Przedstawiamy II część dzieła Tadeusza Gluzińskiego "Zmierzch Izraela" (część I nie już niestety dostępna na stronie Dziennika Narodowego za którym to kopiujemy poniższy fragment książki).
II. ZAMIERZCHŁE DZIEJE IZRAELA
Zamierzchłe, prahistoryczne dzieje Izraela podaję na tle tych faktów i
oświetleń, jakich dostarczają dzisiejsi żydowscy pisarze historyczni,
albowiem tylko z tego stanowiska ten okres judaizmu interesuje minie w
niniejszej książce. Pisarze katoliccy, tę antyczną przeszłość ludu
żydowskiego przedstawiają w zupełnie innym świetle.
Najstarszym dokumentem historycznym nieżydowskim, w którym mowa o
Izraelitach, jest obelisk króla Moabitów, odnaleziony w r. 1868,
opisujący zrzucenie przez ten lud jarzma izraelskiego. Dotyczy on już
czasów podziału królestwa żydowskiego po Salomonie. Tablice asyryjskie,
na których pisano o walkach króla Salmanassara z Izraelitami, pochodzą z
IX wieku przed Chrystusem. Z braku dostatecznych źródeł nie umiem
powiedzieć nic bliższego o pobycie żydów w Egipcie i o powodach ich
emigracji z państwa faraonów. Późniejsze dzieje nie dały nam żadnych
podstaw do mniemania, jakoby w Egipcie pozostała jakaś tradycja wrogiego
stosunku do Izraelitów. Właśnie przeciwnie, Egipt od czasu pierwszych
walk z Asyrią staje się terenem, imigracji żydowskiej i sojusznikiem
wojskowym państwa judejskiego. Bądź co bądź, sądząc na podstawie faktów
historycznych, przytaczanych właśnie przez żydów i na ich źródłach się
opierając, ze starożytnego Egiptu przejęli żydzi rządy kapłańskie,
tajemniczość kultu, magię, tajne zrzeszenia, a nawet rzeczy takie, jak
kult byka i zakaz jadania wieprzowiny.
Kapłani w Izraelu tak, jak w Egipcie, tworzyli zamkniętą kastę
wtajemniczonych. Rekrutowali się wyłącznie z Aronidów. Pomocnikami ich
byli Lewici. Tak samo, jak w Egipcie, religia była wobec ludu tajemnicą.
Księgi święte znane były tylko wtajemniczonym. „Księgi praw i nauki,
przypisywane Mojżeszowi — pisze główny historyk żydowski „uprawiane były
dotychczas (ok. 800 lat przed Chr. — przyp. autora) tylko w kołach
Aronidów i Lewitów. Nawet dekalog nie byt wszczepiony w serca ludu;
tablice, które go zawierały, spoczywały w arce przymierza, jako
prastary, święty zabytek. W arce przymierza lud widział raczej talizman.
Dopiero arcykapłan Jojada zapoznał go, jak się zdaje, z treścią Zakonu i
przy tej sposobności zapewne odczytał ze zwoju, zawierającego księgi
Mojżeszowe, stosowne do ówczesnego położenia rozdziały.
Wobec nieznajomości prawa Mojżeszowego, wobec tego, że nawet dekalog
nie był wszczepiony w serca ludu, lud izraelski mógł z całą łatwością
hołdować różnym bożkom, czego rozliczne przykłady przytaczają nam księgi
święte. Kult bóstw fenickich Baala i bogini Isztar (Astarty), kult
gwiazd, zapożyczony z Babilonu, a najczęściej egipski kult byka (złotego
cielca) szerzyły się w Izraelu wszechmożnie aż do czasów niewoli
babilońskiej. Kult byka przedstawia król Jerobeam, jako odwieczną
religię Izraelitów. Kazał wyobrazić Jehowę w kształcie młodego cielca.
„Przeważna część ludu nie gorszyła się bynajmniej tą reformą, która
wydała jej się istotnie wskrzeszeniem kultu odwiecznego”.
Kult Jehowy w świątyni uprawiali tylko kapłani. Lud nie miał dostępu
do tajemniczych obrzędów. Obrzędy te pierwotnie nie były związane z
żadnym miejscem, ściśle określonym. Pierwsza świątynia w Siło, ani
późniejszy szałas na górze Morja nie miały przywileju wyłączności;
dopiero Deuteronomion (621 przed Chr.) nadaje świątyni Salomona w
Jerozolimie prawo wyłączności. Odtąd ofiary mogą być tylko w tej
świątyni składane, tam tylko przyjmie je Jehowa. Staje się ona jedyną
istniejącą, a po zburzeniu jedyną możliwą świątynią Izraela. Wokół
tajemniczego kultu kwitła magią i sztuki czarnoksięskie. Król Dawid w
trudnym położeniu udaje się do pewnej brzuchomówczyni, która potajemnie
oddawała się praktykom czarnoksięskim. Salomonowi przypisywano władzę
nad tajemniczymi duchami i demonami, które na jego skinienie gromadziły
się lub rozpraszały.
