wtorek, 27 czerwca 2017

Mizerne efekty reanimacji kultu Piłsudskiego


Marsz Piłsudskiego fot Jan Bodakowski
     Podczas gdy pamięć o Romanie Dmowskim, narodowcach czy Żołnierzach Wyklętych jest masowa i spontaniczna, szczególnie wśród młodych patriotów, to emeryci próbują reaktywować kult Piłsudskiego. Wychodzi im to (na szczęście) kiepsko. Jednym z przejawów szkodliwego kultu tego gardzącego Polakami polityka był warszawski marsz Piłsudskiego, innym, groteskowa obrona pomnika Piłsudskiego przed gejami (groteskowa bo Piłsudski wraz z legalizacją aborcji zalegalizował też i stosunki homoseksualne, więc geje mają powody do utożsamiania się z Piłsudskim). 

Zeszłotygodniowy Marsz Piłsudskiego rozpoczął się przed pomnikiem Piłsudskiego przed Belwederem a skończył przed drugim pomnikiem Piłsudskiego koło placu Krakowskiego Przedmieścia (teraz wiadomo po co są w stolicy dwa pomniki tego polityka).

Organizatorem marszu było stowarzyszenie Pokolenia Niepokornych, stowarzyszenie Solidarność Walcząca, Związek Strzelecki „Strzelec” Rzeczypospolitej Polskiej, Instytut Józefa Piłsudskiego w Warszawie. Patronat nad marszem objęli Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej oraz Urząd ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych.

Kult Piłsudskiego dziwi bo od 1926 roku Józef Piłsudski sprawował faktyczne autorytarne rządy w II RP. Faktyczną likwidacje demokracji i parlamentaryzmu Piłsudski wykorzystał do odebrania władzy w Polsce katolikom (narodowcom i ludowcom) i przekazania władzy w ręce swoich kumpli z masonerii. Skutkiem rządów Piłsudskiego (apostaty, który wyrzekł się katolicyzmu, polityka ukształtowanego przez marksizm, praktykującego okultysty) było nie tylko doprowadzenie Polski do ruiny (socjalizmem, fiskalizmem, interwencjonizmem i rozrostem biurokracji), ale także i wprowadzenie gender, czyli legalizacja aborcji oraz homoseksualizmu kodeksem karnym z 1932 roku.

Warto przypomnieć o zasługach Piłsudskiego dla lewicy, dla homoseksualistów i morderców nienarodzonych dzieci (szczególnie, że były one ostro krytykowane w II RP – (...). Tym bardziej, że słuszna inicjatywa protestowania przeciwko promocji homoseksualizmu (patologi życia seksualnego niosącej ze sobą o wiele wyższe zagrożenie śmiertelnymi chorobami przenoszonymi w czasie patologicznych relacji seksualnych) była w Gdańsku przez środowiska odwołujące się do katolicyzmu prowadzona pod hasłem obrony ponika Piłsudskiego przed profanacja ze strony uczestników gdańskiej parady pedałów. 

W Gdańsku Chorągiew Pomorska Krucjaty Różańcowej za Ojczyznę pod przywództwem Anny i Andrzeja Kołakowskich zorganizowała demonstracje przeciwko paradzie pedałów. Jak informowali organizatorzy antygejowskiej pikiety „stajemy pod pomnikiem Marszałka Piłsudskiego aby bronić go przed homoseksualistami, którzy właśnie tam rozpoczną swój marsz. Nie możemy pozwolić na zbezczeszczenie pomnika Marszałka. Na tym placu jest też pomnik Pana Jezusa Miłosiernego, którego również musimy pilnować”.

Pomysł ochrony pomnika Pana Jezusa przed osobami promującymi patologie życia seksualnego był doskonały. Natomiast pomysł bronienia pomnika Piłsudskiego był głupi i kompromitował organizatorów. Geje maja prawo do odwoływania się do Piłsudskiego bo to dzięki niemu ich patologiczne relacje seksualne w II RP stały się legalne. Dodatkowo Piłsudski jako polityk wywodzący się z marksizmu i wspierający masonerie jest najbardziej bliski środowiskom lewicy. Podczepianie się katolików pod Piłsudskiego, który wyrzekł się katolicyzmu, zwalczał idę Polski katolickiej, wspierał siły antykatolickie, i prowadził politykę sprzeczną z nauczanie Kościoła, jest głupie i ośmieszył słuszną anty homoseksualną demonstracje. 

Jan Bodakowski