piątek, 8 stycznia 2021

Bolesław Piasecki: W związku z agresją Izraela przeciw krajom arabskim

 1d16b19579cdf038ada4c3c6911b6732,641,0,0,0

         Zadanie zaostrzenia walki z wpływami ideologii burżuazyjnej w Polsce trzeba również rozpatrywać na tle polityki współistnienia prowadzonej przez państwa socjalistyczne, współistnienia zakłócanego agresywnością imperializmu. Jest oczywiste, choć niedostatecznie ukazywane przez propagandę, że wewnętrzne sukcesy ekonomiczne kapitalizmu są osiągane m.in. kosztem wywoływania wojen przez współczesny imperializm lub wywoływania napięć, które grożą w każdej chwili wybuchem wojen lokalnych, co z kolei przybliża zawsze możliwość wojny światowej. Zarówno Wietnam, jak i agresja Izraela przeciw krajom arabskim potwierdzają tezę o wywoływaniu lokalnych wojen przez imperialistów, choć część publicystyki w Polsce do niedawna głosiła takie poglądy, jakoby teza ta była już nieaktualna.

W związku z konfliktem na Bliskim Wschodzie nasuwa się szereg uwag.

Na przykładzie świata arabskiego widzimy, że państwa kapitalistyczne nie potrafią nawiązać – nawet na zasadzie współistnienia z wpływami socjalizmu, z wpływami Związku Radzieckiego – kontaktu politycznego z ruchami postępowymi czy relatywnie postępowymi w trzecim świecie. Dla koncernów, dla świata kapitalistycznego i jego interesów ekonomicznych zmiana partnerów w świecie arabskim (zmiana rządów feudalnych na rządy nacjonalistyczne o zaangażowaniu prosocjalistycznym) była ogromnie niekorzystna. Oto jedna z przyczyn, dla których siłom imperialistycznym nie udało się stworzyć z żadnego z krajów arabskich wystarczającego przyczółka dla podporządkowania i szantażowania świata arabskiego; siły te musiały się oprzeć na państwie Izrael. Izrael zdecydował się na to proimperialistyczne, antypostępowe i antyarabskie zaangażowanie, i na tym polega największe powikłanie i trudność tego państwa. Stojąc na stanowisku prawa do istnienia państwa Izrael, trzeba stwierdzić, że arbitrem w sporach między Arabami a Izraelem i czynnikiem, który mógłby wpływać konstruktywnie na układanie długofalowych wzajemnych stosunków – może być tylko świat socjalistyczny, mający wspólny język z postępowymi dążeniami Arabów. Tymczasem Izrael zaangażował się po stronie amerykańskiej, po stronie imperializmu, a tym samym – zarówno z punktu widzenia własnych, jak i ogólnych interesów, tj. utrzymania pokoju – popełnił błąd w wyborze. Chodzi o to, że niezależnie od aktualnych sukcesów militarnych Izraela – w dalszej perspektywie nie ma on szans w warunkach starcia świata arabskiego, zaangażowanego postępowo, i syjonizmu, zaangażowanego całkowicie prokapitalistycznie, antykomunistycznie.

Mówiąc o źródłach konfliktu na Bliskim Wschodzie, trzeba dodać, że ten kierunek zaangażowania Izraela jest funkcją polityki syjonizmu w świecie. Międzynarodowy ruch syjonistyczny od kilku lat jest silnie zaangażowany w popieranie świata kapitalistycznego, w dywersję wobec państw socjalistycznych. Antykomunizm ruchu syjonistycznego jest oczywiście atrakcyjny dla polityki amerykańskiej, a także dla polityki NRF, co nas szczególnie musi obchodzić. Toteż z punktu widzenia polskiego tylko negatywnie możemy ocenić polityczny trójkąt, który tworzą Waszyngton, Bonn i Tel Aviv w jedności ze światowym ruchem syjonistycznym.

Nieprawidłowe jest twierdzenie, które w polityce współistnienia dopatruje się elementu walki wyłącznie ideologicznej. Polityka współistnienia oprócz walki ideologicznej implikuje także walkę polityczną. Polityka oznacza tu użytek, jaki się robi z idei, ideologii, walki ideologicznej. Pokojowe współistnienie zakłada, że nieuniknione konflikty ideologiczne będą rozwiązywane środkami politycznymi, a nie militarnymi. W tym sensie współistnienie jest również walką polityczną. Ale w obecnej sytuacji nie ma możliwości zwycięstwa politycznego w ramach współistnienia, jeśli jego zapleczem nie jest potęga militarna, i to tam, gdzie dochodzi do konfrontacji politycznej. Stąd, jeśli mówimy o przyszłości socjalizmu i pokoju na świecie, musimy mieć głębokie zrozumienie dla potrzeby potęgi militarnej własnego kraju i całego obozu socjalistycznego. Bez tej siły militarnej współistnienie w ogóle nie byłoby możliwe, a totalna agresja świata imperialistycznego rozwinęłaby się z całą pewnością.