Po znalezieniu nowego objawienia, tzw. Deuteronomion, król Jozjasz
udaje się do… prorokini Huldy, żony szatnego dworskiego Szaluma i ta
potwierdza mu autentyczność księgi i zawartych w niej przestróg i
proroctw. Pociąg do magii kwitnie w żydostwie po dziś dzień. Równolegle z
nim idzie pociąg do zawodów, opartych na wiedzy tajemnej. Magów
starożytności luzują astrologowie, alchemicy i lekarze w wiekach
średnich, socjologowie, religiologowie, teoretycy ekonomii w czasach
nowszych, ostatnio zaś okultyści i spirytyści. Gdzie indziej
niespotykaną rolę mieli w narodzie żydowskim mężowie, zwani prorokami.
„W państwie izraelskiem było oko, które umiało przenikać sztuczne mroki i
sumienie, które głosem donośnym wytykało błędy grzesznikowi, chociażby
nawet był królem.
Profetyzm był tym okiem przenikliwym i nieubłaganym, czujnym
sumieniem. Prorocy więc byli jakąś instancją rozkazodawczą i jakbyśmy
się dziś wyrazili, pozaprawną. Przychodzili zzewnątrz i w imię Boga i na
poparcie swych żądań mieli tylko swoją siłę własną i — co najwyżej —
poparcie swego ‘Otoczenia. Często w tej roli zjawiają się ludzie,
których imion nie przekazywały nam księgi. Jakiś „nieznany prorok
przestrzegał Salomona, że tolerując bałwochwalstwo, narazi się na utratę
tronu. Jerobeam w Egipcie po śmierci Salomona postanawia powrócić do
kraju, by podjąć ambitne zamiary, pochwalane przez „jakiegoś proroka.
„Większa część proroków z pomroki wypływała i w pomrokę zapadała, nie
pozostawiając śladu swej osobistości”.
Dzięki rozpowszechnieniu profetyzmu w okresie pierwszych walk z
Assyrą roi się w Jerozolimie od „fałszywych proroków”. Ci pseudoprorocy
zachowują się pozornie tak samo, jak prawdziwi. Powołują się na
objawienie i udzielają rad możnym. Po śmierci Jozjasza przemawiają za
kultem bożków pogańskich i znajdują oparcie wśród kasty kapłańskiej, t.
j. wśród Aronidów. Jeremiasz za swe proroctwa, wieszczące zagładę
Jerozolimie, ścigany jest przez nienawiść fałszywych proroków. W
późniejszym rozwoju żydostwa po zburzeniu Jerozolimy przez Tytusa,
proroków zastępują „mesjasze”, zaś fałszywych proroków, „fałszywi
mesjasze”, zwani często „pobożnymi oszustami”.
Prorocy często podejmowali się zadań politycznych. I tak np.
Jeremiasz, w przeciwieństwie do swych poprzedników, nie przemawia tylko
do szczupłego grona wykształconych, lecz do całego narodu. Należy on
„politycznie do partii babilońskiej“. Glosi, że władza Babilonu nad
Izraelem jest zrządzeniem Bożym. Niejaki Szemaja Nachhami oskarża go
listownie o zdradę, gdyż nakłania wygnańców, uprowadzonych przedtem
przez Assyryjczyków, do stałego osiedlenia się w Babilonii. Później
podczas oblężenia Jerozolimy przez Nabukadnecara tak przemawia do
tłumów: „Kto zostanie w mieście, zginie od miecza, z głodu i zarazy,
lecz kto przejdzie do Chaldeów — życie zachowa, miasto bowiem upaść musi
i stanie się pastwą płomieni“.
Toteż po zdobyciu i zburzeniu Jerozolimy Nabukadnecar nosi się z
zamiarem, by Gedaljo, wielkorządcy nowo utworzonego, lennego państwa dać
za doradcę Jeremiasza. Jeńcy judejscy złorzeczyli mu. „Biadaż mi,
matko, żeś mię zrodziła, męża poswarów i waśni dla świata. Anim
pożyczał, anim długów zaciągał, a wszyscy mi złorzeczą‘‘. Co czynić? Czy
przyjąć propozycję Nebukadnecara? I wtedy spłynęło na Jeremiasza
objawienie prorocze, które kazało mu pozostać w kraju przy boku Gedalji.
