środa, 12 września 2018

Adam Busse: „Człowiek niepokorny”, czyli rzecz o działalności politycznej Władysława Studnickiego w okresie międzywojnia



          We wrześniu minie kolejna już, tragiczna, 79. rocznica wybuchu drugiej wojny światowej. Wojny, która rozpoczęła się 1 września 1939 roku atakiem Trzeciej Rzeszy na Polskę, i której długofalowe skutki odczuwamy do dnia dzisiejszego. Zniszczenie kraju, wymordowanie kilku milionów Polaków, eksterminacja elit narodowych w Palmirach, Katyniu, na Syberii i wielu innych miejscach kaźni oraz utrata niepodległości, na którą musieliśmy czekać do 1989 roku. Do tego należy zaliczyć kompletne przewartościowanie mentalności polskiego społeczeństwa, czego rezultatem jest „homo sovieticus”. Tylko te powyżej podane fakty świadczą o tym, że nie jesteśmy takim samym Narodem jak przed katastrofą polityczną września 1939 roku. W polskiej debacie publicznej ponownie, jak co roku przy okazji minionej już rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, zabrzmią głosy na temat polskiej polityki poprzedzającej wybuch wojny, innych alternatyw geopolitycznych wobec świata anglosaskiego (który nas pozostawił ostatecznie samych sobie, a później sprzedał ZSRS), wojny od strony militarnej etc. etc. Jedno jest pewne, żołnierzom Września należy się wieczna pamięć i honor, bo walczyli za słuszną sprawę. Bronili niepodległości Polski przed niemieckim oraz sowieckim agresorem.

W tym miejscu, po krótkim wstępie, przejdę do meritum. Niniejszy artykuł przybliży w dość szerokim zarysie jedną z najwybitniejszych postaci polskiej geopolityki okresu międzywojnia. Postać ta przez wiele dziesięcioleci nie była szerzej znana w polskiej przestrzeni publicznej, a która została ochrzczona przez publicystykę mianem „czołowego polskiego germanofila”. Postać, której ostrzeżenia ws. zbliżającej się wojny światowej skierowane do ministra spraw zagranicznych Józefa Becka zostały zignorowane; której jedna z prac została skonfiskowana na osobiste polecenie Becka, by nie siać defetyzmu w społeczeństwie propagandowo urabianym przez sanacyjne władze do walki z Niemcami. Tą postacią jest „dziecko 1864 roku”, działacz niepodległościowy, polityk i publicysta, Władysław Studnicki.
***
Żeby móc przejść do przybliżenia problemu badawczego, warto najpierw przedstawić życiorys Studnickiego. Urodził się on 15 listopada 1867 roku w Dyneburgu na Łotwie (wówczas było to miasto największym ośrodkiem polonijnym na Inflantach, znajdowało się w granicach Imperium Rosyjskiego). Pochodził z patriotycznej rodziny – jego ojciec był agentem Rządu Narodowego w okresie powstania styczniowego, matka zaś była związana z Polską Partią Socjalistyczną. Był również bratem Wacława Studnickiego, działacza niepodległościowego, uczestnika wojny polsko-bolszewickiej i uznanego wileńskiego archiwisty. W młodości uczył się w gimnazjum w Dyneburgu, a w 1887 roku wyjechał do Warszawy celem rozpoczęcia studiów w Szkole Handlowej Leopolda Kronenberga. W czasie studiów Studnicki związał się z polskim ruchem socjalistycznym, jednak trzeba zaznaczyć, iż nie był zwolennikiem rewolucji światowej, tylko odzyskania przez Polskę niepodległości. Rok po rozpoczęciu studiów, w 1888 roku był jednym z założycieli II Proletariatu i w tym samym roku został aresztowany, a po ośmiu miesiącach śledztwa zesłany na Syberię. Po powrocie z zesłania w 1896 roku zamieszkał w Petersburgu, a wkrótce potem w Warszawie. W 1897 roku wyjechał ze swoim bratem do Wiednia, a następnie osiadł w Heidelbergu. Był członkiem władz (Centralizacji) Związku Zagranicznych Socjalistów Polskich oraz publikował m.in. na łamach „Przedświtu” i „Gazety Robotniczej”. Mimo tego stopniowo zaczął oddalać się od środowiska PPS w stronę poglądów bardziej narodowych. W 1901 roku zamieszkał w Galicji i został najpierw członkiem Stronnictwa Ludowego, a rok później Stronnictwa Narodowo-Demokratycznego. W 1903 roku założył „Tygodnik Lwowski”. Postulował on w tym czasie utworzenie autonomii galicyjskiej i przygotowywanie kadr wojskowych na potrzeby przyszłego konfliktu z Rosją.

