Historia
Tradycja walk bez reguł
sięga antyku. W Chinach już w najdawniejszych zapiskach pojawiają się
opisy turniejów Leitai, które przeminęły dopiero z nastaniem komunizmu
(I poł. XX wieku). Rozgrywane były również w starożytnej Grecji jako
jedna z dyscyplin olimpijskich - Pankration. Kolejnym miejscem są ulice i
stadiony Brazylii, gdzie od ponad siedemdziesięciu lat mają miejsce
pojedynki Vale Tudo. Nazwa ta pochodzi z języka portugalskiego i znaczy w
dokładnym tłumaczeniu "idzie wszystko". Przyjęła się jako określenie
pojedynków bez lub ze znikomymi regułami. W Brazylii imprezy tego typu
zapoczątkowała rodzina Gracie i do dziś jej członkowie odnoszą
największe sukcesy. W 1979 roku do Stanów Zjednoczonych wyemigrował
jeden z synów legendarnego Helio Gracie. Rorion - bo tak ów syn miał na
imię - chciał spopularyzować rodzinny styl, Gracie Jiu-jitsu.
Wykorzystał sprawdzony kiedyś w ojczyˇnie sposób i rzucił wyzwanie
mistrzom sztuk i sportów walki. Pojedynki odbywały się bez publiczności i
były filmowane. Kasetę, razem z wygranymi pieniędzmi (przeważnie
10.000$) zabierał zwycięzca. Rorion nie zgadzał się na żadne reguły -
walka miała być realna. Zawsze wygrywał...
Początek Vale Tudo na arenie międzynarodowej.
W
1993 roku Rorion razem z Arturem Davie (były żołnierz U.S. Marines)
zorganizowali w USA pierwszy turniej Vale Tudo o charakterze
międzynarodowym. Zasady były znikome - zakaz gryzienia, wkładania palców
do oczu, uszu, ust i nosa oraz chwytania palcami za krtań. Ograniczenia
te przy poziomie wyszkolenia zawodników były praktycznie bez znaczenia.
Nie było ograniczeń czasu ani podziału na rundy. Nie postawiono żadnych
wymagań co do stroju. W Ultimate Fighting Championship wzięła udział
światowa elita sztuk i sportów walki. Z ponad trzystu chętnych wybrano
najlepszych i najbardziej utytułowanych zawodników.
Najgłośniejsze są
pierwsze edycje UFC, ponieważ właśnie na nich reprezentowany był cały
wachlarz styli. Póˇniej różnorodność z oczywistych przyczyn zanikła.
Pierwszy turniej wygrał nieoczekiwanie Royce Gracie, reprezentujący
Brazylijskie Jiu-jitsu. Dosłownie zdeklasował swoich rywali. Będąc
najlżejszym (!) uczestnikiem imprezy pokonał m.in. Kena Shamrocka (20kg
cięższy mistrz shootfightingu), a w finale Gerarda Gordeau (18kg cięższy
mistrz karate kyokushin). Noc 12 listopada 1993 roku oznaczała początek
rewolucji w sposobie walki wręcz. Tradycyjne, wschodnie sztuki walki
okazały się bezradne w takiej konfrontacji. Zaistniałą sytuację
doskonale skomentował Jim Brown: "Dzisiejszego wieczoru okazało się, że
walka jest czymś zupełnie innym niż myśleliśmy". Royce tryumfował także w
II i IV edycji UFC, pokonując m.in. Minoki Ichicharę (żywa legenda
karate, 11-sto krotny mistrz świata z rekordem 56-0, 20k.o), Rona Van
Cliefa (10 dan goju ryu karate), Dana Severna (37kg cięższy zapaśnik),
Remco Pardoela (mistrz jiu jitsu, judo), Jasona DeLucia (mistrz kung fu)
oraz wielu innych światowej klasy mistrzów. Zaskakujący był również
sposób, w jaki Royce zwyciężał swoich przeciwników: ściągał ich na
ziemię, po czym zakładał dˇwignię lub duszenie, nie robiąc im żadnej
krzywdy. Było oczywiście wiele innych ekscytujących pojedynków. Warto
wspomnieć np. mecz Keitha Hackneya (91kg, kenpo karate) z trzykrotnie
cięższym (!) Emmanuelem Yarborough (280kg, sumo). Hackney znokautował
sumokę, aby podczas kolejnej edycji turnieju ulec Royce'owi Gracie. W
tym miejscu rodzi się pytanie, co jest przyczyną takiego obrotu sprawy:
człowiek czy styl? Odpowiedˇ na to pytanie brzmi "STYL". Po sukcesie
amerykańskiego UFC podobne zawody zaczęto rozgrywać przede wszystkim w
Japonii (Pride, Japan Vale Tudo Open) a także w Kanadzie, Rosji i innych
krajach. Wszędzie efekt był taki sam: na ringu dominowali styliści
Brazylijskiego Jiu-jitsu, a zwłaszcza członkowie sławnej rodziny Gracie,
która opracowała ten system. Dobrze radzili sobie również zapaśnicy,
sambiści i shootfighterzy - generalnie chwytacze. Walki te są oczywiście
nagrane, możesz je zobaczyć na własne oczy i samodzielnie ocenić...
