sobota, 29 czerwca 2019

Tadeusz Gluziński: Zmierzch Izraela


            Przedstawiamy II część dzieła Tadeusza Gluzińskiego "Zmierzch Izraela" (część I nie już niestety dostępna na stronie Dziennika Narodowego za którym to kopiujemy poniższy fragment książki).

II. ZAMIERZCHŁE DZIEJE IZRAELA

 

Zamierzchłe, prahistoryczne dzieje Izraela podaję na tle tych faktów i oświetleń, jakich dostarczają dzisiejsi żydowscy pisarze historyczni, albowiem tylko z tego stanowiska ten okres judaizmu interesuje minie w niniejszej książce. Pisarze katoliccy, tę antyczną przeszłość ludu żydowskiego przedstawiają w zupełnie innym świetle.

Najstarszym dokumentem historycznym nieżydowskim, w którym mowa o Izraelitach, jest obelisk króla Moabitów, odnaleziony w r. 1868, opisujący zrzucenie przez ten lud jarzma izraelskiego. Dotyczy on już czasów podziału królestwa żydowskiego po Salomonie. Tablice asyryjskie, na których pisano o walkach króla Salmanassara z Izraelitami, pochodzą z IX wieku przed Chrystusem. Z braku dostatecznych źródeł nie umiem powiedzieć nic bliższego o pobycie żydów w Egipcie i o powodach ich emigracji z państwa faraonów. Późniejsze dzieje nie dały nam żadnych podstaw do mniemania, jakoby w Egipcie pozostała jakaś tradycja wrogiego stosunku do Izraelitów. Właśnie przeciwnie, Egipt od czasu pierwszych walk z Asyrią staje się terenem, imigracji żydowskiej i sojusznikiem wojskowym państwa judejskiego. Bądź co bądź, sądząc na podstawie faktów historycznych, przytaczanych właśnie przez żydów i na ich źródłach się opierając, ze starożytnego Egiptu przejęli żydzi rządy kapłańskie, tajemniczość kultu, magię, tajne zrzeszenia, a nawet rzeczy takie, jak kult byka i zakaz jadania wieprzowiny.
Kapłani w Izraelu tak, jak w Egipcie, tworzyli zamkniętą kastę wtajemniczonych. Rekrutowali się wyłącznie z Aronidów. Pomocnikami ich byli Lewici. Tak samo, jak w Egipcie, religia była wobec ludu tajemnicą. Księgi święte znane były tylko wtajemniczonym. „Księgi praw i nauki, przypisywane Mojżeszowi — pisze główny historyk żydowski „uprawiane były dotychczas (ok. 800 lat przed Chr. — przyp. autora) tylko w kołach Aronidów i Lewitów. Nawet dekalog nie byt wszczepiony w serca ludu; tablice, które go zawierały, spoczywały w arce przymierza, jako prastary, święty zabytek. W arce przymierza lud widział raczej talizman. Dopiero arcykapłan Jojada zapoznał go, jak się zdaje, z treścią Zakonu i przy tej sposobności zapewne odczytał ze zwoju, zawierającego księgi Mojżeszowe, stosowne do ówczesnego położenia rozdziały.

Wobec nieznajomości prawa Mojżeszowego, wobec tego, że nawet dekalog nie był wszczepiony w serca ludu, lud izraelski mógł z całą łatwością hołdować różnym bożkom, czego rozliczne przykłady przytaczają nam księgi święte. Kult bóstw fenickich Baala i bogini Isztar (Astarty), kult gwiazd, zapożyczony z Babilonu, a najczęściej egipski kult byka (złotego cielca) szerzyły się w Izraelu wszechmożnie aż do czasów niewoli babilońskiej. Kult byka przedstawia król Jerobeam, jako odwieczną religię Izraelitów. Kazał wyobrazić Jehowę w kształcie młodego cielca. „Przeważna część ludu nie gorszyła się bynajmniej tą reformą, która wydała jej się istotnie wskrzeszeniem kultu odwiecznego”.

Kult Jehowy w świątyni uprawiali tylko kapłani. Lud nie miał dostępu do tajemniczych obrzędów. Obrzędy te pierwotnie nie były związane z żadnym miejscem, ściśle określonym. Pierwsza świątynia w Siło, ani późniejszy szałas na górze Morja nie miały przywileju wyłączności; dopiero Deuteronomion (621 przed Chr.) nadaje świątyni Salomona w Jerozolimie prawo wyłączności. Odtąd ofiary mogą być tylko w tej świątyni składane, tam tylko przyjmie je Jehowa. Staje się ona jedyną istniejącą, a po zburzeniu jedyną możliwą świątynią Izraela. Wokół tajemniczego kultu kwitła magią i sztuki czarnoksięskie. Król Dawid w trudnym położeniu udaje się do pewnej brzuchomówczyni, która potajemnie oddawała się praktykom czarnoksięskim. Salomonowi przypisywano władzę nad tajemniczymi duchami i demonami, które na jego skinienie gromadziły się lub rozpraszały.