W 1904 roku wydał zbiór publicystyki pt. „Od socjalizmu do nacjonalizmu”, w której wyłożył przyczyny zmiany swoich poglądów. Jako jeden z pierwszych polskich socjalistów Studnicki podążał ku idei niepodległości Polski. Miał okazję osobiście przekonać się o tym, jak faktyczna była „proletariacka solidarność”: „Odwiedzając kraje europejskie napotkał m.in. niemieckich robotników, którzy protestowali przeciw polskiej imigracji, albo czeskich i żydowskich proletariuszy zapytujących go, kiedy wreszcie Rosja zniszczy „reakcyjną agitację o jakiejś Wielkiej Polsce.”. Doszedł wtenczas do wniosku, iż cyt. „solidarność międzynarodowa proletariatu jest blagą”, a refleksją tą podzielił się ze swymi towarzyszami na łamach… socjalistycznego i marksistowskiego „Przedświtu” (w którym – warto dodać – zajadle zwalczał antypolonizm i moskalofilstwo Róży Luksemburg, zwłaszcza w artykule „Ugodowy socjalizm” z 1897 roku).”[1] Za swą niepodległościową postawę i „herezję” był zajadle atakowany przez środowisko socjalistów – w tym Ignacego Daszyńskiego i Leona Wasilewskiego (ten drugi zarzucił nawet Studnickiemu „zdradę interesów proletariatu”). Około 1906 roku, gdy powstała Frakcja Rewolucyjna PPS, Studnicki pisał, iż secesja piłsudczyków oznacza uratowanie idei niepodległościowej w polskim socjalizmie. Stanisław Cat-Mackiewicz wskazał, iż: „W trzech epokach Studnicki występuje jako prekursor Piłsudskiego, trzy razy trzeba mu przyznać, że jego myśl wyprzedza czyn Piłsudskiego. Pod koniec wieku XIX obaj są w PPS. (1) Studnicki pierwszy skierowuje się na drogę haseł narodowych, co go zresztą skłoni wkrótce do opuszczenia PPS i czasowego wstąpienia do wszechpolaków, Piłsudski z PPS nie wystąpi, lecz dużo za Studnickim powtórzy. (2) Studnicki wyprzedza swoją myślą czyn Piłsudskiego tworzenia zaczątków polskiej siły zbrojnej w oparciu o Austrię w celu wyzyskania nadchodzącej wojny do głoszenia haseł niepodległości. Nestorem niepodległościowej myśli jest Studnicki.”[2]

W latach 1905-1910 mieszkał w Warszawie. W 1910 roku wydał „Sprawę polską”, w której wyłożył koncepcję odbudowy państwa polskiego w oparciu o państwa centralne i głosił koncepcję „trializmu”, czyli utworzenia monarchii austro-węgiersko-polskiej. Był zwolennikiem rozbicia Rosji: „Osiemdziesiąt procent naszego terytorium państwowego posiada Rosja – wołał Studnicki – Kwestia niepodległości Polski, to kwestia pobicia Rosji. Wszystkie nasze powstania były zwrócone przeciwko Rosji. Państwo polskie nie może powstać bez tych terytoriów, które posiada Rosja.”[3] Przed wybuchem Wielkiej Wojny był działaczem Polskiego Skarbu Wojskowego i Komisji Skonfederowanych Stronnictw Niepodległościowych oraz czynił kroki na rzecz stworzenia nadbudowy politycznej dla polskich organizacji paramilitarnych. Po jesieni 1914 roku, gdy armia austro-węgierska poniosła klęskę na froncie, zmienił orientację na proniemiecką. 10 maja 1916 roku spotkał się z niemieckim generalnym gubernatorem Hansem von Beselerem, któremu przedstawił projekt odbudowy Polski ze wschodnią granicą na rzece Dźwinie i Berezynie z jednoczesnym zachowaniem granicy zachodniej w oparciu o granice dawnego Królestwa Polskiego z 1815 roku. 21 lipca 1916 roku założył Klub Państwowców Polskich. Nazywano go jednym ze współautorów aktu 5 listopada 1916 roku. Dzięki poparciu władz niemieckich wszedł w grudniu 1916 roku do Tymczasowej Rady Stanu, w sierpniu następnego roku został z niej wykluczony. Do końca pierwszej wojny światowej popierał ideę ekspansji Polski na wschód w sojuszu z państwem niemieckim. W 1918 roku został mianowany członkiem Rady Stanu.[4]

Rok po odzyskaniu niepodległości pracował kolejno jako naczelnik Wydziału Statystycznego Cywilnego Zarządu Ziem Wschodnich (1919-1921), konsultant w Ministerstwie Przemysłu i Handlu (1922-1926), konsultant w Ministerstwie Spraw Zagranicznych (1928-1930) oraz wykładowca w Instytucie Nauk Handlowo-Gospodarczych w Wilnie (1930-1934). 1 lipca 1928 roku został wybrany członkiem komisji rewizyjnej Związku Sybiraków.[5] Dwukrotnie startował w wyborach do Sejmu w 1935 i 1938 roku (bez powodzenia). To był równolegle czas zaangażowanej publicystyki politycznej Studnickiego, pisał artykuły prasowe i książki poświęcone polskiej geopolityce, współpracy polsko-niemieckiej, krajom bałtyckim etc. M.in. opublikował „System polityczny Europy a Polska” w 1935 roku (w której to książce postulował stworzenie federacji państw środkowoeuropejskich opartej o Polskę i Niemcy), „Kwestia Czechosłowacji a racja stanu Polski” w 1938 roku oraz „Wobec nadchodzącej drugiej wojny światowej” w czerwcu 1939 roku (w tej pozycji prognozował wojnę polsko-niemiecką oraz niewykonanie zobowiązań sojuszniczych przez Francję i Wielką Brytanię). Nakład tej ostatniej pozycji został skonfiskowany, jak wyżej wspomniano, na polecenie Józefa Becka, a ona sama została pozbawiona debitu.[6] Miesiąc wcześniej, 5 maja 1939 roku Studnicki opublikował „Memoriał przeciwko wojnie z Niemcami”.

