sobota, 28 grudnia 2019

Ukraina: Wyciekają dokumenty ukazujące prawdę o Majdanie


prawda o Majdanie
        Znany ukraiński wideobloger Anatolij Szarij opublikował w ostatnich kilkunastu dniach szereg dokumentów i nagrań sugerujących, że ukraińscy śledczy posiadają wiedzę o przestępczych działaniach części opozycjonistów podczas Euromajdanu, lecz ukrywają te fakty przed opinią publiczną.

Znany ukraiński wideobloger Anatolij Szarij opublikował w ostatnich kilkunastu dniach szereg dokumentów i nagrań twierdząc, że wyciekły one do niego z ukraińskich organów ścigania. Publikacje Szarija sugerują, że ukraińscy śledczy od dawna posiadają wiedzę o przestępczych działaniach części opozycjonistów podczas Euromajdanu na przełomie 2013 i 2014 roku, lecz ukrywają te fakty przed opinią publiczną.

We wtorek 10 grudnia br. Szarij opublikował wideo, w którym przedstawił fragmenty dokumentu mającego być opracowaniem Służby Bezpieczeństwa Ukrainy na temat laboratorium chemicznego funkcjonującego w lutym 2014 roku w Domu Związków Zawodowych (Profspiłek) w Kijowie. W tym czasie budynek ten był opanowany przez siły opozycji protestującej na Majdanie. W dokumencie napisano m.in., że w laboratorium gromadzono materiały do konstruowania koktajli Mołotowa i ładunków wybuchowych. Raport zawierał ustalenia dotyczące pseudonimów i możliwych personaliów chemików pracujących w tym miejscu. Główną rolę odgrywać miała tam osoba o pseudonimie „Biełow” a jego opiekunem był „Iraniec” – sotnik 23 sotni tzw. Samoobrony Majdanu. Chemicy mieli współpracować z Prawym Sektorem, przy czym SBU przypuszczała, że była autonomiczna grupa.

Publikując te materiały Szarij podkreślił, że obecna ukraińska prokuratura pomimo wiedzy o ekstremistycznej działalności osób, które pracowały w laboratorium, zarzuca funkcjonariuszom ówczesnych ukraińskich oddziałów specjalnych przeprowadzenie „nielegalnej” antyterrorystycznej operacji w Domu Związków Zawodowych. Wideobloger przypomniał, że w propagandzie Euromajdanu szturm antyterrorystów na Dom Związków Zawodowych został ukazany jako atak na „pokojowych protestujących”.

Przypomnijmy, że w czasie szturmu Profspiłek doszło do spalenia budynku. Ówczesna opozycja, m.in. późniejszy prezydent Petro Poroszenko, oskarżyła o podpalenie funkcjonariuszy Berkutu. Odnośnie tego Szarij 13 grudnia pokazał fragmenty innego zdobytego dokumentu – ekspertyzy dotyczącej przyczyn pożaru z września 2014 roku. Wynika z niej, że w pożarze spłonęły materiały wybuchowe zgromadzone w budynku a „epicentra wybuchów” znajdowały się w miejscach, w których podłożono te materiały, co sugeruje, że budynek podpalili protestujący.

Ukraiński wideobloger pokazał również nagrania z wnętrza budynku Związków Zawodowych z czasu funkcjonowania w nim pracowni chemicznej, które miały być wykonane przez agentów Służby Bezpieczeństwa Ukrainy. Według Szarija byli to przekupieni aktywiści Majdanu. Na nagraniach widać zgromadzone substancje chemiczne i materiały wybuchowe, a także butelki z których wykonywano koktajle Mołotowa. Słychać również rozmowy chemików, z których wynika m.in., że brali pod uwagę, iż w wyniku ich aktywności ludzie mogą stracić życie.

Szarij twierdzi, że posiada informację, iż nagrania agentów SBU z wnętrza Profspiłek ówczesne ukraińskie władze pokazały przedstawicielom ambasad Polski, Niemiec i Francji lecz dyplomaci nie dali im wiary.

