sobota, 30 marca 2019

SPORTY WALKI: Walki bez reguł - początek

Znalezione obrazy dla zapytania walki bez reguł vale tudo 
Historia

       Tradycja walk bez reguł sięga antyku. W Chinach już w najdawniejszych zapiskach pojawiają się opisy turniejów Leitai, które przeminęły dopiero z nastaniem komunizmu (I poł. XX wieku). Rozgrywane były również w starożytnej Grecji jako jedna z dyscyplin olimpijskich - Pankration. Kolejnym miejscem są ulice i stadiony Brazylii, gdzie od ponad siedemdziesięciu lat mają miejsce pojedynki Vale Tudo. Nazwa ta pochodzi z języka portugalskiego i znaczy w dokładnym tłumaczeniu "idzie wszystko". Przyjęła się jako określenie pojedynków bez lub ze znikomymi regułami. W Brazylii imprezy tego typu zapoczątkowała rodzina Gracie i do dziś jej członkowie odnoszą największe sukcesy. W 1979 roku do Stanów Zjednoczonych wyemigrował jeden z synów legendarnego Helio Gracie. Rorion - bo tak ów syn miał na imię - chciał spopularyzować rodzinny styl, Gracie Jiu-jitsu. Wykorzystał sprawdzony kiedyś w ojczyˇnie sposób i rzucił wyzwanie mistrzom sztuk i sportów walki. Pojedynki odbywały się bez publiczności i były filmowane. Kasetę, razem z wygranymi pieniędzmi (przeważnie 10.000$) zabierał zwycięzca. Rorion nie zgadzał się na żadne reguły - walka miała być realna. Zawsze wygrywał...

Początek Vale Tudo na arenie międzynarodowej.

W 1993 roku Rorion razem z Arturem Davie (były żołnierz U.S. Marines) zorganizowali w USA pierwszy turniej Vale Tudo o charakterze międzynarodowym. Zasady były znikome - zakaz gryzienia, wkładania palców do oczu, uszu, ust i nosa oraz chwytania palcami za krtań. Ograniczenia te przy poziomie wyszkolenia zawodników były praktycznie bez znaczenia. Nie było ograniczeń czasu ani podziału na rundy. Nie postawiono żadnych wymagań co do stroju. W Ultimate Fighting Championship wzięła udział światowa elita sztuk i sportów walki. Z ponad trzystu chętnych wybrano najlepszych i najbardziej utytułowanych zawodników. 

Najgłośniejsze są pierwsze edycje UFC, ponieważ właśnie na nich reprezentowany był cały wachlarz styli. Póˇniej różnorodność z oczywistych przyczyn zanikła. Pierwszy turniej wygrał nieoczekiwanie Royce Gracie, reprezentujący Brazylijskie Jiu-jitsu. Dosłownie zdeklasował swoich rywali. Będąc najlżejszym (!) uczestnikiem imprezy pokonał m.in. Kena Shamrocka (20kg cięższy mistrz shootfightingu), a w finale Gerarda Gordeau (18kg cięższy mistrz karate kyokushin). Noc 12 listopada 1993 roku oznaczała początek rewolucji w sposobie walki wręcz. Tradycyjne, wschodnie sztuki walki okazały się bezradne w takiej konfrontacji. Zaistniałą sytuację doskonale skomentował Jim Brown: "Dzisiejszego wieczoru okazało się, że walka jest czymś zupełnie innym niż myśleliśmy". Royce tryumfował także w II i IV edycji UFC, pokonując m.in. Minoki Ichicharę (żywa legenda karate, 11-sto krotny mistrz świata z rekordem 56-0, 20k.o), Rona Van Cliefa (10 dan goju ryu karate), Dana Severna (37kg cięższy zapaśnik), Remco Pardoela (mistrz jiu jitsu, judo), Jasona DeLucia (mistrz kung fu) oraz wielu innych światowej klasy mistrzów. Zaskakujący był również sposób, w jaki Royce zwyciężał swoich przeciwników: ściągał ich na ziemię, po czym zakładał dˇwignię lub duszenie, nie robiąc im żadnej krzywdy. Było oczywiście wiele innych ekscytujących pojedynków. Warto wspomnieć np. mecz Keitha Hackneya (91kg, kenpo karate) z trzykrotnie cięższym (!) Emmanuelem Yarborough (280kg, sumo). Hackney znokautował sumokę, aby podczas kolejnej edycji turnieju ulec Royce'owi Gracie. W tym miejscu rodzi się pytanie, co jest przyczyną takiego obrotu sprawy: człowiek czy styl? Odpowiedˇ na to pytanie brzmi "STYL". Po sukcesie amerykańskiego UFC podobne zawody zaczęto rozgrywać przede wszystkim w Japonii (Pride, Japan Vale Tudo Open) a także w Kanadzie, Rosji i innych krajach. Wszędzie efekt był taki sam: na ringu dominowali styliści Brazylijskiego Jiu-jitsu, a zwłaszcza członkowie sławnej rodziny Gracie, która opracowała ten system. Dobrze radzili sobie również zapaśnicy, sambiści i shootfighterzy - generalnie chwytacze. Walki te są oczywiście nagrane, możesz je zobaczyć na własne oczy i samodzielnie ocenić... Helio, ojciec Royca, jeden z twórców Gracie Jiu Jitsu otrzymał honorowy tutył Pierwszego Ultimate Fighter'a. W USA przyjęto określenie No Holds Barred (wszystkie chwyty dozwolone) dla nazwania tego typu zawodów. Nie można mylić turniejów NHB z popularną "wolną amerykanką", gdzie walki są ustawiane i robione pod publikę. Są to dwa zupełnie oddzielne tematy.

