wtorek, 19 marca 2019

„Żółte kamizelki” wciąż niepokorne


 

      Ostatnie sobotnie demonstracje francuskich „Żółtych kamizelek” przebiegały spokojnie, oczywiście w porównaniu do sytuacji z końca ubiegłego roku, lecz wczoraj na nowo rozgorzały poważne zamieszki. W Paryżu atakowano więc luksusowe sklepy oraz dokonywano podpaleń, dlatego prezydent Emmanuel Macron zdecydował się na skrócenie z tego powodu swojego pobytu na nartach. 

Wczoraj „Żółte kamizelki” pojawiły się na ulicach francuskich miast już osiemnastą sobotę z rzędu, przy czym w ostatnich tygodniach wydawało się, że spontaniczny ruch protestu powoli traci swoją pierwotną moc. Tym razem postanowiono więc dokonać znacznej mobilizacji, dlatego według danych tamtejszego resortu spraw wewnętrznych w manifestacjach wzięło udział ponad 32 tys. osób, z czego około 10 tys. znalazło się w samej stolicy.

Właśnie w Paryżu doszło zresztą do najpoważniejszych starć z policją, która odpowiedziała gazem, gumowymi kulami z broni gładkolufowej oraz armatkami wodnymi. Demonstrujący skupili się bowiem na atakowaniu luksusowych sklepów i hoteli znajdujących się w centrum Paryża, a także podpalaniu luksusowych samochodów. W pewnym momencie sytuacja wymknęła się jednak spod kontroli, ponieważ z jednego z podpalonych budynków strażacy ledwo uratowali matkę z dzieckiem.

Najbardziej ucierpiały przy tym policyjne samochody, które były masowo atakowane przez uczestników demonstracji nie noszących jednak odblaskowych kamizelek. Część wozów zostało więc zdewastowanych, zaś napastnicy chcieli dostać się do radiowozów zablokowanych od wewnątrz przez funkcjonariuszy. Francuska policja twierdzi zresztą, że wczoraj w Paryżu pojawiło się blisko półtora tysiąca „ultra-agresywnych” demonstrantów.

Prezydent Emmanuel Macron z powodu wydarzeń we francuskiej stolicy skrócił swój pobyt na nartach, który wzbudził zresztą spore oburzenie w tamtejszych sieciach społecznościowych. Wcześniej głowa państwa stwierdziła, że wyjechała w góry, aby „przez dwa-trzy dni naładować akumulatory” i spotkać się ze swoim przyjacielem z dzieciństwa.

Na podstawie: valersactuelles.com, lefigaro.fr, france24.com.