Po znalezieniu nowego objawienia, tzw. Deuteronomion, król Jozjasz udaje się do… prorokini Huldy, żony szatnego dworskiego Szaluma i ta potwierdza mu autentyczność księgi i zawartych w niej przestróg i proroctw. Pociąg do magii kwitnie w żydostwie po dziś dzień. Równolegle z nim idzie pociąg do zawodów, opartych na wiedzy tajemnej. Magów starożytności luzują astrologowie, alchemicy i lekarze w wiekach średnich, socjologowie, religiologowie, teoretycy ekonomii w czasach nowszych, ostatnio zaś okultyści i spirytyści. Gdzie indziej niespotykaną rolę mieli w narodzie żydowskim mężowie, zwani prorokami. „W państwie izraelskiem było oko, które umiało przenikać sztuczne mroki i sumienie, które głosem donośnym wytykało błędy grzesznikowi, chociażby nawet był królem.

Profetyzm był tym okiem przenikliwym i nieubłaganym, czujnym sumieniem. Prorocy więc byli jakąś instancją rozkazodawczą i jakbyśmy się dziś wyrazili, pozaprawną. Przychodzili zzewnątrz i w imię Boga i na poparcie swych żądań mieli tylko swoją siłę własną i — co najwyżej — poparcie swego ‘Otoczenia. Często w tej roli zjawiają się ludzie, których imion nie przekazywały nam księgi. Jakiś „nieznany prorok przestrzegał Salomona, że tolerując bałwochwalstwo, narazi się na utratę tronu. Jerobeam w Egipcie po śmierci Salomona postanawia powrócić do kraju, by podjąć ambitne zamiary, pochwalane przez „jakiegoś proroka. „Większa część proroków z pomroki wypływała i w pomrokę zapadała, nie pozostawiając śladu swej osobistości”.

Dzięki rozpowszechnieniu profetyzmu w okresie pierwszych walk z Assyrą roi się w Jerozolimie od „fałszywych proroków”. Ci pseudoprorocy zachowują się pozornie tak samo, jak prawdziwi. Powołują się na objawienie i udzielają rad możnym. Po śmierci Jozjasza przemawiają za kultem bożków pogańskich i znajdują oparcie wśród kasty kapłańskiej, t. j. wśród Aronidów. Jeremiasz za swe proroctwa, wieszczące zagładę Jerozolimie, ścigany jest przez nienawiść fałszywych proroków. W późniejszym rozwoju żydostwa po zburzeniu Jerozolimy przez Tytusa, proroków zastępują „mesjasze”, zaś fałszywych proroków, „fałszywi mesjasze”, zwani często „pobożnymi oszustami”.

Prorocy często podejmowali się zadań politycznych. I tak np. Jeremiasz, w przeciwieństwie do swych poprzedników, nie przemawia tylko do szczupłego grona wykształconych, lecz do całego narodu. Należy on „politycznie do partii babilońskiej“. Glosi, że władza Babilonu nad Izraelem jest zrządzeniem Bożym. Niejaki Szemaja Nachhami oskarża go listownie o zdradę, gdyż nakłania wygnańców, uprowadzonych przedtem przez Assyryjczyków, do stałego osiedlenia się w Babilonii. Później podczas oblężenia Jerozolimy przez Nabukadnecara tak przemawia do tłumów: „Kto zostanie w mieście, zginie od miecza, z głodu i zarazy, lecz kto przejdzie do Chaldeów — życie zachowa, miasto bowiem upaść musi i stanie się pastwą płomieni“.