Tak więc trzeba pamiętać, że współistnienie, czyli rozwiązywanie konfliktowych zagadnień międzynarodowych przy pomocy polityki, a nie siły militarnej, jest możliwe tylko przy równowadze sił militarnych, a sukcesy polityczne możliwe są przy pewnej strategicznej przewadze w danym miejscu i czasie. Trzeba to jasno widzieć, ponieważ nie możemy odrywać losu narodu polskiego od ewentualności wywołania przez imperializm konfliktu lokalnego, który mógłby nam bezpośrednio zagrażać. Jeśliby Polska nie potrafiła utrzymać świata w przekonaniu, że każde naruszenie jej granic oznacza konflikt światowy – to granica na Odrze i Nysie nie miałaby gwarancji. Musimy zawsze przy pomocy polityki i własnej siły militarnej stwarzać sytuację, która nie pozostawi wątpliwości co do tego, że naruszenie naszych granic jest równoznaczne z realnym sprowokowaniem wojny światowej. Kraje socjalistyczne zarówno z zasadniczych względów humanistycznych, jak i z tego powodu, że są krajami na dorobku, że mają możliwość dorobienia się w warunkach współistnienia – w sposób zdecydowany wypowiadają się za pokojem. Świat imperialistyczny o tym wie, w związku z czym rodzą się tam czasem iluzje, że szantażowanie wojną świata socjalistycznego jest skuteczną metodą wymuszania ustępstw. Otóż jest granica tej skuteczności. W pewnym momencie musimy mówić: „Nie”, musimy mówić: „No więc spróbujcie wywołać wojnę”. Polityka i siła militarna obozu socjalistycznego musi być taka, żeby imperialiści nie wywoływali wojny, wiedząc, że im się ona nie opłaci.

Bolesław Piasecki

(tekst jest fragmentem referatu „O program ofensywy ideowo-politycznej socjalizmu”, wygłoszonego przez Bolesława Piaseckiego na zebraniu Zarządu Stowarzyszenia Pax w dniu 7 czerwca 1967 r.)

Komentarz Redakcji: Cytowana wypowiedź Bolesława Piaseckiego jest dobrym komentarzem do powracających często w środowiskach antyliberalnych dyskusji na temat stosunku do Izraela i do syjonizmu. Piasecki wskazuje, że niezależnie do militarystycznych tradycji syjonizmu, w kontekście globalnym pozycjonuje się on jednoznacznie jako część obozu liberalnego, ześrodkowanego wokół Stanów Zjednoczonych, pełniąc rolę środka nacisku na siły antyliberalne, obejmujące na Bliskim Wschodzie nacjonalistycznie i rewolucyjnie zorientowane państwa arabskie.

Warto również zwrócić uwagę na realistyczne zdefiniowanie przez Piaseckiego stanu współistnienia jako „wojny prowadzonej środkami niemilitarnymi”, która staje się możliwa wówczas, gdy posiadana przez przeciwnika siła militarna wyklucza możliwość korzystnego i opłacalnego rozstrzygnięcia konfliktu przy pomocy środków militarnych. Potencjał „miękkiej siły” rozbudowywać i aktywizować opłaca się zatem wówczas, gdy swoją rolę odstraszającą wystarczająco spełnia „twarda siła”.

Wciąż aktualnym spostrzeżeniem Piaseckiego pozostaje także zidentyfikowanie jako zagrożenia, również dla Polski, ogólnego modelu polityki amerykańskiej polegającego na stwarzaniu sobie warunków do wzrostu poprzez wywoływanie konfliktów zregionalizowanych. Tekst zatem w tej swojej warstwie odpowiada na powracające niekiedy, szczególnie w środowiskach neoendeckich i konserwatywnych, pytanie „co łączy Polaków z egzotycznymi konfliktami wywoływanymi przez USA lub przez Izrael w odległych od naszego kraju regionach świata?”. Łączy bardzo wiele, gdyż powodzenie obozu liberalnego w tych konfliktach legitymizuje i uwiarygadnia model ich polityki, rozpoznany przez Piaseckiego jako zagrażający również Polsce. (Ronald Lasecki)

Za:  https://xportal.pl/?p=12108