niedziela, 21 marca 2021

Dominik Ćwikła: Pierwsza Kontrrewolucja. 228 lat temu wybuchło Powstanie Wandejskie

 

          228 lat temu w departamencie Wandea we Francji wybuchło Powstanie, które zapoczątkowało zbrojny opór przeciwko wprowadzanej wówczas demokratycznej, rewolucyjnej władzy w Paryżu. Była to pierwsza Kontrrewolucja. Początkowe zwycięstwa, które pozwoliły wypędzić wojska rządu z Wandei, ostatecznie przerodziły się w dotkliwą klęskę.

 Przyczyny wybuchu Powstania były dwie. Pierwszą było wezwanie pod broń Wandejczyków, którym prawo zezwalało na unikanie poboru. Drugą zaś były antyklerykalne działania rewolucyjnej władzy francuskiej. Księża byli tam po prostu bici i mordowani za to, że byli duchownymi. W końcu, 10 marca 1793 roku wybuchło chłopskie powstanie, do którego początkowo niechętnie dołączyła szlachta. Powstała Wielka Armia Katolicka i Królewska.

Wandea była bardzo katolickim, ale nie buntowniczym departamentem. Chłopi nie buntowali się, gdy dokonano rewolucji. Nie wznoszono też buntu, gdy nakładano na nich podatki, by rewolucja mogła prowadzić swoje wojny.

„Bóg i król”

Determinacja oraz liczebność chłopstwa, w połączeniu ze strategią znaną szlachcie, dały dobre efekty. Udało się wyzwolić cały departament Wandea spod władzy rządu w Paryżu. Niestety, chłopi nie chcieli wykorzystać szansy, by uderzyć w serce rewolucji i zniszczyć ją, gdy ta była słaba. Byli bowiem zbyt przywiązani do swojej ziemi. Zaniechanie ofensywy było błędem. Dało to czas Paryżowi na zmobilizowanie armii i zniszczenie powstania.

Rewolucyjne władze wydały dekret, który nakazywał zabójstwo każdego powstańca z bronią w ręku oraz konfiskatę jego dóbr. 1 sierpnia 1793 roku Komitet Ocalenia Publicznego nakazał spacyfikować departament poprzez wymordowanie wszystkich jego mieszkańców. 23 grudnia pod Savenay wojska rewolucyjne ostatecznie pokonały Wielką Armię Katolicką i Królewską, co zakończyło regularne walki.

„Wolność, równość i braterstwo albo śmierć”

W styczniu 1794 do Wandei skierowano „kolumny piekielne”. Ich celem była eksterminacja całych miast i wsi. Mimo ciszy w dzisiejszych mediach na Zachodzie (także w samej Francji), jest to pierwszy przypadek ludobójstwa w nowożytnej Europie. W wyniku brutalnych i bestialskich mordów, zginęły co najmniej dziesiątki tysięcy ludzi. Nie byli to członkowie powstania. Po prostu rewolucyjna władza, która wprowadziła zasadę „wolność, równość i braterstwo albo śmierć”, postanowiła ukarać wszystkich mieszkańców departamentu, niezależnie od wieku czy płci.

Niektóre rodzaje śmierci były wyjątkowo wymyślne i upokarzające. Na wyróżnienie zasługują tzw. „małżeństwa republikańskie”. Polegały one na tym, że rozbierano do naga kobietę i mężczyznę, związywano ich razem i w takim stanie zrzucano do wody, by razem złączeni, utonęli.

Szacuje się, że tylko do maja zginęło 50 tysięcy osób. Sami historycy francuscy przyznają, że nie można zliczyć dokładnej ilości ofiar. Pomijając morderstwa, których nie odnotowano, część dokumentów została celowo zniszczona. Decyzje rewolucyjnej władzy rzucają bowiem złe światło na „oświeconą” demokratyczną republikę, która miała dać przecież dobrobyt i szczęście Francuzom. I ta właśnie republika trwa po dziś dzień. Co gorsza, spłodziła wiele ustrojów na całym świecie, które swoje korzenie mają właśnie w rewolucyjnej Francji. Takie owoce – pod płaszczem różnych ideologii, nieraz sobie przeciwstawnych – przynosi rewolucja aż po dzień dzisiejszy.

Za:  http://kontrrewolucja.net/historia/pierwsza-kontrrewolucja-228-lat-temu-wybuchlo-powstanie-wandejskie?fbclid=IwAR0qBy3gSo8yZPIQZaQCUpLMBkJHrztJdQ3e0w4fLS4eldxNfptFYppPrtI