We wrześniu 1939 roku Studnicki dwukrotnie zwracał się do władz Trzeciej Rzeszy z postulatem utworzenia rządu polskiego, gotowego do zawarcia pokoju z Niemcami (bez skutku, ponieważ żaden gabinet powołany przez Studnickiego nie zyskałby szerszego poparcia społecznego). 23 listopada 1939 roku wysłał „Memoriał w sprawie odtworzenia Armii Polskiej i w sprawie nadchodzącej wojny niemiecko-sowieckiej”, w nim postulował on odtworzenie polskiej armii, która miałaby wspólnie z armią niemiecką walczyć przeciwko ZSRR.[7] Pomimo pozostania przy orientacji proniemieckiej Studnicki nie był obojętny wobec terroru okupanta. 20 stycznia 1940 roku napisał i wystosował „Memoriał dla Rządu Niemieckiego w sprawie polityki okupacyjnej w Polsce”, w którym zaprotestował przeciwko terrorowi i oskarżał władze niemieckie o zbrodnie na Polakach.[8] Z owym memoriałem wyjechał do Berlina i dotarł do ministra propagandy, Josepha Goebbelsa. Ta odważna misja zakończyła się aresztowaniem Studnickiego przez Gestapo i internowaniem w sanatorium w Neubabelsbergu. Zwolniono go po klęsce Francji. W sierpniu 1940 roku wrócił do Warszawy. W stolicy utrzymywał kontakty z władzami okupacyjnymi, które wykorzystywał do krytyki niemieckich działań wobec swoich rodaków oraz interwencji w sprawach uwięzionych osób. 10 lipca 1941 roku Gestapo ponownie aresztowało Studnickiego i umieściło go w więzieniu na Pawiaku. Po interwencji właściciela Jabłonny, Maurycego Stanisława Potockiego, Studnicki wyszedł na wolność 15 sierpnia 1942 roku. Od 1944 roku działał w Polskim Komitecie Opiekuńczym, natomiast w lipcu tego roku opuścił Warszawę (przed wybuchem powstania warszawskiego). Wyjechał na Węgry, potem do Austrii, gdzie wciąż apelował o mobilizację Polaków i ich zwolnienie z niemieckich obozów koncentracyjnych.

W 1945 roku zamieszkał w Rzymie, a pod koniec 1946 roku przeniósł się do Londynu. Jak wielu innych, polskich emigrantów, mówiąc potocznie – klepał biedę. Był izolowany w środowiskach emigracyjnych ze względu na swoje poglądy, wielu emigrantów pamiętało jego dwuznaczną postawę w czasie okupacji. W 1951 roku wszystkie jego prace zostały objęte cenzurą i podlegały natychmiastowemu wycofaniu z bibliotek.[9] Przed śmiercią opublikował wspomnienia z okresu II wojny światowej, zatytułowane „Tragiczne manowce”, w których próbował wyjaśnić swoje proniemieckie stanowisko z okresu międzywojnia.

Zmarł 10 stycznia 1953 roku w Londynie.
***
Mówiąc o Studnickim nie sposób pominąć jeszcze jednej jego cechy. Oto politycy mają zwykle ambicje co do swej koncepcji, związane z ambicjami co do swej osoby. „To moja idea” – woła każdy z polityków i ma prawo wołać. O ile potępia się polityków, którzy robiąc politykę dorabiają się równocześnie majątku, o tyle nie sposób się na nich gniewać, jeśli z ambicją co do swej idei łączą ambicje co do swej osoby. Dwóch znałem tylko ludzi pod tym względem całkowicie bezinteresownych: Sławka i Studnickiego. Studnickiemu było naprawdę wszystko jedno, czy będzie się to nazywało koncepcją Studnickiego czy Mackiewicza lub Bocheńskiego, byleby koncepcja mogła mieć jakieś szanse realizacji. Dbał tylko o swoją ideę, nic a nic o swoje przy niej nazwisko. Gotów był do człowieka, który mu wyrządził największą krzywdę, pójść z rękami wyciągniętymi, o ile uważał, że człowiek ten powiedział coś rozsądnego politycznie. Studnicki to człowiek o przeroście odwagi cywilnej, przeroście bezinteresowności. Naród polski może być dumny, że wydaje takich ludzi. Niech się wstydzą ci, którzy nim poniewierali, a którzy przeważnie niegodni są rzemyka zawiązać u jego obuwia.”[10]

