sobota, 21 stycznia 2012

Wywiad portalu konserwatyzm.pl z p. Adamem Gmurczykiem, prezesem Narodowego Odrodzenia Polski

Konserwatyzm w ocenie współczesności zajmuje stanowisko bliskie, a czasem tożsame spojrzeniu nacjonalistycznemu. To cieszy, kiedy w media konserwatywnych można odnaleźć takie same idee i oceny.
W cieniu tegorocznego Marszu Niepodległości przebiegał Kongres Narodowego Odrodzenia Polski, które w tym roku obchodziło XXX-lecie swojego istnienia. „Gazeta Wyborcza” podała, że na wspomnianym Kongresie pojawili się bliżej nieokreśleni „rasiści”. Jak wobec tego przebiegał Kongres i przedstawiciele jakich partii w nim uczestniczyli?


Obchody XXX lecia NOP, poprzedzone wielotysięczną manifestacją niepodległościową we Wrocławiu, nie były organizowane w jakiejś kontrze do manifestacji warszawskiej z tej chociażby przyczyny, że wspieraliśmy wszystkie akcje 11-listopadowe, a w tej organizowanej w stolicy, jak i w innych miejscach, wzięli też udział członkowie NOP, także z kierownictwa krajowego. Rzecz jasna Kongres zorganizowany w trzydziestolecie powstania Narodowego Odrodzenia Polski był dla nas sprawą ważną. Stąd też nie zabrakło delegatów z całego kraju a także gości zagranicznych. „G. Wyborcza” określiła ich mianem rasistów, terrorystów i ekstremistów – no ale czego można spodziewać się po tym piśmie? Gdyby napisali rzeczowo – to dopiero byłby szok, a tak, wszystko w normie.
Kongres nie był, co mogłaby sugerować okoliczność jego zwołania, wspominkowy. To była spora dawka idei i koncepcji. W najbliższym numerze „Szczerbca” znajdziecie państwo w miarę możliwości sporo materiału z tego spotkania. Co zaś do gości zagranicznych. Nie przybył niestety, złożony poważna chorobą, Derek Holland, ale znalazł na szczęście dosyć siły, by przygotować własne wystąpienie, które zostało odczytane. Byli zaś Włosi z Forza Nuova, oczywiście ze swoim liderem, Roberto Fiore, byli Hiszpanie z MSR, Flamandowie z Nieuw-Solidaristisch Alternatif, Szwedzi z Svenskarnas parti. Irlandczycy z Third Position. Nie dotarli z prozaicznego powodu kłopotów komunikacyjnych przedstawiciele Parti Anti Sioniste z Francji, dr David Duke ze Stanów Zjednoczonych, delegacja E.LA.M z Cypru, Greków ze Złotego Świtu i BNP.

Jakie cele stawia sobie NOP w XXX roku swojego istnienia?


Jesteśmy tu bardzo konserwatywni – te same, co zawsze. Upowszechnienie zasad nacjonalizmu i płynących z nich rozwiązań, co chcemy osiągnąć poprzez zintensyfikowanie działań promocyjnych, tj. wydawnictw oraz akcji zewnętrznych. Ale i tak, to co najciekawsze, pozostaje nieznane. Życie jest dynamiczne, przynosi zaskakujące wydarzenia, a my opanowaliśmy w wysokim stopniu umiejętność wykorzystywania tego do realizowania naszych podstawowych celów.

Do jakich polskich i europejskich tradycji politycznych odwołuje się Narodowe Odrodzenie Polski?

Trudno byłoby wskazać jedno środowisko polityczne z przeszłości, w którym znajdują się nasze korzenie. Nigdy nie mieliśmy tendencji do skansenizmu, do ograniczania się do getta historycznego jednego obozu. Z tradycji czerpiemy to wszystko, co jest dobre, co może być przydatne w zrozumieniu zjawisk współczesności, co może zasugerować dobre rozwiązania. Zapewne każdy z nas, ludzi NOP, ma swoich „faworytów”, swoje własne inspiracje. Dla mnie znaczące i ważne są osiągnięcia tego prądu, który nazwany został narodowo-radykalnym. Bezsprzecznie myśl narodowo-radykalna, ideowo pogłębiona w stosunku do innych w Polsce przedwojennej, sprawnie realizowana – ONR „ABC”, Służba Cywilna Narodu w czasie wojny – budzi nie tylko szacunek, ale i należytą uwagę.

Często na portalu www.nacjonalista.pl głosi się tezę o nieaktualności podziału na prawicę i lewicę. Jak należy to rozumieć? W jaki sposób chcecie Państwo przełamać ów dychotomiczny podział?

