującym fragmentem artykułu w „Rzeczypospolitej” są dla mnie pytania autorki – Agnieszki Rybak: „Dlaczego nie wyjechał? Nie zaczął życia w innym mieście – na przykład we Wrocławiu? (…) Dlaczego nie pisał pod pseudonimem?”. Odpowiem elementarnymi pytaniami: Dlaczego Darek miał wyjeżdżać ze swego rodzinnego miasta lub ze swego kraju? Dlaczego miał ukrywać swe nazwisko i pisać pod pseudonimem?
[26] Zatrucie alkoholowe przyczyną śmierci dra Ratajczaka, „Gazeta wyborcza”, Opole, 5 lipca 2010 r.: „Sekcja zwłok wykazała jednak, iż przyczyną śmierci mężczyzny było śmiertelne zatrucie alkoholem. Na tej podstawie została podjęta decyzja o umorzeniu dalszego śledztwa w tej sprawie – mówi Marzena Stojek, zastępczyni prokuratora rejonowego w Opolu”.
[27] Dr Dariusz Ratajczak zamordowany, „Tylko Polska”, 1-7 lipca 2010 r. Redaktor naczelny tygodnika Leszek Bubel w swym piśmie do Prokuratury Generalnej z 21 czerwca 2010 r. m.in. napisał: „(…) wnoszę o wszczęcie postępowania przygotowawczego (…), ustalenie sprawców i skierowanie do Sądu aktu oskarżenia”.
[28] Właściwszym słowem byłoby: „demonokracji”.
[29] ADL zatrudnia w samym Nowym Jorku ponad 200 pracowników. Zaplecze strukturalne ADL w USA stanowi 29 biur stanowych i 3 biura zagraniczne. Budżet roczny organizacji wynosi ok. 50 mln dolarów.
[30] Znamiennym jest, iż w imieniu śp. prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego wyrazy radości z okazji „odrodzenia się” tej organizacji w Polsce przekazała Ewa Juńczyk-Ziomecka. Śp. prezydent RP napisał m.in.: „Blisko 70 lat temu w 1938 r. dekret prezydenta Rzeczpospolitej zakazał działalności B’nai B’rith w wyniku absurdalnego strachu, niezrozumienia i wprowadzenia w błąd oraz zarządził nielegalność działalności w Polsce sekcji B’nai B’rith. (…) Polska jest wdzięczna dla akcji podejmowanych przez Anti-Defamation League ustanowionej przez B’nai B’rith”.

Za:  http://www.bibula.com/?p=42543