Toteż po zdobyciu i zburzeniu Jerozolimy Nabukadnecar nosi się z zamiarem, by Gedaljo, wielkorządcy nowo utworzonego, lennego państwa dać za doradcę Jeremiasza. Jeńcy judejscy złorzeczyli mu. „Biadaż mi, matko, żeś mię zrodziła, męża poswarów i waśni dla świata. Anim pożyczał, anim długów zaciągał, a wszyscy mi złorzeczą‘‘. Co czynić? Czy przyjąć propozycję Nebukadnecara? I wtedy spłynęło na Jeremiasza objawienie prorocze, które kazało mu pozostać w kraju przy boku Gedalji. Później udaje się do Egiptu, gdzie licznym uchodźcom judejskim poleca pozostać na miejscu i nie wracać do kraju. Jedyną pociechą, płynącą z ust Jeremiasza, była przepowiednia, że za lat siedemdziesiąt powrócą żydzi z Babilonu i odbudują świątynię. 

Ta przepowiednia ziściła się tak, jak i poprzednie, dotyczące zburzenia Jerozolimy. Oto Cyrus, król perski, po zdobyciu Babilonu, pozwolił żydom powrócić do kraju. „Byłże to poszept chwilowego kaprysu? A może też istotnie jakiś judzki rzezaniec, jak opowiadano w czasach późniejszych, podał do wiadomości zwycięzcy perskiego, że pewien wieszcz judzki przepowiedział ukazanie się jego i zwycięstwa i zwiastował, że wygnanemu ludowi pozwoli wrócić do ziemi ojczystej“. A więc nawet po śmierci Jeremiasza przepowiednie jego, jak przypuszcza Graetz, zużyte zostały politycznie. 

Działalność kapłanów rozwija się na tle tajnych związków. Po zburzeniu świątyni w Siło, zjawiają się w Jerozolimie lewici i tworzą rodzaj bractwa. Elekcja Saula na króla odbywa się w zupełnej tajemnicy, tak że Filistyni nie mogą się o niej dowiedzieć. Namaszczenie Dawida odbywa się w najściślejszym kole, zachowane w tajemnicy. Panowaniu jego towarzyszą częste spiski przeciw niemu. Syn Dawida, Adoniasz, knuje także spiski przeciw ojcu. Zaprasza swych powierników na ucztę u źródła Rogel. Pod skałą składano ofiary, a podczas biesiady wtajemniczeni wołali: „Niech żyje król Adoniasz!“. 

Na związkach tajnych opierali się i prorocy. Prorok Eliasz tworzy bractwo, które podtrzymywało „święty znicz starożytnej nauki“ i w miarę potrzeby „występowało z głośnym lub cichym protestem przeciw zdrożnościom“. Po śmierci Eliasza na czele tej „szkoły prorockiej” staje Elizeusz. Później prorok Jezajasz podejmuje tę samą działalność „celem otoczenia się gronem mężów, jedną myślą ożywionych“. Adepci Jezajasza zwą się „łagodnymi” lub „cierpiącymi w kraju“. Te związki przetrwały znowu swego mistrza i stanowią oparcie dla proroków, występujących przeciw królowi i kapłanom. Uczniowie Jezajasza przybierają później nazwę „ludzi Hiskjasza“, król ten bowiem, osłaniał ich opieką. Za nimi powstaje organizacja szersza, tzw. „uczniowie Boży“ lub „Anawici“, którzy sami nazywali się „gminą, dążących prostą drogą“. Było to silne ramię w walce proroków z oficjalną władzą, hołdującą podówczas cudzoziemskim bożkom… 

W okresie zetknięcia się żydów z Asyrią i Babilonem, pojawia się nowe zrzeszenie tajne, „stowarzyszenie pobożnych (chassidim). Oni po śmierci króla Manassego mordują Ammona. Właściwą swą rolę odgrywali dopiero po powrocie z niewoli babilońskiej. Ale niektórzy prorocy otoczeni są siecią. Jezajasz widzi, że państwo judzkie nie sprosta Asyrii. „Chciał przeciw temu podnieść swój potężny głos — lecz nie wolno mu było. Naczelnicy rządu (kto to?— przyp. autora) zamknęli prorokowi usta; stłumili wolność słowa w obawie, aby król i naród nie zwrócili uwagi na przewrotność doradców i na niebezpieczeństwa, które oni swym postępowaniem ściągnąć na kraj mogli. Jasno przejrzał przenikliwym wzrokiem Jezajasz, że nadzieja, pokładana w pomocy Egiptu, okaże się zawodną i że drobniuchną Judeę zgniecie potęga asyryjska; lecz nakazano mu milczenie”.

Tak oto Jezajasz pozostawał w tajonym przed królem i narodem -stosunku posłuszeństwa wobec jakichś „naczelników rządu“. Wyobrazić sobie trzeba, że była to kierownicza, tajna organizacja, w skład której wchodził i prorok. Przeciwstawiał się jej, walczył z jej ideami politycznymi wewnątrz niej, lecz na zewnątrz „nakazano mu milczenie”.

