niedziela, 8 kwietnia 2018

Adrianna Gąsiorek: „Black power jest ok?” – czyli o sytuacji w RPA


     O pojęciu rasizmu w obecnych czasach, w Europie, mówimy bardzo dużo. Organizowane są różnego rodzaju akcje społeczne potępiające owo zjawisko, inicjatywy wspierające hasła, mówiące, że wszyscy jesteśmy równi bez względu na kolor skóry itd.

Potępiane są wszelkie wypowiedzi na temat separatyzmu rasowego, a hasła o białej Europie wywołują u niektórych palpitacje serca i odrazę. Nie wspomnę już o okrzyku white power, który wzbudza skrajnie negatywne odczucia u opinii publicznej.

Jednak jeśli odwrócić sytuację, wygląda to zupełnie inaczej. Nazywanie Afryki czarnym kontynentem nie jest niczym szokującym, black power nie jawi się jako coś, co należy potępić, jest tylko podkreśleniem przywiązania do swojej rasy, co wcale nie oznacza postawy rasistowskiej. Jednak chyba najgorszym błędem i zaniechaniem białej Europy jest milczenie na temat warunków, w jakich żyją biali ludzie w RPA.

Tylko nieliczne polskie portale zwróciły uwagę na los białych farmerów torturowanych i mordowanych przez czarnych mieszkańców Republiki Południowej Afryki. Niestety jestem pewna, że problem nie budzi „zainteresowania” świata z dwóch przyczyn — odległości, ale w mniejszym stopniu, przede wszystkim jednak z powodu koloru skóry ofiar. Trzeba jasno sobie powiedzieć, że to właśnie owa biała skóra jest strapieniem nie tylko dla RPA, ale przede wszystkim dla Zachodniej Europy. Jak obecnie bronić farmerów i twierdzić, że black power nie jest ok? Jak przy tym temacie zachować się tak, żeby nikt nie uznał nas za rasistów? Wreszcie, jak zapraszając hordy ciemnych przybyszów do siebie stwierdzić, że jednak wiele przeszkód nie jesteśmy w stanie pokonać?

Biała ludność w RPA jest ofiarą nie tylko czarnych oprawców, ale również białych, biernych elit, które zaślepione poprawnością polityczną i obłudną tolerancją nie są w stanie powiedzieć głośno, o tym co dzieje się na tamtych terenach. Nie są w stanie wyrazić swojego sprzeciwu.

Życie w RPA

Z roku na rok zmniejsza się populacja białych ludzi w RPA. Osoby te masowo opuszczają owe tereny, w samym ubiegłym roku na emigrację udało się ponad 20 tysięcy młodych osób. Życie pozostałych jest zagrożone. Biali dyskryminowani są też w biznesie. Ludzie coraz bardziej boją się wypowiadać swoje zdanie. Obowiązuje polityczna poprawność. Nie można krytykować działań czarnej większości. Niektóre środowiska oraz politycy otwarcie wzywają do eksterminacji białych ludzi – Wyeliminować wszystkich białych w ciągu 5 lat”. Zmasakrować ich.”

Jan van der Schyff, Afrykaner i przedsiębiorca opisuje ulice, na których można znaleźć białe enklawy domów, które otoczone są murem z drutem kolczastym. Rozmawia z ludźmi, którzy boją się wychodzić poza swoje domostwa, a nawet nie są w stanie spokojnie sypiać we własnych budynkach. Barykadują się w nich i próbują ratować swoich bliskich. Co roku mordowanych jest kilkuset farmerów, głównie Burów. Przed zastrzeleniem są torturowani — przypalani, bici, wiązani.
W RPA realizuje się prawdziwe ludobójstwo na tle rasowym — kobiety i dzieci są gwałcone przed ich zabiciem, mężczyźni zaś torturowani godzinami; całym rodzinom otwiera się brzuchy maczetą, po czym ich wnętrzności są zawieszany jak girlandy na drzwiach; jeszcze innych białych – czarnoskórzy przywiązują do ich własnych samochodów i wloką ich za nimi aż do zgonu ofiar.
Od wielu lat Burowie są przedmiotem rozbojów, szabru i bandyctwa (z zabójstwami włącznie) ze strony band czarnoskórych. W ostatnim dziesięcioleciu – co najmniej 3 000 białych mężczyzn, kobiet i dzieci zostało zamordowanych na terenach ich gospodarstw. Tu należy zauważyć, że będący przy władzy ANC zabronił oficjalnej publikacji tego rodzaju statystyk, twierdząc, że zniechęcają obcokrajowców do inwestowania w RPA”. Z tego powodu policja stara się nie ujawniać zabójstw białych.
Większość spraw jest umarzanych, widać społeczne przyzwolenie na takie akty. Największe zagrożenie odczuwają Afrykanerzy – szczególnie starsi ludzie, którzy prowadzą swoje gospodarstwa.
Każdego dnia biali są mordowani, odbywa się tu wręcz ludobójstwo białych, dlaczego świat nie reaguje? Myślę, że to pytanie retoryczne.

Warto, żebyśmy chociaż swoimi kanałami — portalami, stronami, mówili i pisali o tym temacie. Pojawia się sporo inicjatyw związanych z Afrykanerami, a także publikacji. Zachęcam również do poznania ciekawej pozycji autorstwa Tomasza Greniucha:

„Natal 1899 – 1900”, która jest opisem najkrwawszej kampanii w wojnie anglo-burskiej przełomu wieków XIX i XX. Kampanii o tyle godnej uwagi, że rozgrywającej się jako samodzielny teatr wojenny, swym rozmachem militarnym nigdzie indziej niespotkany w kolonialnej Afryce. Autor, opierając się na publikacjach historyków obu stron konfliktu, a nade wszystko na relacjach świadków, przedstawia mało znany polskiemu czytelnikowi przebieg najważniejszej operacji militarnej, która Burom miała przynieść niezależną i stabilną pozycję w regionie, opartą na brzegach Oceanu Indyjskiego, a Anglikom ostateczne złamanie dumnych potomków holendrów.

Dodatkowo polecam interesować się wydarzeniami przedstawiającymi postać Janusza Walusia i sytuację w RPA organizowanymi przez stowarzyszenie – Trzecia Droga. Każde takie projekty w środowisku należy wspierać i rozpowszechniać.

Źródła:

http://ram.neon24.pl/post/138347,ludobojstwo-bialych-w-rpa-ostrzezenie-dla-europy
http://forsal.pl/artykuly/1077046,nowy-apartheid-coraz-mniej-bialych-w-rpa-opowiesc-bura.html