Tak o wizji politycznej Władysława Studnickiego pisał Stanisław Cat-Mackiewicz. Kim on był, można pokrótce przedstawić. Wileński Żubr, konserwatysta i – moim skromnym zdaniem – jeden z mistrzów publicystyki politycznej II RP z obozu zachowawczego. Więzień Berezy, aktywny obserwator życia politycznego Polski w okresie międzywojnia i II wojny światowej. Warto więc teraz przejść do meritum rozważań, czyli publicystyki politycznej Studnickiego w okresie międzywojnia, gł. będą omawiane zagadnienia geopolityczne w interesującym nas regionie, czyli Europie Środkowo-Wschodniej. Jak wskazuje Jolanta Mysiakowska-Muszyńska na łamach „Dziejów Najnowszych”: „W niepodległej Polsce Studnicki nadal pozostawał orędownikiem bliskiej współpracy z Niemcami. Uważał, że położenie geograficzne Polski i Niemiec zmusza oba narody albo do zawarcia przymierza, albo do trwania w antagonizmie. Niezmiennie również obawiał się zagrożenia ze strony sowieckiej Rosji. Był przekonany, że prędzej czy później będzie chciała narzucić Polsce ustrój komunistyczny. Proponował więc sojusz polsko-niemiecki, który byłby podstawą bloku środkowoeuropejskiego skierowanego przeciwko Rosji. W jego skład miałyby wejść: Austria, Czechy, Węgry, Rumunia, Bułgaria, Jugosławia, Grecja, Turcja oraz kraje bałtyckie. Na czele sojuszu stałyby Niemcy, natomiast Polska – dzięki swym wpływom politycznym i kulturowym – stanowiłaby główny podmiot i element scalający ów blok. To właśnie dzięki współpracy z Niemcami Polska miałaby szansę na realizację swych interesów geopolitycznych. Jej mocarstwowość zostałaby ponadto przypieczętowana inwestycjami gospodarczymi, które zyskałaby dzięki współpracy z Niemcami. Rzecz charakterystyczna jednak – Studnicki był zdania, że Polska nie powinna występować wobec Niemiec w roli petenta. Podejmując się realizacji idei bloku, mogła stać się dla Niemiec partnerem i cenionym sojusznikiem.”[11] Wg badaczki tezy Studnickiego dot. utworzenia bloku środkowoeuropejskiego były rozwinięciem myśli Friedricha Naumanna, które on sformułował w wydanym w Berlinie, w 1915 roku, dziele „Mitteleuropa”.[12]