Później udaje się do Egiptu, gdzie licznym uchodźcom judejskim poleca
pozostać na miejscu i nie wracać do kraju. Jedyną pociechą, płynącą z
ust Jeremiasza, była przepowiednia, że za lat siedemdziesiąt powrócą
żydzi z Babilonu i odbudują świątynię.
Ta przepowiednia ziściła się tak, jak i poprzednie, dotyczące
zburzenia Jerozolimy. Oto Cyrus, król perski, po zdobyciu Babilonu,
pozwolił żydom powrócić do kraju. „Byłże to poszept chwilowego kaprysu? A
może też istotnie jakiś judzki rzezaniec, jak opowiadano w czasach
późniejszych, podał do wiadomości zwycięzcy perskiego, że pewien wieszcz
judzki przepowiedział ukazanie się jego i zwycięstwa i zwiastował, że
wygnanemu ludowi pozwoli wrócić do ziemi ojczystej“. A więc nawet po
śmierci Jeremiasza przepowiednie jego, jak przypuszcza Graetz, zużyte
zostały politycznie.
Działalność kapłanów rozwija się na tle tajnych związków. Po
zburzeniu świątyni w Siło, zjawiają się w Jerozolimie lewici i tworzą
rodzaj bractwa. Elekcja Saula na króla odbywa się w zupełnej tajemnicy,
tak że Filistyni nie mogą się o niej dowiedzieć. Namaszczenie Dawida
odbywa się w najściślejszym kole, zachowane w tajemnicy. Panowaniu jego
towarzyszą częste spiski przeciw niemu. Syn Dawida, Adoniasz, knuje
także spiski przeciw ojcu. Zaprasza swych powierników na ucztę u źródła
Rogel. Pod skałą składano ofiary, a podczas biesiady wtajemniczeni
wołali: „Niech żyje król Adoniasz!“.
Na związkach tajnych opierali się i prorocy. Prorok Eliasz tworzy
bractwo, które podtrzymywało „święty znicz starożytnej nauki“ i w miarę
potrzeby „występowało z głośnym lub cichym protestem przeciw
zdrożnościom“. Po śmierci Eliasza na czele tej „szkoły prorockiej” staje
Elizeusz. Później prorok Jezajasz podejmuje tę samą działalność „celem
otoczenia się gronem mężów, jedną myślą ożywionych“. Adepci Jezajasza
zwą się „łagodnymi” lub „cierpiącymi w kraju“. Te związki przetrwały
znowu swego mistrza i stanowią oparcie dla proroków, występujących
przeciw królowi i kapłanom. Uczniowie Jezajasza przybierają później
nazwę „ludzi Hiskjasza“, król ten bowiem, osłaniał ich opieką. Za nimi
powstaje organizacja szersza, tzw. „uczniowie Boży“ lub „Anawici“,
którzy sami nazywali się „gminą, dążących prostą drogą“. Było to silne
ramię w walce proroków z oficjalną władzą, hołdującą podówczas
cudzoziemskim bożkom…
W okresie zetknięcia się żydów z Asyrią i Babilonem, pojawia się nowe
zrzeszenie tajne, „stowarzyszenie pobożnych (chassidim). Oni po śmierci
króla Manassego mordują Ammona. Właściwą swą rolę odgrywali dopiero po
powrocie z niewoli babilońskiej. Ale niektórzy prorocy otoczeni są
siecią. Jezajasz widzi, że państwo judzkie nie sprosta Asyrii. „Chciał
przeciw temu podnieść swój potężny głos — lecz nie wolno mu było.
Naczelnicy rządu (kto to?— przyp. autora) zamknęli prorokowi usta;
stłumili wolność słowa w obawie, aby król i naród nie zwrócili uwagi na
przewrotność doradców i na niebezpieczeństwa, które oni swym
postępowaniem ściągnąć na kraj mogli. Jasno przejrzał przenikliwym
wzrokiem Jezajasz, że nadzieja, pokładana w pomocy Egiptu, okaże się
zawodną i że drobniuchną Judeę zgniecie potęga asyryjska; lecz nakazano
mu milczenie”.
Tak oto Jezajasz pozostawał w tajonym przed królem i narodem
-stosunku posłuszeństwa wobec jakichś „naczelników rządu“. Wyobrazić
sobie trzeba, że była to kierownicza, tajna organizacja, w skład której
wchodził i prorok. Przeciwstawiał się jej, walczył z jej ideami
politycznymi wewnątrz niej, lecz na zewnątrz „nakazano mu milczenie”.
