sobota, 21 kwietnia 2018

Bohdan Piętka: Atak na Syrię i ogień na Bliskim Wschodzie


       Dziwię się głosom lekceważącym amerykańsko-brytyjsko-francuski atak na Syrię 14 kwietnia. Kluczem do zrozumienia nadchodzącej konfrontacji globalnej jest bezkrytyczne poparcie USA i ich sojuszników dla Izraela. Już w czasie swojej kampanii prezydenckiej Trump składał skrajnie proizraelskie deklaracje. Tutaj tkwi klucz do zrozumienia dlaczego stał się ostatecznie pacynką neokonów.

Jednostronne uznanie przez Trumpa Jerozolimy za stolicę Izraela jest groźniejsze dla światowego pokoju niż np. inwazja na Irak w 2003 roku. To oznacza, po pierwsze – koniec marzeń Palestyńczyków o swoim państwie, a po drugie – jest to rzucenie agresywnego wyzwania całemu światu islamu, w tym przede wszystkim Iranowi. 

USA stawiają w Radzie Bezpieczeństwa ONZ sprawę domniemanego syryjskiego ataku bronią chemiczną w Doumie i te same USA kilka dni wcześniej blokują w tej samej Radzie Bezpieczeństwa ONZ procedowanie sprawy dwóch brutalnych masakr ludności palestyńskiej, dokonanych przez wojsko izraelskie na początku kwietnia w Strefie Gazy. W pierwszym przypadku ma miejsce “atak odwetowy” na Syrię, a w drugim przypadku sprawy nie ma. Takie jest oblicze moralne polityki amerykańskiej. Nie jest tajemnicą, że do nagłego zaostrzenia polityki amerykańskiej wobec Syrii doszło po rozmowie Trumpa z premierem Netanjahu. Teraz Netanjahu wzywa Zachód do rozprawy z Iranem, a to już oznacza wojnę globalną. I czy jego wezwanie zostanie zlekceważone?

Bohdan Piętka