Po I wojnie światowej Studnicki ukształtował formułowane przez siebie poglądy m.in.: „tak jak Kresy Wschodnie będą zawsze przedmiotem sporu polsko-rosyjskiego, tak Ziemie Zachodnie będą stale wywoływały konflikt polsko-niemiecki. Pozbawiona i jednych, i drugich, Polska będzie zbyt słaba, by istnieć jako państwo. Z drugiej strony stosunek sił względem sąsiadów nie pozwala Polsce utrzymywać antagonizmu na obu granicach, grożącego porozumieniem niemiecko-rosyjskim i nowym rozbiorem. Z analizy tej wynika wniosek, że samo istnienie i rozwój Polski będą możliwe tylko wtedy, jeżeli Niemcy uznają je za ekonomicznie i politycznie korzystne dla siebie.” Jak pisze Jan Sadkiewicz w artykule na stronie Klubu Jagiellońskiego: „Koniunktura dla idei współpracy polsko-niemieckiej poprawia się w drugiej połowie lat 20. Pod wpływem Studnickiego podejmuje ją jego najwierniejszy uczeń, Stanisław Mackiewicz, czyniąc z wileńskiego „Słowa” sztandarowe pismo „germanofilów”. W tym samym okresie publicystyczną działalność rozpoczyna Adolf Bocheński, którego Studnicki także zaliczał do swej „szkoły politycznej”. Gdy wreszcie przychodzi odprężenie relacji Warszawa-Berlin, ukoronowane podpisaniem zaskakującej dla całej Europy „Deklaracji o niestosowaniu przemocy” (26 stycznia 1934 roku), Studnicki przystępuje do publicystycznej ofensywy.”[13] 1 kwietnia 1934 roku w „Wiadomościach Literackich” Studnicki napisał „Wyznanie germanofila polskiego”, w którym m.in. opisywał wpływ Francji na antagonizm polsko-niemiecki, wskazał szereg czynników niekorzystnych dla Polski w potencjalnej wojnie z Niemcami i ostrzegał przed zawarciem sojuszu ze Związkiem Sowieckim: „Przymierze z Rosją sowiecką jest dla Polski rzeczą niebezpieczną. Przekształcenie wojny w rewolucję społeczną, to zasada partii komunistycznej. Armia sowiecka, gdyby weszła do Polski jako sprzymierzona, przeobraziłaby Polskę w jedną z republik sowieckich.”[14] Zaznaczył, iż: „Polska dotychczas miała tylko pewnych antagonistów, nie miała zaś sprzymierzeńców. Dla uniknięcia wojny z Niemcami, dla zachowania swego terytorialnego status quo, Polska winna iść na zbliżenie z Niemcami. Podstawy tego zbliżenia istnieją we wzajemnie uzupełniającej się strukturze gospodarczej obu państw. Niemcy i Polska, to podstawy bloku środkowo-europejskiego, ciągnące się od Bałtyku do Morza Czarnego, od Morza Niemieckiego do Adriatyku, to czynnik pierwszorzędny w polityce światowej. Wszystko to było podstawą moich przekonań politycznych i gospodarczych. Między mną a opinią polską był olbrzymi kąt odchylenia. Kąt ów się zmniejsza nie z tego powodu, żebym zmienił moje przekonania, lecz że obiektywna prawda mych poglądów przenika coraz bardziej do świadomości lepszych umysłów w Polsce.”[15] W 1935 roku wydał książkę zatytułowaną „System polityczny Europy a Polska”, w której on opisał ówczesną sytuację geopolityczną Polski. Jej głównymi tezami były:
  1. Władze Wielkiej Brytanii były zainteresowane współpracą z Rosją, a później ZSRS i nie miały żywotnego interesu w istnieniu niepodległego państwa polskiego.
  2. Słabość państwa polskiego leżała w interesie Francji, która traktowała Polskę jedynie instrumentalnie w kategoriach geopolitycznych; a wpływ kulturowy Francji na Polskę był destruktywny.
  3. Relacje polsko-rosyjskie: 15 wojen, podziały, ujarzmienia, powstania, prześladowania; a zaborcza i imperialna polityka Rosji pozostała niezmienna niezależnie od tego, czy rządził tam carat, czy bolszewicy.
  4. Postulat utworzenia sojuszu i unii gospodarczej państw środkowoeuropejskich, który oparty byłby o sojusz Polski i Niemiec.
Blok środkowoeuropejski w koncepcji Studnickiego był szczegółowym projektem, ponieważ zawierał on postulat utworzenia unii gospodarczej, sojuszu politycznego oraz militarnego, który miałby ostrze antysowieckie. Jak podaje dr Gaweł Strządała: „Stworzenie bloku odbywać się miało w pierwszym okresie, poprzez połączenie niemiecko-austriackie, następnie porozumienie polsko-niemieckie i polsko-węgierskie. Połączenie Austrii z Niemcami, powrót Węgier do historycznej granicy polsko-węgierskiej, zbliżenie polsko-niemieckie dla ułatwienia anschlussu, jak dla uzyskania wspólnej granicy polsko-węgierskiej – oto ogniwa pośrednie, a niezbędne dla powołania do życia bloku środkowo-europejskiego.”[16] Granica polsko-węgierska miałaby zostać stworzona wskutek oddania Sudetów czeskich Niemcom, Zaolzia Polsce i Rusi Zakarpackiej Węgrom oraz przyłączenie Słowacji do Węgier. Wg Studnickiego wspólna granica między Polską a Węgrami zlikwidowałaby „korytarz czeski”, który mógł być dla polskiego położenia geopolitycznego w regionie niebezpieczny (biorąc pod uwagę fakt, iż Czechosłowacja była krajem sojuszniczym dla ZSRS oraz możliwość jej wykorzystania przez Niemcy np. na drodze aneksji), i również byłaby punktem wypadowym „na dolinę węgierską, to pomoc w aprowizacji, w dostawach dla wojska polskiego w ogóle, to pewna ilość korpusów węgierskich wzmacniających nasze siły zbrojne.”[17] Wobec Rosji postulowano „poważne okrojenie Związku Radzieckiego na północy, południu i wschodzie na rzecz sąsiadów, jak i państw, które w wyniku rozbicia ZSRR uzyskałyby niepodległość, działania te wspierać miał właśnie blok środkowoeuropejski.”[18] Granica polsko-rosyjska z kolei „winna być poprawiona tak ze względów strategicznych, jak i gospodarczych. Ze względów strategicznych powinna opierać się o Berezynę. Względy gospodarcze, melioracja Polesia, stworzenie przez to wielkiego terenu kolonizacyjnego wymaga naszego dostępu do ujścia Prypeci.”[19] Wg Studnickiego po przeprowadzeniu zmian terytorialnych państwa regionu byłyby gotowe na stworzenie bloku gospodarczego, którego „zwornikiem musiały być Niemcy, jako państwo utrzymujące stosunki handlowe z wszystkimi potencjalnymi członkami. Obok Polski miały się w nim znaleźć państwa bałtyckie, Węgry, Rumunia, Czechosłowacja (ale po okrojeniu), Jugosławia, w dalszej kolejności Grecja, Bułgaria i Turcja, a w końcu także Włochy i Francja.”[20] Natomiast Polska powinna była zacząć od porozumienia z Niemcami i tym samym wzmocnienia swojej pozycji wobec mniejszych i średnich państw regionu, by przedsięwzięcie Studnickiego miało szanse powodzenia.
***
Rok 1938, który był jednym z przełomowych w europejskiej geopolityce, w większości trafnie zweryfikował diagnozy Władysława Studnickiego. 12 marca 1938 roku nastąpił Anschluss Austrii, a pod koniec września 1938 roku na mocy układu monachijskiego Niemcy uzyskały czeskie Sudety. Wszystko to odbyło się bez uwzględnienia polskich interesów: nie udało się uzyskać granicy polsko-węgierskiej, jedynie odzyskano Zaolzie, a Studnicki uznał nawiązanie kontaktów dyplomatycznych z Litwą za mierną rekompensatę Anschlussu. Latem 1938 roku opublikował książkę pt. „Kwestia Czechosłowacji a racja stanu Polski”, w której przyczyn porażki upatrywał w błędach popełnianych przez stronę polską i niemiecką oraz ostrzegł, iż groźba skierowania się potencjalnych sojuszników przeciwko Niemcom może być na rękę tylko Rosji i doprowadzić do konfliktu. 15 marca 1939 roku nastąpiła likwidacja Czechosłowacji, dzień wcześniej Węgry zajęły Ukrainę Karpacką, a Słowacja ogłosiła niepodległość i oddała się pod opiekę Niemiec. Wprawdzie Polsce udało się uzyskać wspólną granicę z Węgrami, ale była ona niekorzystna po likwidacji Czechosłowacji, ponieważ oznaczała ona okrążenie Polski od południa i pogorszenie tym samym jej sytuacji strategicznej. Studnicki skrytykował wtedy błędną politykę niemiecką wobec Czech, ostatecznie porzucił realizację swojej koncepcji po zajęciu Kłajpedy przez Niemców w dniu 22 marca 1939 roku.

