Od Redakcji: Przedstawiamy
Państwu fragmenty dłuższego tekstu autorstwa Kapitana Codreanu,
opublikowanego pierwotnie w „Pentru Legionari” (Bukareszt, Totul Pentra
Tara, 1937), zawierające aktualną także i dziś krytykę demokracji oraz
wskazówki co do właściwego pojmowania istoty Narodu.
Chciałbym dokonać kilku uwag, wziętych z codziennego
doświadczenia, w sposób, który mógłby być zrozumiany przez każdego
młodego Legionistę czy robotnika. Żyjemy w uciskającym gorsecie
demokracji. Czy jest on czegokolwiek warty? Tego jeszcze nie wiemy. Ale
wiemy jedną rzecz, i wiemy ją z pewnością. Wiemy, że kilka największych i
najbardziej cywilizowanych narodów Europy zrzuciło ten gorset. Czy aby
na zawsze? Inne narody dają z siebie wszystko, by także się go pozbyć.
Dlaczego? Czy wszystkie narody oszalały? Czy rumuńscy politycy są
jedynymi rozsądnymi ludźmi na świecie? Jakoś w to wątpię. Ci, którzy go
zrzucili i ci, którzy chcą to zrobić muszą mieć swoje własne powody. Ale
nie koncentrujmy się na powodach innych narodów, skupmy się raczej na
argumentach które przekonałyby nas, Rumunów, do zrzucenia gorsetu
demokracji. Jeśli nie mamy powodów, dla których mielibyśmy to uczynić,
lub jeśli przyczyny nie są dobre, wtedy powinniśmy pozostać przy
demokracji, nawet jeśli cała Europa od niej odchodzi.
Jednakże powyżej wyrażona myśl jest niewłaściwa, ponieważ:
1) Demokracja niszczy jedność narodu
rumuńskiego, dzieląc go pomiędzy partie polityczne, skłócając Rumunów
wzajemnie i w tym trudnym czasie dla historii narodu obnażając
podzielonych ludzi przed zjednoczoną kongregacją żydowskich wpływów. Ten
argument jest sam w sobie tak przekonujący, że daje podstawy by
odrzucić demokrację na korzyść czegokolwiek, co zapewni nam jedność.
Brak jedności oznacza śmierć.
2) Demokracja zrównuje miliony żydów z Rumunami
poprzez nadanie im rumuńskiego obywatelstwa i nadanie im takich samych
praw. Równość? W imię czego? Jesteśmy tu przez tysiące lat. Z pługami i
bronią w dłoniach. Z naszą pracą i krwią. Dlaczego mielibyśmy być równi z
tymi, którzy są tu jedynie przez sto, dziesięć, a nawet pięć lat?
Spójrzmy w przeszłość: stworzyliśmy to państwo. Spójrzmy w przyszłość:
my, Rumuni, jesteśmy w pełni odpowiedzialni za Wielką Rumunię. Oni nie
są. A jaka mogła być odpowiedzialność żydów, w ciągu historii, za
zniknięcie państwa rumuńskiego? A zatem: nie ma równego wkładu w pracę,
poświęcenie i walkę o stworzenie państwa, nie ma równej
odpowiedzialności za przyszłość. Równość? Według starej maksymy: równość
to traktowanie nierównego nierówno. Jakie są przyczyny żydowskich żądań
równego traktowania i równych praw politycznych z Rumunami?
3) Demokracja jest niezdolna do przetrwania.
Jeśli jej zasada jest wyznawana przez rok, dwa, czy trzy lata przez
partie polityczne, nie są one w stanie obmyślić i wykonać planów na
dłuższy okres. Jedna partia unieważnia plany i starania innych. Co jest
wymyślone i stworzone przez jedną partię dzisiaj, jest niszczone przez
następną jutro. W kraju, w którym wiele musi być zrobione, gdzie
budowanie jest w rzeczy samej podstawowym historycznym wymaganiem, ta
wada demokracji stwarza prawdziwe niebezpieczeństwo. Jest to sytuacja
podobna do tej, która ma miejsce w środowisku, gdzie przywódca zmienia
się co roku. Każdy nowy przynosi swoje własne plany, rujnując to, co
było zrobione przez innych i zaczynając nowe rzeczy, które będą w
przyszłości zniszczone przez kolejnego przywódcę.
4) Demokracja zapobiega spełnieniu przez
polityków ich obowiązków wobec narodu. Nawet najbardziej znaczący
polityk w demokracji staje się niewolnikiem swoich sponsorów, ponieważ
albo on zaspokoi ich osobiste interesy, albo oni zniszczą jego
organizację. Polityk żyje w tyranii i permanentnym strachu przed swoimi
mocodawcami. Znajduje się w pozycji, w której musi wybrać pomiędzy
zakończeniem swojej życiowej kariery a spełnieniem wymagań członków
partii. I polityk, postawiony przed takim wyborem, decyduje się na to
drugie. Czyni tak nie ze stratą dla swojego portfela, ale ze stratą dla
kraju. Stwarza prace, dostaje misje, zlecenia, stanowiska, wszystkie
opłacane z budżetu państwa, które wzmagają nacisk na zmęczonych ludzi.
