środa, 9 maja 2018

John Moll: Wojna Izraela z Iranem może wybuchnąć w każdej chwili


        W Syrii znów robi się gorąco. Izrael, który bez pytania kogokolwiek o zgodę prowadzi sobie naloty poza granicami swojego państwa ogłosił, że jeśli władze Syrii wciąż będą zezwalały operować Iranowi na swoim terenie to prezydent Baszar Assad zostanie zabity a jego reżim obalony. Biorąc pod uwagę rozwój wydarzeń w tym regionie trzeba przyznać, że wszystko jest możliwe.

Syria już dawno przekształciłaby się w państwo upadłe, lecz interwencja Rosji pozwoliła odwrócić bieg wydarzeń. Teraz Syria staje się coraz silniejsza i jest znacznie lepiej przygotowana do obrony przed agresją z zewnątrz. Na jej terytorium powstają również irańskie bazy wojskowe, co wywołuje zaniepokojenie w Izraelu.

Minister Infrastruktury, Energetyki i Zasobów Wodnych, Juwal Steinitz stwierdził, że Baszar Assad sprowadzając do swojego kraju Irańczyków wręcz prowokuje Izrael do ataku. Powiedział również otwarcie, że jeśli sytuacja nie ulegnie zmianie to Assad zostanie zlikwidowany, a jego rząd zostanie obalony. Wypowiedź ta wskazuje, że Syria nie ma prawa decydować o sobie, zaś Izrael może narzucać innym swoją politykę i grozić bez ponoszenia jakichkolwiek konsekwencji.
Dotychczas jeszcze żadnemu państwu nie udało się zagrozić Assadowi. Arabia Saudyjska jako jedna ze stron konfliktu jest zbyt zajęta wojną w Jemenie, zaś Turcja prowadzi swoje wojny z Kurdami. Gdyby Izrael zamierzał zorganizować jakiś atak na głowę państwa syryjskiego, prawdopodobnie będzie szukał wsparcia w Stanach Zjednoczonych, które okupują duży fragment Syrii i wybudowały tam kilkanaście baz wojskowych.

Jednocześnie media podają, że Iran może przygotowywać się do ataku rakietowego na izraelskie bazy wojskowe w odpowiedzi na wcześniejsze bombardowania syryjskich baz, w których stacjonowali irańscy żołnierze. Dziś na Wzgórzach Golan ogłoszono stan pogotowia. Wzmocniono obronę powietrzną i polecono władzom lokalnym przygotować schrony.

Wkrótce może dojść do wymiana ognia między Syrią i Iranem a Izraelem. W tle tych wydarzeń mamy Rosję, która podobno nie zgadza się na kolejne ataki na Syrię i w związku z tym zamierza dostarczyć syryjskiej armii rakietowe systemy obrony powietrznej S-300, z których skorzysta także Iran i Hezbollah. Premier Izraela Benjamin Netanjahu powiedział ostatnio, że wojnę lepiej wywołać teraz, niż później. Czy nadszedł właśnie ten czas?

Źródła: