sobota, 16 czerwca 2018

Polscy pracownicy Opla wyrzuceni z hotelu w Niemczech. Obsługa spakowała ich rzeczy do worków na śmieci


Polacy są zatrudnieni w zakładach Opla w Ruesselsheim.
       Polacy, którzy zostali oddelegowani z gliwickiego zakładu Opla do pracy w Niemczech, zostali w drastyczny sposób pozbawieni dachu nad głową. Kiedy byli w pracy, obsługa hotelu, w którym mieszkali, wyrzuciła ich rzeczy. 

Sprawę opisuje Polsat News. Dotyczy ona 30 spośród 400 pracowników z Polski, którzy zostali oddelegowani do pracy w niemieckiej fabryce Opla w Ruesselsheim. Noclegi w nieodległym Niedernhausen miał im zagwarantować pracodawca.

Okazało się, że ktoś nie dopilnował terminów i wynajął pokoje na okres krótszy, niż trwała delegacja. Hotel miał informować o tym pracowników, jednak zabrakło osoby decyzyjnej, która rozwiązałaby problem. Dlatego gdy załoga była w pracy, obsługa hotelu po prostu spakowała cały ich dobytek do worków na śmieci i wyrzuciła przed budynek.

- Ci pracownicy mieli wszystko w workach na śmieci wyrzucone przed hotelem. Sprzęt elektroniczny wrzucony z jogurtami, kiszonymi ogórkami. Zdjęcia rodzinne, kartki od dzieci, to wszystko było razem z tymi kefirami - powiedział Polsatowi Mariusz Król z "Solidarności" działającej w polskiej fabryce Opla.

Jak dodał, jeden z pracowników nie mógł przez to znaleźć lekarstw, które regularnie przyjmuje. Musiała przyjechać po niego karetka.

Jak wynika z relacji pracowników, na miejscu interweniowała też policja, niewiele brakowało, a polałaby się krew. Jednemu z pracowników miało zniknąć trzy tysiące euro.

Pracownicy poinformowali o całej sprawie swojego gliwickiego pracodawcę. Ten obarcza odpowiedzialnością obsługę hotelu i niemiecką firmę, która odpowiadała za wynajęcie pokojów. Zapewnia, że trwa wyjaśnianie sprawy. Znalazł pracownikom inny nocleg i dał dodatkowy jeden dzień wolnego.

Pechowi Polacy wrócą do kraju na początku lipca. Pracownicy gliwickiej fabryki Opla są delegowani do pracy w Niemczech, bo w produkcja w Gliwicach zwolniła. Podobna sytuacja jest też w polskich zakładach Fiata. Jak pisaliśmy w marcu, związkowcy z "Sierpnia 80" w tych zakładach napisali list do premiera Morawieckiego z prośbą o repolonizację fabryk.