W takich warunkach, wśród tajnych związków, pod tajnym kierownictwem
rozwijał się Izrael już przed niewolą babilońską. W tym oświetleniu
możemy pojąć istotny sens zagadkowego odezwania się proroka Zachariasza:
.,Bóg ustanowił pasterza nad ludem i dał mu dwa pręty, z których jeden
nazywał się łaską, a drugi .związkiem”. Oto ów prorok — pasterz trzyma
lud w karbach łaską, czyli siłą objawień, jakich doznaje i związkiem,
czyli tajną organizacją. Między zrzeszonymi, a więc wtajemniczonymi, a
ludem rysował się przedział głęboki. Sprzyjała temu okoliczność, że w
okresie przedbabilońskim wytworzyła się w Judei kursywa ludowa, obok
innego pisma, dostępnego tylko dla nielicznych, jak w Chinach.
Pospólstwo dowiadywało się o prawdach dopiero wtedy, gdy chcieli tego
naczelnicy.
Mówiłem już o tajeniu zakonu Mojżeszowego przed ludem i o częściowym
wyjawieniu jego przepisów przez arcykapłana Jojadę. Znacznie później, w
r. 621 przed Chr. arcykapłan Hilkjasz znajduje znowu w świątyni t. zw.
Deuteronomion, tj. powtórną Księgę Zakonu i okazuje ją królowi
Jozjaszowi. Ona dopiero zapewnia świątyni jerozolimskiej przywileje
wyłączności. Grozi klęskami, gdyby król i lud nie nawrócili się i nie
poszli za głosem arcykapłana. Król, jak wiemy, poradził się prorokini
Huldy. Władzę dzierżyli więc w ręku „naczelnicy rządu”, bliżej nieznani.
Jeżeli prorocy mieli dostęp do tych kierowniczych kół, to byli w nich
opozycją. Przygotowywali zmiany, przewroty nawet, walcząc z tymi, którzy
niekiedy „nakazywali im milczenie”. W działalności swej wychodzili na
zewnątrz i zwracali się do królów, lub też nawet — jak Jeremiasz —
wprost do ludu. Do pomocy sobie powoływali „szkoły prorockie” i
„bractwa”. W tym oświetleniu zrozumiemy powstanie „fałszywych proroków”.
Jakże łatwo mógł ktoś wobec króla, czy ludu podać się za proroka, za
człowieka wtajemniczonego w „koła kierowników” i domagać się spełnienia
swoich żądań! A królowie, czy lud, przywykli do tego, że rządzi nimi
ktoś niewidzialny, łatwo mogli posłuchać samozwańczego rozkazu jakiegoś
szarlatana. W nastroju tajemnic byle kto uzyskać może władzę. I
uzyskiwał ją nieraz ku rozpaczy proroków prawdziwych. Ten stosunek
utajonych kierowników do władzy oficjalnej przetrwał wśród żydów przez
dzieje. Dwukrotne zburzenie Jerozolimy spotęgowało jeszcze tę tajną
zwartość.
——-
Tadeusz Gluziński (1888 – 1940) – doktor prawa i filozofii, publicysta,
współtwórca Obozu Narodowo-Radykalnego i jeden z głównych ideologów
ruchu narodowo-radykalnego. Członek Związku Ludowo-Narodowego, potem
Stronnictwa Narodowego. Na początku lat 30. wchodził w skład tajnej
organizacji w ramach SN – Straży. 14 kwietnia 1934 r. podpisał
deklarację nowo utworzonego Obozu Narodowo-Radykalnego. Został członkiem
Wydziału Wykonawczego Komitetu Organizacyjnego. Podjął jednocześnie
pracę w redakcji pisma „Sztafeta”, które było głównym organem prasowym
ONR. Publikował w pismach „Nowy Ład” i „ABC”. Po wybuchu wojny związał
się z konspiracyjną Grupą „Szańca”, stanowiącą okupacyjną kontynuację
ONR ABC. Pod koniec roku został wysłany jako jej przedstawiciel na
Węgry, aby nawiązać kontakt z polskimi władzami na emigracji. Jednakże
podczas nielegalnego przekraczania granicy ze Słowacją nabawił się
poważnej choroby i wkrótce zmarł na Węgrzech.
Za: https://dzienniknarodowy.pl/tadeusz-gluzinski-zmierh-izraela-cz-2/?fbclid=IwAR3Tq-f3l9bmcrDtafXCHeY1GqdYyFbqon1o3nw38cumvFGX0242PGPVvZM