Po udzieleniu wzajemnych gwarancji przez Polskę i Wielką Brytanię w kwietniu 1939 roku Władysław Studnicki zdał sprawę z tego, że zmiana orientacji politycznej równać się będzie wojnie polsko-niemieckiej. 13 kwietnia 1939 roku napisał list do ministra spraw zagranicznych, Józefa Becka, w którym ostrzegał, iż wzajemnie udzielone gwarancje między Warszawą a Londynem spowodują wybuch wojny polsko-niemieckiej, która w jego opinii byłaby dla Polski katastrofą. 5 maja 1939 roku wystosował głośny „Memoriał przeciwko wojnie z Niemcami” (rozesłany do wszystkich członków rządu), w którym pisał m.in.: „Przez udział w wojnie nie mamy nic do zyskania, a wszystko do stracenia. Zyskać na przegranej Niemiec nie możemy. Aneksja Prus Wschodnich lub niemieckiego Śląska zmusiłaby Niemcy do przymierza z Rosją, które zakończyłoby się rozbiorem Polski i wspólną granicą rosyjsko-niemiecką, tak pożądaną dla Francji. Wielka Brytania w swej prasie i wystąpieniach w parlamencie stale uważa osiągnięcie przez nas ziem wschodnich za jakiś imperializm karygodny, jak wszystkie imperializmy nieangielskie. Idea granicy Curzona: Białystok – Brześć jest w wysokim stopniu zakorzeniona w Anglii. Z czystym sumieniem będą oddawali nasze wschodnie dzielnice. Francja robiła trudności co do przynależności Wilna do Polski. Inne ukształtowanie granic Polski, dające wspólną granicę niemiecko-rosyjską, jest dla niej rzeczą pożądaną. Jeśli Niemcy zostaną zwyciężone przy współpracy koalicji z Rosją Sowiecką, musi ona być wynagrodzona, a może być wynagrodzona tylko naszym kosztem. W razie zwycięstwa Niemiec, przy naszym wystąpieniu przeciwko nim, tracimy Pomorze i Śląsk. Przymierze z Francją po Locarno stało się fikcją. Briand w parlamencie francuskim wypowiedział się wyraźnie, że Francja nie przyjdzie ze zbrojną pomocą Polsce. W sprawie litewskiej, w sprawie czechosłowackiej, mieliśmy Francję przeciwko sobie. Trzeba wiedzieć, że różne traktaty sprzymierzeńcze nie wytrzymują próby wojny. W danej chwili chodzi o byt naszego państwa i byt naszego narodu.”[21] Wg Studnickiego: „Grożących nam katastrof można uniknąć przez porozumienie z Niemcami, które byłoby związane z zobowiązaniem się Polski do neutralności na wypadek wojny na Zachodzie, odrzuceniem paktu wzajemnej gwarancji z Anglią i wycofaniem wojsk z granicy zachodniej na granicę sowiecką dla obrony naszej neutralności oraz uznaniem w zasadzie przeprowadzenia autostrady i powrotu Gdańska do Rzeszy z zastrzeżeniem naszych interesów gospodarczych i wolnego portu autonomicznego w Gdańsku.” Neutralność miała oznaczać przy tym brak zgody na przepuszczenie Armii Czerwonej przez terytorium Polski, wg Gawła Strządały oznaczała przekreślenie budowy bloku środkowoeuropejskiego, a była wyłącznie próbą odwleczenia w czasie nieuchronnego konfliktu polsko-niemieckiego i zachowania niepodległości Polski.

