czwartek, 13 lipca 2017

Członkowie pułku Azow oddali cześć ofiarom upa? Ujawniamy kulisy manipulacji


       Portal Niezalezna.pl i dziennikarze związani z „Gazetą Polską” promują przedstawiciela partii powiązanej z neonazistowskim pułkiem Azow, który „oddał cześć ofiarom rzezi wołyńskiej”. Zaledwie tydzień wcześniej ten sam człowiek uczcił pamięć zbrodniarza z UPA, odpowiedzialnego za mordy na Polakach.

Jak podał związany z „Gazetą Polską” portal niezalezna.pl, 11 lipca br. „Ukraińcy z pułku Azow walczącego z rosyjskimi separatystami na wschodzie” Ukrainy złożyli kwiaty pod pomnikiem przy Skwerze Wołyńskim w Warszawie. Podkreślono, że w miejscu upamiętnienia ofiar ludobójstwa na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej „cześć ofiarom zbrodni złożyli też członkowie pułku (wcześniej batalionu) Azow”. – Członkowie tej formacji walczą z rosyjskimi agresorami na wschodzie Ukrainy – zaznacza Niezależna.pl. Załączając zdjęcia sygnowane przez Gazetę Polską.

Na fotografiach widać Władysława Kowalczuka – przedstawiciela „Narodowego Korpusu”, czyli partii politycznej powstałej na bazie pułku „Azow” i tzw. Korpusu Cywilnego, czyli organizacji powiązanej z oddziałem.

Wiadomość ta zyskała popularność wśród czytelników wspomnianym mediów. Została również udostępniona na portalu społecznościowym przez dziennikarza związanego z „Gazetą Polską” i portalem Niezalezna.pl, Wojciecha Muchę (krytyka uchwały o ludobójstwie na Kresach). Który z aprobatą wyraża się nt. tej inicjatywy. Jego zdaniem, informacja ta „potwierdza wszystko, co na temat współczesnego ukraińskiego nacjonalizmu mówi się w kręgach znających ten temat”.

– (…) pułk „Azow” to współcześni ukraińscy nacjonaliści – większych nie ma. Bo nie jest nacjonalistą ani Petro Poroszenko, ani mer ukraińskiego Pierdziszewa, który sobie postanowi nazwać ulicę imieniem Romana Szuchewycza – pisze Mucha. Podkreśla również, że wraz z obecnym korespondentem TVP na Ukrainie Pawłem Bobołowiczem, korespondentem TVP Info i Radia Wnet na Ukrainie wzywał do współpracy ze środowiskiem „Azowców”:

– Od dawna choćby z Pawłem Bobołowiczem powtarzamy, że jest pole do rozmowy z naszymi przyjaciółmi ze wschodu, takimi jak np. Taras Macuk ze „Złotego Lwa” czy widoczny tu „Azow”.

Panu Bogu świeczkę, diabłu ogarek?

Należy jednak zwrócić uwagę na kilka kwestii. Kowalczuk był jedynym przedstawicielem „azowców”, który był obecny na uroczystości i który złożył kwiaty. Ponadto, wbrew tytułowi artykułu na niezalezna.pl, nie należy on do pułku „Azow” i nie walczy w Donbasie.

W Polsce Kowalczuk występuje publicznie jako przedstawiciel partii powiązanej z „Azowem”, nie jako reprezentant jednostki ukraińskiej Gwardii Narodowej. Której częścią jest wspomniany pułk „Azow”. W tej roli współpracuje z niektórymi środowiskami, opowiadającymi się za ścisłą współpracą z ukraińskimi nacjonalistami ze środowiska „Azowa”. Jednocześnie, deklarując poparcie dla współpracy z Polską, głównie w kontekście walki z Rosją. Z tego względu, najwyraźniej jawią się atrakcyjni dla środowiska „Gazety Polskiej”.

Co więcej, według informacji do których dotarliśmy, Kowalczuk jest studentem Studium Europy Wschodniej UW. Ma również posiadać kartę stałego pobytu w naszym kraju.

W przeszłości Kowalczuk był kierownikiem „referatu ideologicznego” Korpusu Obywatelskiego „Azow”. Występował również jako reprezentant partii „Narodowy Korpus”. Ostatni raz na Ukrainie wystąpił w tym charakterze 2 lipca – na uroczystym marszu w Tyszkowcach (obwód iwanofrankiwski) z okazji 110. rocznicy urodzin głównodowodzącego UPA, Romana Szuchewycza. Kowalczuk przemawiał tam do zgromadzonych. Organizatorem marszu ku czci kata Polaków byli lokalni działacze „Narodowego Korpusu”. Ze wspomnianej miejscowości pochodzi rodzina Szuchewycza. Tydzień później, jak z aprobatą pisze niezalezna.pl i związani z nią dziennikarze, oddawał „cześć ofiarom zbrodni” na Wołyniu.

Dobrzy ukraińscy nacjonaliści?

Przypomnijmy również, że członkowie pułku „Azow”, jak również „Korpusu Narodowego”, odwołują się do symboliki i ideologii neopogańskiej, banderowskiej, a także – neonazistowskiej. Stosują również symbolikę hitlerowską.

W maju br., w związku z uzasadnionymi kontrowersjami dot. Azowa, Kongres USA zadecydował, że środki z pomocy finansowej dla Ukrainy nie mogą być wykorzystywane przez pułk Azow. Początkowo funkcjonował on jako batalion ochotniczy. Później został przekształcony w pułk. Wszedł w skład Narodowej Gwardii Ukrainy.

W lutym br. pułkownik Wadym Trojan, były zastępca dowódcy ówczesnego batalionu „Azow”, łączonego z neonazistami, a wcześniej działacz organizacji neonazistowskiej, został wiceministrem spraw wewnętrznych Ukrainy. Był wcześniej aktywnym działaczem Patrioty Ukrainy, grupy o charakterze neonazistowskim, a przed przejściem do milicji był prominentnym członkiem batalionu (obecnie pułku) Azow.

Niedawno informowaliśmy również o tym, że członkowie pułku Azow wznieśli w jednej ze swoich baz posąg Peruna i wznosili do niego modły.  Posąg Peruna został ustawiony z okazji święta zwycięstwa księcia Światosława I nad „państwem żydowskim”, czyli Kaganatem Chazarskim. Członkowie Azowa zapowiadają, że w „sanktuarium Peruna” będzie święcona broń. W ubiegłym roku analogiczne „sanktuarium” założono pod Mariupolem.

Azov.press / niezalezna.pl / facebook.com / Kresy.pl

Za:  http://kresy.pl/wydarzenia/czlonkowie-pulku-azow-oddali-czesc-ofiarom-upa-ujawniamy-kulisy-manipulacji-foto/