Nacjonalista.pl, dziennik internetowy, chociaż oczywiście jest projektem realizowanym w ramach NOP, to jednak – podobnie jak nasze pisma „Szczerbiec” czy „17” – jest wydawnictwem otwartym dla ludzi nie tylko z naszego Ruchu. Stąd też tematyka tam poruszana jest szersza i nie zawsze odzwierciedlać musi stanowisko Narodowego Odrodzenia Polski. To gwoli pewnego rozjaśniania. Natomiast jeśli chodzi o ów magiczny podział na lewicę i prawicę to faktycznie, my, ludzie NOP, uważamy go może nie tyle za nieistotny, co za kompletnie mylący. Jest to podział wewnętrzny pewnego prądu politycznego, skrótowo nazywanego demoliberalizmem. Możemy, tak na sportowo, kibicować to jednym, to drugim, ale to nie nasza dyscyplina. Nacjonalizm ma się do demoliberalizmu jak hiszpańska liga piłki nożnej do zespołu podwórkowych pstrykaczy kapsli od butelek z piwem. Dlatego sporo miejsca poświęcane jest w naszych wydawnictwach właśnie na wskazanie różnicy czasu, miejsca i idei – pomiędzy nami a nimi. W tym sensie my nie przełamiemy tego podziału. On jest – w ramach pewnego obozu. Ale to nie jest nasz obóz.

Z jakimi europejskimi organizacjami politycznymi NOP utrzymuje najbliższe relacje?

Lista naprawdę jest długa. Ograniczę się więc do kilku. Na pierwszym miejscu, z racji niemalże 20 letniej przyjaźni osobistej i politycznej z liderem włoskich nacjonalistów, Roberto Fiore, przede wszystkim włoska Forza Nuova. Ponadto brytyjska BNP, hiszpański MSR, irlandzkie i walijskie środowiska Third Position i wiele innych. W naszych relacjach staramy się kierować przede wszystkim zasadami ideowymi  a nie doraźną polityczną koniunkturą.

Wiele zastrzeżeń wzbudziło nawiązanie w tym roku współpracy NOP z ukraińskim nacjonalistami. Czy możecie Państwo podać jakie przesłanki kryją się za nawiązaniem takiej współpracy?

Niektórym ludziom, nawet wypisanie komunikatów dużymi literami, wielkości powiedzmy kartki A4, wzroku nie poprawi. W lipcu br., na prośbę władz ukraińskiej  „Swobody”, doszło do roboczego spotkania przedstawicieli kierownictw naszych partii. Podkreślam słowo: roboczego, albowiem niedowidzący i niepiśmienni najwyraźniej oponenci z uporem maniaka mówili o nawiązaniu współpracy. Na spotkaniu strona ukraińska przedstawiła swój punkt widzenia wzajemnych, narodowych relacji, my przedstawiliśmy stanowisko polskie. Porozmawialiśmy o możliwościach przełamania wynikłych z historii barier. Ukraińcy zadeklarowali podjęcie działań na rzecz stworzenia Polskiego Domu we Lwowie. I tyle. Należy powiedzieć jednak, że nie odżegnujemy się od ewentualnego nawiązania bliższych stosunków. Jeśli intencje będą szczere a działania konkretne, czemu nie. Uważamy, że zadaniem właśnie ruchu nacjonalistycznego jest weryfikacja i ewentualne wypracowanie porozumienia ze środowiskami zewnętrznymi, szczególnie tymi, które reprezentują narody skonfliktowane z naszym. Któż bowiem bardziej od nacjonalistów jest bardziej uwrażliwiony na polski interes? Partie demoliberalne?

Jaki jest Państwa stosunek do polskiego konserwatyzmu i monarchizmu (mam tu na myśli głównie Klub Zachowawczo-Monarchistyczny, portal www.konserwatyzm.pl oraz Organizację Monarchistów Polskich)?

Polski konserwatyzm wniósł wiele dobrego do polskiej tradycji i także myśli nacjonalistycznej, że wspomnę chociażby prof. Feliksa Młynarskiego, który twórczo rozwinął koncepcje korporacjonizmu. Jeśli zaś chodzi o współczesne emanacje tej tradycji nie sposób nie zauważyć, że konserwatyzm w ocenie współczesności zajmuje stanowisko bliskie, a czasem tożsame spojrzeniu nacjonalistycznemu. To cieszy, kiedy w media konserwatywnych można odnaleźć takie same idee i oceny. Dodam, że wiele lat na łamach „Szczerbca” gościliśmy Adama Wielomskiego, znanego wszak reprezentanta tego nurtu.

Jak Pan ocenia kondycję współczesnego Ruchu Narodowego?

Pomijając to, że Ruchu Narodowego nie ma, to wszyscy czują się świetnie. Jest w naszym kraju kilka organizacji narodowych, nacjonalistycznych, ale Ruch Narodowy to coś więcej – to prąd myślowy, upubliczniony, obecny w życiu. NOP od dziesiątków lat realizuje koncepcję odbudowy takiego Ruchu. Stąd w stanie wojennym, mając własne zaplecze i poligraficzne i dystrybucyjne pomagaliśmy powstawać czy rozwijać się różnym narodowym inicjatywom. Pierwsze polskie pismo narodowe okresu powojennego, podziemne  „Jestem Polakiem”, pismo NOP, skupiło wokół siebie ludzi twórczych różnych przekonań, ale jednej idei; taką rolę pełni od lat 90tych „Szczerbiec”. Ale to wciąż za mało, by o Ruchu Narodowym mówić.
Jak Pan ocenia próby „ocieplenia” wizerunku narodowców poprzez np. publiczne odcinanie się od nacjonalizmu?