5) Demokracja nie znosi autorytetu, ponieważ nie
jest w stanie egzekwować swoich decyzji. Partia nie może poczynić kroku
przeciw sobie, przeciw swoim członkom, którzy dokonują skandalicznych
malwersacji, którzy grabią i kradną, ponieważ obawiają się utraty swoich
członków. Nie może także działać przeciw swoim adwersarzom, ponieważ w
ten sposób ryzykowałaby ujawnienie swoich własnych niecnych sprawek i
brudnych interesów.
6) Demokracja służy wielkiemu biznesowi. Z
powodu drogiego, konkurencyjnego charakteru systemu wielopartyjnego,
demokracja wymaga pokaźnych funduszy. Zatem naturalnie staje się
sługusem wielkiej międzynarodowej żydowskiej finansjery, od której się
uzależnia przez pieniądze. W ten sposób los narodu zostaje oddany w ręce
kliki bankierów.
Kiedy mówimy o narodzie Rumuńskim, odnosimy się nie
tylko do Rumunów obecnie żyjących na tym samym terytorium,
porozumiewających się w tym samym języku, mających tę samą przeszłość,
przyszłość, te same zwyczaje i te same interesy. Kiedy mówimy o narodzie
rumuńskim, odnosimy się do wszystkich Rumunów, zarówno żywych, jak i
martwych. Tych, którzy żyli na naszej ziemi od zarania dziejów i będą na
niej żyć także w przyszłości.
1. Wszyscy żyjący Rumuni.
2. Dusze i groby naszych przodków.
3. Wszyscy Rumuni, którzy urodzą się w przyszłości.
Ludzie zdadzą sobie sprawę z istoty swojego istnienia, kiedy wezmą pod uwagę wspólnotę, a nie wyłącznie jej części składowe i indywidualne interesy.
Naród posiada:
1. Dziedzictwo biologiczne: ciała i krwi.
2. Dziedzictwo materialne: ziemi i jej owoców.
3. Dziedzictwo duchowe, włączając w to:
A. Koncepcję Boga, ludu i życia. Koncepcję, której
doskonałość wyznacza granice duchowego dziedzictwa. Jest to ojczyzna
ducha narodu, jego oczekiwań względem ludzi oraz skutków jego działania.
B. Zaszczyt, który na przestrzeni wieków spływa na
naród proporcjonalnie do jego działań, a także norm wynikających z
koncepcji Boga, ludu i życia.
C. Kulturę, owoc istnienia narodu. Wynik osiągnięć
naszych rodaków w dziedzinach myśli i sztuki. Kultura ta nie jest
ponadnarodowa. To pisany krwią manifest narodowego geniuszu. Kultura
może być ponadnarodowa w swoim pięknie i znaczeniu dla ludzkości, ale
nigdy w swoim pochodzeniu. Ktoś pokusił się kiedyś o z wszech miar
słuszne porównanie : chleb i pszenica mogą być międzynarodowe jako
produkt spożywczy, ale zawsze będą posiadać nadruk kraju, z którego
pochodzą.
Każdy z tych trzech rodzajów dziedzictwa jest na swój
sposób ważny. Naród musi stanąć w obronie ich wszystkich. Najważniejsze
jest jednak dziedzictwo duchowe, ponieważ jest ponadczasowe, ono jedno
przetrwa wieczność. Wszak starożytni Grecy stali się inspiracją dla
współczesnej ludzkości nie ze względu na ich tężyznę fizyczną ani
bogactwa materialne, a kulturę.
Naród przetrwa wieczność, jeżeli zadba o wszystkie
trzy aspekty dziedzictwa narodowego. To właśnie powody, dla których
przywódcy państw nie powinni przeliczać interesu narodowego na chleb, a
niematerialny szacunek będący, w perspektywie wieczności, prawdziwym
bogactwem.
Czy to przetrwanie?
Jeżeli jest to przetrwanie, to środki do osiągnięcia
tegoż celu staną się nieważne. Nawet, kiedy będą naganne moralnie.
Nasuwa się zatem pytanie: jakie zasady narzuca nam międzynarodowa
rzeczywistość? Czy prawo dżungli znajduje w niej zastosowanie?
Zasadniczym celem narodu nie jest przetrwanie. Jest
nim zmartwychwstanie w imię Zbawiciela – Jezusa Chrystusa, które nie
jest możliwe, kiedy naród nie wykształci kultury. Kultura to plon
talentów, którymi Bóg obdarowuje narody i za które jesteśmy
odpowiedzialni. Nadejdzie czas, kiedy wszystkie narody świata powstaną z
umarłych, aby wraz ze swoimi cesarzami i królami stanąć przed Pańskim
obliczem. Dlatego właśnie najważniejszym celem każdego narodu jest
„zmartwychwstanie”. Naród jest więc podmiotem, który będzie istniał
nawet po końcu świata. Narody powołane są do istnienia nie tylko w tym,
ziemskim świecie. Nam, Rumunom, jak każdemu narodowi, Bóg powierzył
szczególną misję.
Najważniejsze, aby wejść na Golgotę, niezależnie od
tego, jak kręta i męcząca droga będzie tam prowadziła. Cały czas idziemy
tą drogą i musimy stawić czoło przeszkodom, które się przed nami
pojawiły.
Czy będziemy słabym, tchórzliwym pokoleniem, które sobie z nimi nie poradzi i nie wykona zleconej przez Boga misji?
Za: http://xportal.pl/?p=1708