wtorek, 18 września 2018

DWA MARSZE – NIEPODLEGŁOŚCI i RZĄDOWY


          Jest jeszcze trochę czasu ale wygląda na to, że będą w tym roku na 11 listopada zorganizowane dwa marsze, jeden tradycyjny polski Marsz Niepodległości i drugi rządowy, organizowany w ramach obchodów Setnej Rocznicy Odzyskania Niepodległości Rzeczpospolitej Polskiej, który bym nazwał Marszem Rządowym. Marsze Niepodległości zainicjowali i organizowali Narodowcy. Od początku MN był zwalczany przez liberałów, lewicę, lewactwo itp. Lewactwo z Krytyki Politycznej nawet sprowadziło bojówki niemieckie do „pałowania” uczestników MN ale nie słyszałem żeby ktoś został za to ukarany. Jak okazał się ten Marsz mimo wszystko, sukcesem, to prezydent Komorowski chciał przejąć tą inicjatywę w 2013 r., (przypominam -marsz różowej flagi, czekoladowy orzeł bez korony, brak było biało-czerwonych flag), PiS w tym czasie uciekł do Krakowa. Jednak PiS nie zwalczał MN, okazywał sympatię tej idei. Jednak obecnie tą inicjatywę chce przejąć PiS wypaczając jego ideę i sens. W Komitecie Narodowych Obchodów Setnej Rocznicy Odzyskania Niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej, który powołał Prezydent Duda, brak przedstawicieli Narodowców jak też Kresowian a są np. przedstawiciele społeczności żydowskiej. Jest to profanacja tej idei. 
Przypominam więc, że Żydzi i organizacje żydowskie bardzo przeszkadzały w utworzeniu państwa polskiego na Konferencji w Wersalu w 1919 r. Na taką działalność Żydów uskarżał się ówczesny przewodniczący polskiej delegacji R.Dmowski, m.inn. wnioskowali by na terenach wschodnich Rzeczpospolitej wydzielić dla Żydów obszar nazywany Judeopolonią, żądali wolnego miasta Białystok na wzór Gdańska a przede wszystkim oskarżali Polaków o antysemityzm. W decydującym momencie walki z bolszewikami, w Bitwie Warszawskiej 1920 r., gen,Sosnkowski internował w Jabłonnie żołnierzy pochodzenia żydowskiego, bo nauczony doświadczeniem, obawiał się ich zdrady lub tchórzostwa. Zapobiegliwość gen. Sosnkowskiego ocaliła Polaków przed klęską.

To, czego dopuścili się wobec Polaków Żydzi na Kresach po 17 września 1939 roku miało charakter zbrodni. I tak było to w swoim czasie powszechnie postrzegane wśród Polaków na czele z premierem rządu RP na Emigracji generałem Władysławem Sikorskim. 11 czerwca 1942 roku, odpowiadając we własnoręcznie pisanej depeszy na oświadczenie przedstawicieli Agencji Żydowskiej, gen. Sikorski otwarcie zapytał:

„Dlaczego jednak dotąd oficjalne koła żydowskie nie potępiły jawnej zdrady i innych zbrodni, jakich się wobec Polski i polskich obywateli dopuszczali przez cały czas okupacji sowieckiej?” Odpowiedzi do dzisiaj brak.

Dowódca AK, gen. Stefan Rowecki-„Grot”, 25 września 1941 r. napisał, „ Żydzi są dla NKWD nieocenionym wprost biczem przeciw ludności polskiej”.

Najbardziej znana i udokumentowana jest obrona Grodna 20-22 09.1939 r., gdzie Żydzi atakowali żołnierzy i obrońców tego miasta współpracując z Armią Czerwoną a potem wraz z okupantami dokonywali eksterminacji mieszkańców tego grodu. O czasach stalinowskich (PRL) nie muszę chyba przypominać. A od tych haniebnych działań żadne środowisko żydowskie się „nie odcięło” ani nie potępiło.

W tym roku obchodzimy 100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości. Jak zrozumiałem z przemówienia Pana Prezydenta Dudy w święto Chanuki z grudnia 2017 r., obchody tej rocznicy odzyskania niepodległości mamy świętować razem z Żydami. Ja stanowczo przeciwko temu protestuję, to jest zafałszowanie historii, ze zdrajców Pan Prezydent Duda robi bohaterów.

„ W wielkiej historii Narodu Wybranego, jego walki o przetrwanie, zachowanie tradycji i wiary, walki o wolność jest pewne podobieństwo pomiędzy Żydami a Polakami” – powiedział Pan Prezydent Andrzej Duda. Jak napisałem powyżej, fakty temu przeczą. Podobnie wypowiedział się Pan Prezydent Duda w ostatnią niedzielę t.j. 09.09.2018 r. przy okazji składania życzeń społeczności żydowskiej z okazji święta Rosz ha-Szana – Nowego Roku według kalendarza żydowskiego. Prezydent Andrzej Duda zaznaczył, że dzisiejsze święto ma „jeszcze jeden, specjalny wymiar” ze względu na stulecie odzyskania przez Polskę niepodległości, „Jednoczy nas w uczczeniu tej wyjątkowej rocznicy, podkreślając udział polskich Żydów w walce o niepodległość i utrzymanie wolności Rzeczypospolitej. Niech ten jubileusz będzie dla nas wszystkich okazją do wspólnej radości. Niech zjednoczy nas w poczuciu dumy z naszej całej historii i dziedzictwa” – napisał.

