Skoro Państwo zachowuje karygodną bezczynność wobec zamiaru
demoralizacji, to w obronie dzieci winien zadziałać ich naturalny
suweren, czyli rodzice, i w tzw. Tęczowy Piątek odmówić posłania swych
dzieci do szkół informując o tym otwarcie władze oświatowe. A jeśli te
nie usprawiedliwiłyby owej nieobecności, to jedynym wyjściem
bezterminowy strajk szkolny. Choćby miało się to skończyć tym, że rząd
wyśle policję, aby siłą doprowadzała dzieci na wykłady zboczeńców, a
rodziców do aresztu. Przynajmniej pseudokatolicki reżim odsłoni swoją
obłudną twarz i może w końcu przestanie "pełnić obowiązki" prawicy.
Za: facebook.com
Za: facebook.com