To jakaś farsa. Ludzie, którzy z nacjonalizmem nie mają nic wspólnego odcinają się od niego. Równie dobrze ja mógłbym odciąć się od bycia Indianinem. No nie jestem – co widać. Tylko komu taka informacja do szczęścia jest potrzebna?

Jakie są relacje Narodowego Odrodzenia Polski z ONR, MW i Falangą?

Jak rozumiem chodzi tu o nowe organizacje, które powstały stosunkowo niedawno i przyjęły nazwy nieistniejących już historycznych ruchów… NOP nie ma jakiejś polityki współpracy z tymi stowarzyszeniami, jak zresztą z innymi organizacjami. Natomiast co do tych wspomnianych… Skupiają one przede wszystkim ludzi młodych i bardzo młodych, w większości, nad czym szczerze ubolewam, skoncentrowanych na formie a nie treści nacjonalizmu. Te wszystkie mundurki, berety, koalicyjki skansenizują nacjonalizm. Może nie jest to i jakiś wielki problem, bo jest przecież NOP, ruch stricte ideowo-polityczny, ale w jakiś sposób osobiście mi szkoda marnowanego potencjału tych ludzi.. Proszę zwrócić uwagę, że organizacje te nie tworzą kadr dla organizacji narodowych, nacjonalistycznych serio zajmujących się polityką. Większość z nich po pewnym czasie znika ze sfery publicznej, albo – jak to obserwujemy szczególnie w wypadku jednej z nich – daje adeptów do PiS, PO czy SLD. Szkoda, bo niewątpliwie wielu członków tych wspomnianych przez Państwa formacji to wartościowi ludzie.

W jaki sposób chcecie Państwo zdobyć „dusze” młodych Polaków?

Może zabrzmi to sucho i nieciekawie, ale nie zamierzamy nic zmieniać ze stylu dotychczasowych metod i form działania. Rzecz jasna będziemy je intensyfikować, natomiast uważam, że sposób, w jaki NOP od początku swojego istnienia prowadzi promocję idei jest najlepszy. Bezpośredniość, szczerość, jasność przekazu, zdecydowana publiczna walka o swojej racje -  są najlepszym sposobem na dotarcie do ludzi, w każdym wieku. Oczywiście nie wszystkich, kretynów nie przyciągniemy. Ale to akurat żadna strata.

Czy program gospodarczy NOP zawiera się w dystrybucjonizmie i korporacjonizmie?

Opowiadamy się bezwzględnie za takim modelem stosunków społeczno-gospodarczych, które dają wolność ekonomiczną przeciętnemu człowiekowi i jego rodzinie. Wierzymy, co zresztą pokazała historia i to bynajmniej nie starożytna, że możliwym jest swobodne funkcjonowanie systemu ekonomicznego, w którym ludzie nie są najemnikami a właścicielami. Tam gdzie jest wolność ekonomiczna, jest każda inna wolność. Tego nie gwarantuje ani socjalizm/komunizm ani liberalizm. Oba prądy proletaryzują człowieka. Remedium na to jest dystrybucjonizm i – w wypadku dużych przedsiębiorstw – rozwiązania korporacjonizmu

Jaki jest stosunek NOP-u i portalu nacjonalista.pl wobec katolickiego tradycjonalizmu? Bliżej jest Państwu do Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X czy może do „indultowców” lub sedewakantystów?

Narodowe Odrodzenie Polski opowiada się, co jest treścią naszego nacjonalizmu, za katolickim tradycjonalizmem. Jednakże nie wprowadzamy „ustawowego” przymusu określenia się po stronie któregoś z nurtów w Kościele. To są już sprawy osobiste.

W przeszłości „Szczerbiec” poruszał wiele interesujących wątków i przypominał nieznane polskiemu Czytelnikowi ruchy polityczne. Jakie macie Państwo najbliższe plany wydawnicze?

Zdominowanie rynku wymiany myśli przez internet nieco zmieniło strategię wydawniczą.  Teraz informacja, komentarz, archiwalia, dyskusja trafiają  przede wszystkim „do sieci” – naszym flagowym dziennikiem internetowym jest nacjonalista.pl. Analiza, idea, koncepcje – do wydawnictw tradycyjnych, papierowych. Plany wydawnicze mają to do siebie, że często lubia ulegać zmianom, ale na pewno jest w planach kontynuowanie „Szczerbca” i „17”. Mamy przygotowane do wydania sporo pozycji z dziedziny ekonomii narodowej, dystrybucyjnej. To się na pewno ukaże, być może jako numery specjalne „Szczerbca”.
a.me.
Za: Konserwatyzm.pl