Pan Andrzej Duda, jak wynika z Jego postępowania i wypowiedzi, to czuje się nie Prezydentem Polski tylko jakiegoś POLIN. Przy zapalaniu świecy chanukowej w 2016 r. w pałacu prezydenckiego. Andrzej Duda podkreślił, że „dzięki inicjatywie śp. prezydenta Profesora Lecha Kaczyńskiego – świece chanukowe zapłonęły po raz pierwszy na Krakowskim Przedmieściu”. – Chciałbym, aby ten wyjątkowy świąteczny czas, jednoczący mieszkańców naszego kraju, przypominał nam, współczesnym, o wspaniałym tysiącletnim dziedzictwie ziemi Polin – mówił prezydent.

Natomiast w sobotę 01.09.2018 r. podczas uroczystości na Westerplatte z okazji 79. rocznicy wybuchu II wojny światowej premier Mateusz Morawiecki uwypuklał, że Polacy powinni być zjednoczeni w takie dni, jak 11 listopada, a szczególnie w stulecie odzyskania niepodległości przez Polskę. „Dlatego w ten dzień, wielki dzień dla naszego narodu polskiego, dla całej Rzeczypospolitej bądźmy razem, pójdźmy razem w marszu, jednym marszu niepodległości” – apelował szef rządu.

Odnosząc się do tego apelu lider PO Grzegorz Schetyna odpowiedział, że jeśli chodzi o 11 listopada, to PO najpierw będzie oczekiwać na decyzję, „które nie pozwolą na kontynuowanie tych ekscesów nacjonalistycznych, antysemickich i rasistowskich, które odbywały się szczególnie rok temu, ale także w poprzednich latach”. „Na taką deklarację premiera czekam i będziemy się odnosić do tych decyzji” – mówił, obrażając tym dotychczasowych organizatorów i uczestników tego MN.
Także liderka Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer mówiła, że „musimy wiedzieć, jak wyglądają te obchody, czy one rzeczywiście mają charakter włączający, czy wyłączający i czy one rzeczywiście nie przerodzą się w jakąś demonstrację nacjonalizmu, zamiast w manifestację radości z tego, że wtedy udało nam się odzyskać niepodległość”.

Komentując słowa liderów totalnej opozycji, „miękki” M.Morawiecki powiedział w niedzielę 02.09.2018 r., że „oczywiście my też nie chcemy absolutnie żadnych antysemickich, czy faszystowskich haseł”. „Wydaje mi się, że dobrą propozycją byłoby to, żebyśmy mieli tylko flagi biało-czerwone podczas tego marszu” – dodał spolegliwie. Nie stanął w obronie obrażanych uczestników MN.  Dodam od siebie – ale tchórzliwy, tak jak przy nowelizacji ustawy o IPN.

„Nie stawiajmy za wielu warunków. Ten warunek jest jak najbardziej oczywiście do zaakceptowania, ponieważ w pełni podzielamy ten pogląd, żeby broń Boże nie było żadnych haseł faszystowskich, antysemickich. Polska jest ofiarą faszyzmu, barbarzyńskiej niemieckiej napaści, to jest jedna z przyczyn, ale nie jedyna, dla której to powinno być w ogóle zabronione” – mówił premier M.Morawiecki. Jak dodał, jeśli opozycja pod takim tylko warunkiem „to przyjmuje”, to on się z tego bardzo cieszy.

Jak wynika z powyższego, to Pan Premier M.Morawiecki chce charakter tego MN zorganizować według życzeń tych co dotychczas zwalczali tą ideę i są symbolami antypolonizmu, stanowiskiem „twórców” i dotychczasowych uczestników tego Marszu nie jest zainteresowany. Takie postepowanie Prezydenta i Premiera Rzeczpospolitej uważam za tchórzliwe i haniebne.

Obecnie z tą organizacją MN to jest taka sytuacja nienormalna, chyba można nazwać tak po nowoczesnemu „genderowa”, co to wszystko „na opak”, wbrew logice. Normalnie to powinno być tak, że Prezydent A.Duda i Premier M.Morawiecki powinni zgłosić się do dotychczasowych organizatorów MN z prośbą o przyjęcie i zaoferować w zamian pomoc państwową w organizowaniu tego Marszu. A tu jest tak właśnie „na opak”, Prezydent i Premier RP, chcą praktycznie wykluczyć Narodowców z tego Ich Marszu narzucając swój własny zafałszowany, wykastrowany z patriotycznej treści program, tej szczytnej idei.

15.09.2018 
Czesław Buksiński