niedziela, 11 listopada 2018

Tak było jeszcze wczoraj: "Stan wojenny” w niedzielę w Warszawie ma uniemożliwić Marsz Niepodległości? „Ludzie będą legitymowani i zatrzymywani”. Dzisiaj pełna zgoda z reżimem.

– Nie będzie żadnego Marszu Niepodległości organizowanego przez narodowców. Nie dopuścimy do tego, żeby na rondzie Dmowskiego, w miejscu w którym rusza rządowy marsz, miałby się gromadzić tłum uczestników drugiego marszu. Jak chcą maszerować to tylko na naszych warunkach – takie słowa swojego źródła, pragnącego zachować anonimowość przytacza Wirtualna Polska.

Rozmówca ma być jednym „z kluczowych organizatorów niedzielnych rządowych uroczystości w centrum Warszawy”. Czy tak jest istotnie, oczywiście nie sposób w tym momencie ustalić. 

Warto też zwrócić uwagę na słowa Mateusza Marzocha ze Stowarzyszenia Marsz Niepodległości:

– Jako uczestnik rozmów ze stroną rządową jestem zszokowany postawą ich polityków. Zachowanie zwyczajnie niegodne i nieuczciwe. Wojsko mające nie dopuścić do ewentualnego wcześniejszego wymarszu, słowa rządzących, że uczestnicy MN przejdą tylko i wyłącznie w rządowej kolumnie – napisał Marzoch na Twitterze.
Jednakże uwiarygadnia to wszystko również konfrontacyjny charakter wypowiedzi doradczyni prezydenta, Zofii Romaszewskiej, która dzisiaj w radiu RMF FM zakomunikowała, że Marsz Niepodległości to „robienie awantur”, a ona wybiera się na Biało-Czerwony Marsz prezydencki.

O uczestnikach i organizatorach Marszu Niepodległości wyraziła się nad wyraz pogardliwie:
– Mam nadzieję, że jednak są Polakami, a nie jakimś nie wiadomo czym – powiedziała. – Narodowcy anarchiści. To będzie nowość historyczna.

Rozmówca WP kontynuuje swój wywód, tłumacząc iż ze względów bezpieczeństwa żołnierze nie wpuszczą nikogo na trasę przemarszu wcześniej niż o godz. 15.00 – a teren będzie dokładnie sprawdzany.

– Nie bez powodu organizatorem uroczystości jest Ministerstwo Obrony Narodowej. Do Warszawy zjadą sie Rosomaki (widoczne na zdjęciu Kołowe Transportery Opancerzone „Rosomak” – przyp. red.) i inne pojazdy wojskowe – zauważa. – Nie może być takiej sytuacji, że najpierw idzie marsz narodowców, a godzinę później jedzie sprzęt wojskowy i maszerują władze państwowe. Sprawdzenia pirotechniczne będą robione pod kątem bezpieczeństwa najważniejszych osób w państwie. Przecież za marszem narodowców nie będzie szła ekipa pirotechniczna i na szybko sprawdzała każdy zaułek i każdy kosz na śmieci. Absurd!

Jeżeli jednak ktoś będzie chciał wkroczyć na Rondo Dmowskiego wcześniej, to „takie osoby od razu będą legitymowane i zatrzymywane. A ewentualni prowokatorzy mają być wyłapywani i przewożeni do aresztów”.


Za:  http://dzienniknarodowy.pl/stan-wojenny-niedziele-warszawie-uniemozliwic-marsz-niepodleglosci-ludzie-beda-legitymowani-zatrzymywani/?fbclid=IwAR0tc6Xvlo3GBtqtbnVhNumckPYZ-osQb92vPCIba2qnmd8BlI25_lj99bI

OD REDAKCJI:  Nastąpiło porozumienie części pseudonarodowców z okupacyjną władzą a można było wyjść z tej sytuacji z honorem - rozwiązać Marsz i pozostać w domach.