sobota, 29 grudnia 2018

Kalina Zawada: Radykalny, czyli jaki?

Znalezione obrazy dla zapytania radykalny 
       Język, którym posługujemy się w mowie, jest także językiem, jakim myślimy. Pojęcia zawarte w słowach i przypisane im skojarzenia wpływają na postrzeganie świata, formułowanie się przekonań i wreszcie – zajmowanie określonej postawy wobec ludzi i świata.

Oprócz tego, że nazwy desygnują pewne obiekty, wiążą się także z osobistymi doświadczeniami, czy utrwalanymi przez kulturę i wychowanie, afektami. W konsekwencji pewne słowa kojarzą się pozytywnie i atrakcyjnie, inne natomiast wzbudzają niechęć.

Radykalny, słowo pochodzenia łacińskiego (radix) dosłownie oznacza korzeń, pochodzenie. Etymologia nie przywodzi zatem konotacji budzących wątpliwość czy sprzeciw. Bardzo ważne jest dookreślenie radykalnego kontekstu myśli nacjonalistycznej, gdzie radykalizm, jak podaje A. Rzepiński: to nic innego jak dążenie do prawdy. Zgodnie z etymologią słowa »radykalny« – oznaczający – dogłębną analizę rzeczywistości, formułowanie rozwiązań.

Nazywanie i słowa to tylko narzędzia do kategoryzowania obiektów, pojęć. Pragmatyka, czyli użycie języka, określa relację pomiędzy znakiem a odbiorcą oraz zależnością znaczenia od kontekstu. Powszechnie utrwalone znaczenia słowa „radykalny” to bezkompromisowy, skrajny, niedążący do ustępstw i stroniący od umiaru. To właśnie ten umiar oraz pewne środowiskowe dążenie do przeciętności, „bycia pośrodku”, staje się przyczyną braku stanowczości, a nawet obawy zajmowania jasno określonego stanowiska, byleby nie zostać ocenionym przez otoczenie, właśnie przez pryzmat tych skojarzeń – skrajności i uporu. Bynajmniej jednak nie jest to pochwała zatwardziałości i ciasnoty umysłu. To właśnie jasne, klarowne stanowisko sformułowane na drodze osobistych doświadczeń i rozważań wewnętrznych, połączone z ową bezkompromisowością, stanowią o sile charakteru i konsekwentnej realizacji dalekosiężnych celów.


Obyś był zimny albo gorący! A tak, skoro jesteś letni
i ani gorący, ani zimny, chcę cię wyrzucić z mych ust (Ap 3,15-16).


Aby walczyć z obawą tej stygmatyzacji bycia zatwardziałym, która w osobistym odczuciu może wiązać się nawet z wykluczeniem wśród najbliższych, należy powrócić do istoty znaczenia radykalizmu, ukazując jego praktyczne znaczenie poprzez własne świadectwo. Wraz z nastaniem tzw. mody na patriotyzm, którą obserwujemy od kilku lat, wydaje się, że zarówno patriotyzm, nacjonalizm (jako postawy społeczno-polityczne), ale przede wszystkim radykalizm (jako postawa związana z ukształtowanym charakterem) przestają być powodem onieśmielenia czy wstydu. Oczywiście, manifestacja swoich postaw i poglądów wyłącznie poprzez odzież i dodatki ze znakiem Polski Walczącej nie są w żadnym stopniu miarą silnego charakteru i życiowego zdecydowania. Niemniej jednak, popularność takiej identyfikacji wyrażona widocznymi symbolami w przestrzeni publicznej jest interesującym tematem osobnych rozważań.


Czyż podobne, powiedzmy – pejoratywne – skojarzenia, nie przychodzą wielu ludziom na myśl w przypadku słowa nacjonalizm? Czyż to nie fenomen, że akurat nacjonalizm (a nie socjalizm, liberalizm czy kapitalizm) budzi w debacie publicznej tak gorące dyskusje? Wielu ludzi ma świadomość, jak ogromną pracę przez lata uczynili komuniści, by wryć w umysły kolejnych pokoleń najgorsze skojarzenia z polskim nacjonalizmem i myślą narodowo-radykalną, ponieważ sami z nienawiści eliminowali przedstawicieli Narodowych Sił Zbrojnych, oraz szerzej – polskiego podziemia. Jakkolwiek, wszystkie działania partyzantów podlegają osądom Boga i historii, sowieci skutecznie zasiali w umysłach wielu Polaków odruch myślowy: nacjonalista-bandyta. Niemal codziennie widzimy zresztą, jak ich dzieło kontynuują bezkręgowi liberałowie, forsując w mediach wszystkie dostępne etykiety: ksenofobii, antysemityzmu, szowinizmu, rasizmu, faszyzmu, nazizmu… Dlaczego zatem wciąż, solą w ich oczach jest nacjonalizm w myśli, a radykalizm w działaniu tak, że gotowi są posunąć się do kłamstw, zniesławiania i znacznie podlejszych niegodziwości?

Z tego względu, że w narodowym radykalizmie w s z y s t k o zaprzecza zgniliźnie moralnej, którą oferują i stanowi dla środowisk postkomunistycznych realne zagrożenie. Radykalny, wierny Bogu i Ojczyźnie będzie bowiem strażnikiem tego, co w polskości piękne, dobre i prawdziwe. Dlatego także, że reprezentacja nacjonalisty jako niebezpiecznego, bezmyślnego krzykacza i osiłka jest po prostu nieprawdziwa. Reprezentujemy matki i ojców, pracowników umysłowych i fizycznych, uczniów, studentów, osoby w średnim wieku i starszych, mieszkamy w dużych aglomeracjach, jak i w miasteczkach i na wsiach, krótko mówiąc: stanowimy cały przekrój społeczny.

Nie tylko Polska, Europa, ale i świat, wymaga od nas nieustępliwości w walce o normalność: wiarę, wychowanie naszych dzieci, tożsamość, regionalizmy i tradycje, dziedzictwo kulturowe i prawdę, która nigdy nie będzie zależna od relatywizmu skojarzeń, uprzedzeń i interpretacji, a która jest niczym innym, jak odzwierciedleniem rzeczywistości.