Przy okazji tego materiału Szarij przypomniał sprawę „bomby z lekami”. Przypomnijmy, że 6 lutego 2014 roku na czwartym piętrze Profspiłek doszło do wybuchu, w wyniku którego rannych zostało dwóch aktywistów Euromajdanu. Ówczesna opozycja twierdziła, że był to wynik „prowokacji” władzy, która jakoby miała przekazać pokojowym aktywistom pakunek z lekami, a w rzeczywistości w środku była bomba. Wybuch w Profspiłkach odnotowały wówczas także Kresy.pl opatrując swój materiał zdjęciem innego budynku zajętego przez aktywistów Majdanu – siedziby władz miasta. Na zdjęciu był widoczny wielki portret Stepana Bandery umieszczony przez Ukraińców nad wejściem do budynku. Wywołało to atak na nasz portal w wykonaniu dziennikarza Dawida Wildsteina, obecnie wicedyrektora TVP 1 ds. publicystyki. Wildstein nazwał nasze postępowanie „sk…syństwem” i „manipulacją” twierdząc m.in. że ranny w wyniku wybuchu „nie miał nic wspólnego z Banderą, był lekarzem- wolontariuszem ratującym ludzi, po drugie, bomba wybuchła w sektorze cywilnym Majdanu, gdzie żadnych flag ani portretów Bandery nie było”. W kwietniu 2014 roku udowodniliśmy Wildsteinowi na podstawie ogólnodostępnych źródeł, że do wybuchu doszło w laboratorium chemicznym w budynku opanowanym przez neobanderowski Prawy Sektor.

16 grudnia Szarij pokazał na swoim wideoblogu kolejny materiał mający pochodzić z SBU. Wynika z niego, że ukraińscy śledczy zidentyfikowali około 30 członków tzw. specjalnej sotni Majdanu, która wczesnym rankiem 20 lutego 2014 roku ostrzelała funkcjonariuszy Berkutu i Wojsk Wewnętrznych z budynku Konserwatorium Muzycznego z ostrej broni. Był to początek strzelaniny, w wyniku której zginęło tego dnia kilkudziesięciu ludzi. Szarij twierdzi, iż śledztwo ustaliło, że specjalna „sotnia” Majdanu powstała w celu atakowania stróżów prawa po to, by doprowadzić do maksymalizacji konfliktu. Zdaniem Szarija ci sami ludzie mogli strzelać także do zwolenników ówczesnej opozycji. Według wideoblogera ukraińska prokuratura postanowiła ukryć te materiały i nie ścigać członków „sotni”.

Materiały opublikowane przez Szarija zostały wykorzystane 17 grudnia podczas procesu berkutowców przez Ołenę (Jelenę) Łukasz, minister sprawiedliwości w czasach rządów Wiktora Janukowycza. Łukasz, występująca jako świadek, zakwestionowała uczciwość jednego z oskarżycieli w procesie twierdząc, że jego nazwisko figuruje w zamiecionej pod dywan sprawie tzw. specjalnej sotni. „On dobrze zna część strzelców Majdanu. On jest na wideo zamieszczonym przez Anatolija Szarija. On wie o tym, jak grupy uzbrojonych osób zabijały funkcjonariuszy. On prowadził te postępowania i uzgadniał je” – mówiła Łukasz zarzucając prokuratorowi świadome bezzasadne oskarżanie berkutowców o czyny, których nie popełnili. „On zataja przed panem informacje o ekspertyzach, strzelcach, obrażeniach, traseologicznych i balistycznych ekspertyzach oraz, co najważniejsze, o imiennym spisie strzelców” – mówiła Łukasz pod adresem głównego sędziego. Gdy była minister zaczęła cytować dokumenty opublikowane przez Szarija, próbował zablokować to inny z prokuratorów obecnych na sali twierdząc, że może dochodzić do ujawnienia tajnych materiałów. Słysząc to Łukasz podziękowała prokuratorowi za „zalegalizowanie” informacji przez nią podawanych. Ostatecznie sędzia zezwolił Łukasz na odczytywanie dokumentów z blogu Szarija, w związku z tym, że pochodzą z ogólnodostępnego źródła.

Jak pisaliśmy, Anatolij Szarij opublikował wcześniej także nagranie przesłuchania przez ukraińską prokuraturę jednego z aktywistów kijowskiego Majdanu. Człowiek ten zeznał, że dał swój karabin innemu aktywiście Majdanu, który użył jej do strzelania do funkcjonariuszy Berkutu.

Przypomnijmy, że zdaniem dr Iwana Kaczanowskiego z Uniwersytetu w Ottawie, którego publikacje często cytowały Kresy.pl, śledztwo w sprawie zabójstw na Majdanie było sabotowane, ponieważ w masakrę były zamieszane osoby, które w wyniku Majdanu przejęły władzę na Ukrainie.