Wczoraj pisaliśmy o trzech tysiącach imigrantów, którzy mają
trafić do Polski na podstawie podpisanych porozumień uzbeckiej agencji z
polskimi przedsiębiorcami, przy czym nie jest to ani pierwsze, ani
zapewne ostatnie tego rodzaju porozumienie – tysiące muzułmańskich
imigrantów napływają do Polski z Uzbekistanu. A jest to tylko
wierzchołek góry lodowej.
Jak wynika z oficjalnych danych rządowych, różne polskie urzędy
wydały w sumie 343.956 aktualnych pozwoleń na pobyt stały lub czasowy w
Polsce. W tej liczbie zdecydowanie przeważają obywatele Ukrainy, którym
wydano 157.832 takie pozwolenia. Ale do Polski ciągną ludzie z całego
praktycznie świata, w tym także z krajów muzułmańskich.
Gdy chodzi o kraje afrykańskie, to najwięcej osiedliło się w Polsce
obywateli Egiptu (1337), Tunezji (859), Algierii (746), Nigerii (743),
Maroka (542) i Libii (443). Niewiele jest przy tym państw, których
obywatele nie są zainteresowani osiedleniem się w Polsce.
Z Iraku przybyło do Polski 1176 osób, a z Syrii – 1063. Ale
szczególnie popularnym miejscem do osiedlenia jest Polska dla Turków,
skąd przybyło do Polski 4138 imigrantów. Licznie napływają do nas
imigranci z Arabii Saudyjskiej, Iranu, Libanu, Jordanii – w przypadku
każdego z tych państw mówimy o setkach osób.
Tłumnie walą do nas nie tylko mieszkańcy azjatyckich (w większości
muzułmańskich) państw post-sowieckich (Uzbekistan, Tadżykistan,
Kazachstan, Turkmenistan, Kirgistan), ale w większym jeszcze stopniu
mieszkańcy Wietnamu (12.431 osób), Chin (9.222) i Indii (8.025).
Popularnością cieszy się też Polska wśród mieszkańców Korei Południowej
(1.838 osób), Pakistanu (1.423), Nepalu (1302) i Bangladeszu (1.070).
Tak więc w sumie do Polski przybyło kilkaset tysięcy imigrantów, w
tym kilkadziesiąt tysięcy muzułmanów, których rzekomo Polska nie miała
przyjmować. Najwięcej imigrantów zasiedla Warszawę. Dość powiedzieć, że
wojewoda mazowiecki wydał 110.906 aktualnych pozwoleń na osiedlenie się w
Polsce, co stanowi prawie 1/3 wszystkich tego rodzaju pozwoleń.