W takich warunkach, wśród tajnych związków, pod tajnym kierownictwem rozwijał się Izrael już przed niewolą babilońską. W tym oświetleniu możemy pojąć istotny sens zagadkowego odezwania się proroka Zachariasza: .,Bóg ustanowił pasterza nad ludem i dał mu dwa pręty, z których jeden nazywał się łaską, a drugi .związkiem”. Oto ów prorok — pasterz trzyma lud w karbach łaską, czyli siłą objawień, jakich doznaje i związkiem, czyli tajną organizacją. Między zrzeszonymi, a więc wtajemniczonymi, a ludem rysował się przedział głęboki. Sprzyjała temu okoliczność, że w okresie przedbabilońskim wytworzyła się w Judei kursywa ludowa, obok innego pisma, dostępnego tylko dla nielicznych, jak w Chinach. Pospólstwo dowiadywało się o prawdach dopiero wtedy, gdy chcieli tego naczelnicy.

Mówiłem już o tajeniu zakonu Mojżeszowego przed ludem i o częściowym wyjawieniu jego przepisów przez arcykapłana Jojadę. Znacznie później, w r. 621 przed Chr. arcykapłan Hilkjasz znajduje znowu w świątyni t. zw. Deuteronomion, tj. powtórną Księgę Zakonu i okazuje ją królowi Jozjaszowi. Ona dopiero zapewnia świątyni jerozolimskiej przywileje wyłączności. Grozi klęskami, gdyby król i lud nie nawrócili się i nie poszli za głosem arcykapłana. Król, jak wiemy, poradził się prorokini Huldy. Władzę dzierżyli więc w ręku „naczelnicy rządu”, bliżej nieznani. Jeżeli prorocy mieli dostęp do tych kierowniczych kół, to byli w nich opozycją. Przygotowywali zmiany, przewroty nawet, walcząc z tymi, którzy niekiedy „nakazywali im milczenie”. W działalności swej wychodzili na zewnątrz i zwracali się do królów, lub też nawet — jak Jeremiasz — wprost do ludu. Do pomocy sobie powoływali „szkoły prorockie” i „bractwa”. W tym oświetleniu zrozumiemy powstanie „fałszywych proroków”.

Jakże łatwo mógł ktoś wobec króla, czy ludu podać się za proroka, za człowieka wtajemniczonego w „koła kierowników” i domagać się spełnienia swoich żądań! A królowie, czy lud, przywykli do tego, że rządzi nimi ktoś niewidzialny, łatwo mogli posłuchać samozwańczego rozkazu jakiegoś szarlatana. W nastroju tajemnic byle kto uzyskać może władzę. I uzyskiwał ją nieraz ku rozpaczy proroków prawdziwych. Ten stosunek utajonych kierowników do władzy oficjalnej przetrwał wśród żydów przez dzieje. Dwukrotne zburzenie Jerozolimy spotęgowało jeszcze tę tajną zwartość.

Tadeusz Gluziński
——-
Tadeusz Gluziński (1888 – 1940) – doktor prawa i filozofii, publicysta, współtwórca Obozu Narodowo-Radykalnego i jeden z głównych ideologów ruchu narodowo-radykalnego. Członek Związku Ludowo-Narodowego, potem Stronnictwa Narodowego. Na początku lat 30. wchodził w skład tajnej organizacji w ramach SN – Straży. 14 kwietnia 1934 r. podpisał deklarację nowo utworzonego Obozu Narodowo-Radykalnego. Został członkiem Wydziału Wykonawczego Komitetu Organizacyjnego. Podjął jednocześnie pracę w redakcji pisma „Sztafeta”, które było głównym organem prasowym ONR. Publikował w pismach „Nowy Ład” i „ABC”. Po wybuchu wojny związał się z konspiracyjną Grupą „Szańca”, stanowiącą okupacyjną kontynuację ONR ABC. Pod koniec roku został wysłany jako jej przedstawiciel na Węgry, aby nawiązać kontakt z polskimi władzami na emigracji. Jednakże podczas nielegalnego przekraczania granicy ze Słowacją nabawił się poważnej choroby i wkrótce zmarł na Węgrzech.

Za: https://dzienniknarodowy.pl/tadeusz-gluzinski-zmierh-izraela-cz-2/?fbclid=IwAR3Tq-f3l9bmcrDtafXCHeY1GqdYyFbqon1o3nw38cumvFGX0242PGPVvZM