Bezpieczne walki bez reguł?
Chwila uwagi należy się również bezpieczeństwu tego sportu. Brak zasad kojarzy się często z brutalnymi, barbarzyńskimi pojedynkami na śmierć i życie, gdzie krew leje się litrami. Tymczasem prawda jest zupełnie inna. Przede wszystkim nie giną ludzie. Miał miejsce tylko jeden wypadek śmiertelny i był on wynikiem bezmyślności rosyjskich organizatorów, którzy dopuścili do walki człowieka z wadą serca. Wiele walk zakończone jest poddaniem się jednego z zawodników, któremu założono chwyt kończący - dˇwignię lub duszenie. Często zawodnicy nie mogą sobie nic nawzajem zrobić i wynik meczu po upływie regulaminowego czasu rozstrzygają sędziowie. Wreszcie zdarzają się wygrane przez knockout. Krew pojawia się, ale bez przesady. Zawodnicy Vale Tudo wymieniają znacznie mniej uderzeń niż bokserzy. Ryzyko odniesienia poważnej kontuzji na tego typu zawodach jest mniejsze niż w boksie.

Podsumowanie

Iprezy Vale Tudo stanowią bezcenną wartość dla współczesnych sztuk walki. Dzięki nim w obiektywny sposób przekonaliśmy się jakie techniki działają, a jakie nie zdają egzaminu w realnej sytuacji. Okazało się bowiem, że tradycyjne systemy zatraciły swoją skuteczność na przestrzeni wieków, nie nadążając za zmieniającymi się realiami. Weryfikacja miała miejsce głównie na pierwszych edycjach turnieju UFC, a jej wyniki są potwierdzane do dziś. W pojedynkach Vale Tudo nie sprawdziły się, jako samodzielne systemy, wszelkie style do uderzania - boks, kickboxing, karate, kung fu itp. Jednocześnie należy zauważyć, że boks i muay thai okazały się najskuteczniejszymi systemami uderzeń. Nie sprawdziły się również systemy wojskowe (choć trzeba pamiętać, że zabronione było gryzienie i wsadzanie palców do oczu). Znacznie lepiej radzili sobie zapaśnicy stylu wolnego, zawodnicy shootfightingu i innych styli opartych na chwytach. Zaskakujący sukces odniosło natomiast Brazylijskie Jiu-jitsu, typowo parterowy styl stworzony na podstawie doświadczeń zdobytych w slumsach Rio de Janeiro. Obecnie poziom fajterów znacznie się podwyższył i nie można pozwolić sobie na zaniedbanie żadnego z dystansów. Dlatego każdy liczący się zawodnik Vale Tudo ćwiczy Brazylijskie Jiu-jitsu do walki w parterze, zapasy do rzutów oraz boks i muay thai do uderzania w stójce. Takie podejście nazywane jest treningiem przekrojowym lub treningiem Mixed Martial Arts (połączonych sztuk walki). Trening taki uwzględnia wszystkie praktyczne techniki w każdym z dystansów. Nigdy więcej, żaden mistrz nie będzie mógł swobodnie twierdzić "mój styl jest najskuteczniejszy", gdyż w odpowiedzi usłyszy "Tak? To dlaczego nie sprawdził się w klatce?". Czy oznacza to śmierć tradycyjnych styli? Niekoniecznie. Należy pamiętać, że trening sztuki walki może mieć wiele aspektów - rekreacyjny (np. aikido), zdrowotny (tai chi), sportowy (taekwondo), duchowy itd. Świetnym przykładem jest tu Capoeira, która cieszy się w Brazylii ogromnym powodzeniem, mimo, że w jej realność nikt nie wierzy.

zrodlo/fighter. bazy

Za:  https://www.kfd.pl/bez-regul-poczatek-17740.html/