W czerwcu 1939 roku Studnicki wydał książkę zatytułowaną „Wobec nadchodzącej drugiej wojny światowej”, której nakład został skonfiskowany na polecenie Józefa Becka, a nawet premier, gen. Felicjan Sławoj-Składkowski na posiedzeniu Rady Ministrów złożył wniosek o internowanie go w Berezie Kartuskiej (co spotkało się ze sprzeciwem ministrów oraz samego marszałka Edwarda Śmigłego-Rydza). Cat-Mackiewicz po wojnie nawet pisał: „Studnickiemu zagrożono, że zostanie osadzony w szpitalu wariatów, jeśli zacznie osłabiać hasło „Silni, zwarci, gotowi”. A no – było to logiczne. W społeczeństwie ogarniętym powszechną wariacją miejsce jedynego człowieka przytomnego było w szpitalu wariatów.” W tej książce Studnicki trafnie przewidział przebieg wojny – prognozował wojnę polsko-niemiecką, niewykonanie zobowiązań sojuszniczych przez Francję i Wielką Brytanię, utratę Kresów Wschodnich na rzecz ZSRS, klęskę w wojnie, zdradę Zachodu i w dalszej perspektywie – zwycięstwo Związku Sowieckiego i sowiecką okupację Polski. Tak m.in. ocenił politykę brytyjską wobec Polski w tym okresie: „Ponieważ obecnie zarysowuje się na horyzoncie wojna państw Osi z Wielką Brytanią, deklaracja angielska może wciągnąć Polskę do wojny, gdyż Polska będzie uważana za sprzymierzeńca Wielkiej Brytanii. Deklaracja formalnie nie narusza paktu o nieagresji z Niemcami r. 1934, lecz została potraktowana przez Niemcy jako wejście Polski w przymierze z wrogim obozem. Może mieć to dla Polski opłakane konsekwencje. Przy wojnie na dwa fronty usiłuje się zlikwidować najpierw słabszego przeciwnika, a tym słabszym jest Polska, i wojna światowa może się rozpocząć wojną polsko-niemiecką.”[22] Pisał, że: „Największe niebezpieczeństwo ze strony Anglii polega na tym, że pragnie udziału Rosji sowieckiej w koalicji. Czym jednak za ten udział może Rosji zapłacić? Tylko ziemiami polskimi. Tylko naszym wschodem, t.j. województwami będącymi za Bugiem i Sanem. Nie ulega wątpliwości, że będzie to klauzula tajna, Polsce nieznana.”[23] Książka ta została skonfiskowana, a w lipcu 1939 roku rozpatrywano przed sądem sprzeciw Studnickiego wobec konfiskaty jego książki. Wspominał on, że: „Był to okres bodaj najcięższy w moim życiu. Gdy nocą dochodziły mnie odgłosy maszerującego wojska, dostawałem palpitacji serca, czując boleśnie zbliżanie się katastrofy. W wyobraźni mojej zarysowywały się klęski, jakie spotkać nas miały, lecz przyznam, że rzeczywistość przewyższyła wszystko co narysować by mogła najczarniejsza wyobraźnia.”[24]

***
Dzisiaj postać Władysława Studnickiego jest powoli przywracana na karty polskiej historii. Jego poglądy i idee geopolityczne są obecnie przedmiotem badań naukowych z zakresu nauk historycznych, mają swoich zwolenników i przeciwników. Jakkolwiek nie oceniać wyborów politycznych Studnickiego i można się z nimi zgadzać lub nie, to trzeba mu oddać, że był jednym z wybitnych polskich patriotów. Polityk, publicysta i działacz niepodległościowy, mimo iż nie posiadał tytułu naukowego, nierzadko mówiono do niego per „profesor”, a zarazem szeroki umysł analizujący zagadnienia natury geopolitycznej, kierujący się chłodną analizą i kalkulacją potencjalnych zysków i strat z podjętych działań politycznych. Był jednocześnie tragicznym bohaterem, który starał się powstrzymać polskich polityków przed decyzjami, które w konsekwencji doprowadziły do wojny, utraty niepodległości Polski na rzecz Trzeciej Rzeszy i Związku Sowieckiego oraz później – sowieckiej okupacji Polski. Mimo, iż pozostał wierny swojej proniemieckiej orientacji politycznej, to w okresie okupacji niemieckiej sprzeciwiał się terrorowi okupanta wobec Polaków, za co był dwukrotnie aresztowany, i walczył o uwolnienie wielu osób z Pawiaka (m.in. udało się mu uwolnić Adolfa Nowaczyńskiego i Chacińskiego, również starał się o uwolnienie Jana Mosdorfa).[25]