Helio, ojciec Royca, jeden z twórców Gracie Jiu Jitsu otrzymał honorowy
tutył Pierwszego Ultimate Fighter'a. W USA przyjęto określenie No Holds
Barred (wszystkie chwyty dozwolone) dla nazwania tego typu zawodów. Nie
można mylić turniejów NHB z popularną "wolną amerykanką", gdzie walki są
ustawiane i robione pod publikę. Są to dwa zupełnie oddzielne tematy.
Bezpieczne walki bez reguł?
Chwila
uwagi należy się również bezpieczeństwu tego sportu. Brak zasad kojarzy
się często z brutalnymi, barbarzyńskimi pojedynkami na śmierć i życie,
gdzie krew leje się litrami. Tymczasem prawda jest zupełnie inna. Przede
wszystkim nie giną ludzie. Miał miejsce tylko jeden wypadek śmiertelny i
był on wynikiem bezmyślności rosyjskich organizatorów, którzy dopuścili
do walki człowieka z wadą serca. Wiele walk zakończone jest poddaniem
się jednego z zawodników, któremu założono chwyt kończący - dˇwignię lub
duszenie. Często zawodnicy nie mogą sobie nic nawzajem zrobić i wynik
meczu po upływie regulaminowego czasu rozstrzygają sędziowie. Wreszcie
zdarzają się wygrane przez knockout. Krew pojawia się, ale bez przesady.
Zawodnicy Vale Tudo wymieniają znacznie mniej uderzeń niż bokserzy.
Ryzyko odniesienia poważnej kontuzji na tego typu zawodach jest mniejsze
niż w boksie.
Podsumowanie
Iprezy
Vale Tudo stanowią bezcenną wartość dla współczesnych sztuk walki.
Dzięki nim w obiektywny sposób przekonaliśmy się jakie techniki
działają, a jakie nie zdają egzaminu w realnej sytuacji. Okazało się
bowiem, że tradycyjne systemy zatraciły swoją skuteczność na przestrzeni
wieków, nie nadążając za zmieniającymi się realiami. Weryfikacja miała
miejsce głównie na pierwszych edycjach turnieju UFC, a jej wyniki są
potwierdzane do dziś. W pojedynkach Vale Tudo nie sprawdziły się, jako
samodzielne systemy, wszelkie style do uderzania - boks, kickboxing,
karate, kung fu itp. Jednocześnie należy zauważyć, że boks i muay thai
okazały się najskuteczniejszymi systemami uderzeń. Nie sprawdziły się
również systemy wojskowe (choć trzeba pamiętać, że zabronione było
gryzienie i wsadzanie palców do oczu). Znacznie lepiej radzili sobie
zapaśnicy stylu wolnego, zawodnicy shootfightingu i innych styli
opartych na chwytach. Zaskakujący sukces odniosło natomiast Brazylijskie
Jiu-jitsu, typowo parterowy styl stworzony na podstawie doświadczeń
zdobytych w slumsach Rio de Janeiro. Obecnie poziom fajterów znacznie
się podwyższył i nie można pozwolić sobie na zaniedbanie żadnego z
dystansów. Dlatego każdy liczący się zawodnik Vale Tudo ćwiczy
Brazylijskie Jiu-jitsu do walki w parterze, zapasy do rzutów oraz boks i
muay thai do uderzania w stójce. Takie podejście nazywane jest
treningiem przekrojowym lub treningiem Mixed Martial Arts (połączonych
sztuk walki). Trening taki uwzględnia wszystkie praktyczne techniki w
każdym z dystansów. Nigdy więcej, żaden mistrz nie będzie mógł swobodnie
twierdzić "mój styl jest najskuteczniejszy", gdyż w odpowiedzi usłyszy
"Tak? To dlaczego nie sprawdził się w klatce?". Czy oznacza to śmierć
tradycyjnych styli? Niekoniecznie. Należy pamiętać, że trening sztuki
walki może mieć wiele aspektów - rekreacyjny (np. aikido), zdrowotny
(tai chi), sportowy (taekwondo), duchowy itd. Świetnym przykładem jest
tu Capoeira, która cieszy się w Brazylii ogromnym powodzeniem, mimo, że w
jej realność nikt nie wierzy.
zrodlo/fighter. bazy
Za: https://www.kfd.pl/bez-regul-poczatek-17740.html/