***
Przypisy:

[1] D. Kitaszewski, Parę słów na obronę Marszałka, „SZTURM – miesięcznik narodowo-radykalny” 2014, nr 2.
[2] S. Cat-Mackiewicz, Historia Polski od 11 listopada 1918 r. do 17 września 1939 r., Londyn 1992, s. 70.
[3] Tamże, s. 69.
[4] Monitor Polski, 26 kwietnia 1918, nr 57, s. 1.
[5] Ze zjazdu Sybiraków, „Kurier Warszawski”, 2 lipca 1928, nr 181, s. 4.
[6] Debit – zezwolenie cenzury na rozpowszechnianie wydawnictwa.
[7] P. Zychowicz, Opcja niemiecka. Czyli jak polscy antykomuniści próbowali porozumieć się z III Rzeszą, Poznań 2014, s. 57.
[8] W. Studnicki, Z tragicznych dni (5). Akt oskarżenia polityki okupacyjnej, „Wiadomości” 1947, rok 2, nr 31 (przedruk w: http://retropress.pl/wiadomosci/z-tragicznych-dni-akt-oskarzenia-polityki-okupacyjnej/).
[9] Cenzura PRL, posłowie Zbigniew Żmigrodzki, Wrocław 2002, s. 40.
[10] S. Cat-Mackiewicz, Historia Polski…, s. 70-71.
[11] J. Mysiakowska-Muszyńska, Sowietyzacja Polski i Europy Środkowo-Wschodniej w myśli politycznej Władysława Studnickiego (1945-1953), „Dzieje Najnowsze”, R. XLVI, 2014, 2, s. 57.
[12] Tamże, s. 57, przypis nr 8.
[13] J. Sadkiewicz, „Jestem germanofilem polskim”. O Władysławie Studnickim, „Klub Jagielloński”, 25 sierpnia 2018, <https://klubjagiellonski.pl/2018/08/25/jestem-germanofilem-polskim-o-wladyslawie-studnickim/>.
[14] W. Studnicki, Wyznanie germanofila polskiego, „Wiadomości Literackie” 1934, Rok 11, nr 30 (przedruk w: http://retropress.pl/wiadomosci-literackie/wyznanie-germanofila-polskiego/).
[15] Tamże.
[16] G. Strządała, Władysław Studnicki – myśliciel niepokorny, „Nowa Debata”, 17 kwietnia 2012, <http://nowadebata.pl/2012/04/17/wladyslaw-studnicki-mysliciel-niepokorny/>.
[17] Tamże.
[18] Tamże.
[19] Tamże.
[20] J. Sadkiewicz, „Jestem germanofilem polskim.”…
[21] W. Studnicki, Memoriał przeciwko wojnie z Niemcami, 5 maja 1939 (fragment przedruk. za fp „Polecam poczytać Studnickiego”, Facebook, data dostępu: 29 sierpnia 2018).
[22] W. Studnicki, Z tragicznych dni (1). W przededniu drugiej wojny światowej, „Wiadomości” 1947, rok 2, nr 19 (przedruk w: http://retropress.pl/wiadomosci/z-tragicznych-dniw-przededniu-drugiej-wojny-swiatowej/).
[23] Tamże.
[24] Tamże.
[25] W. Studnicki, Z tragicznych dni (7). Moje interwencje, „Wiadomości” 1947, rok 2, nr 35 (przedruk w: http://retropress.pl/wiadomosci/z-tragicznych-dni-moje-interwencje/).
***
Wybrana bibliografia:
S. Cat-Mackiewicz, Historia Polski od 11 listopada 1918 r. do 17 września 1939 r., Londyn 1992.
D. Kitaszewski, Parę słów na obronę Marszałka, „SZTURM – miesięcznik narodowo-radykalny” 2014, nr 2.
J. Mysiakowska-Muszyńska, Sowietyzacja Polski i Europy Środkowo-Wschodniej w myśli politycznej Władysława Studnickiego (1945-1953), „Dzieje Najnowsze”, R. XLVI, 2014, 2, s. 57.
J. Sadkiewicz, „Ci, którzy przekonać nie umieją”: idea porozumienia polsko-niemieckiego w publicystyce Władysława Studnickiego i wileńskiego „Słowa” (do 1939 roku), Kraków 2012.
J. Sadkiewicz, „Jestem germanofilem polskim”. O Władysławie Studnickim, „Klub Jagielloński”, 25 sierpnia 2018, <https://klubjagiellonski.pl/2018/08/25/jestem-germanofilem-polskim-o-wladyslawie-studnickim/>.
G. Strządała, Władysław Studnicki – myśliciel niepokorny, „Nowa Debata”, 17 kwietnia 2012, <http://nowadebata.pl/2012/04/17/wladyslaw-studnicki-mysliciel-niepokorny/>.
W. Studnicki, Memoriał przeciwko wojnie z Niemcami, 5 maja 1939 (fragment przedruk. za fp „Polecam poczytać Studnickiego”, Facebook, data dostępu: 29 sierpnia 2018).
W. Studnicki, Wskazania polityczne irredentysty polskiego, Lwów 1913.
W. Studnicki, Wyznanie germanofila polskiego, „Wiadomości Literackie” 1934, rok 11, nr 30 (przedruk w: http://retropress.pl/wiadomosci-literackie/wyznanie-germanofila-polskiego/).