piątek, 19 października 2012

Ks. Jerzy Popiełuszko ( 14.IX.1947 – 25.X. 1984 ) – jak zginął ?



28 rocznica porwania

     Jak naprawdę zginął ksiądz Jerzy Popiełuszko? Częściową odpowiedzią na to pytanie jest protokół przesłuchania milicjanta Romana Nowaka. Nowak - w latach 80. opiekun psa tropiącego - kilkadziesiąt minut po uprowadzeniu księdza Jerzego przyjechał do Górska. - Pies nawąchał siedzenie obok kierowcy i potem przeszedł kilkadziesiąt metrów dalej, aż do bocznej drogi wiodącej do Górska - opowiada Nowak. Próbę kilkakrotnie powtarzano. Za każdym razem czworonóg podejmował trop i gubił go w tym samym miejscu, co oznaczało, że właśnie tam ksiądz Jerzy został wciągnięty do innego samochodu.
Skrupulatni śledczy wyliczyli, że było to 244 metry dalej, w stronę Torunia. Kilka minut po uprowadzeniu kapłana, w kolejnej miejscowości robotnik nazwiskiem Jan Złotucha zatrzymał się na poboczu, by naprawić motocykl. - Zauważyłem dwa samochody: fiata i nysę - opowiada. - Po chwili rozległo się uderzenie i zauważyłem mężczyznę, który potem twierdził, że był kierowcą księdza Popiełuszki i wyskoczył z pędzącego samochodu. Oba auta przyspieszyły i pojechały w stronę Torunia. Wersję tę potwierdza ekspertyza milicyjna sporządzona przez techników z Biura Kryminalistyki. Dwa dni po uprowadzeniu kapłana, na polecenie szefa SB generała Płatka, przebadali oni fiata, którym mieli jechać trzej esbecy. W bagażniku, w którym miał jechać skrępowany ksiądz, nie wykryli żadnych śladów obecności człowieka. W 1990 roku potwierdził to podczas przesłuchania szef techników - płk Tadeusz Rydzek. Wypływa z tego wniosek, że przebieg zbrodni wyglądał inaczej, niż przedstawili to później zatrzymani   esbecy.

Z ustaleń śledztwa Witkowskiego wynika, że tuż po uprowadzeniu księdza przewieziono nyską do Torunia i przekazano innej grupie oprawców. Następnie trafił do bunkra w Kazuniu, gdzie przez 6 kolejnych dni był bestialsko torturowany. Sprawcy chcieli wymusić na nim podpisanie zobowiązania do współpracy z SB. Według tego planu, miał zostać agentem w Rzymie. Potwierdzeniem tych ustaleń są notatki przekazane w czerwcu 2007 roku do IPN przez Komisję Weryfikacyjną WSI. Notatek tych do dziś nie odtajniono.

P.S Twarz ks. Jerzego Popiełuszki była tak zmasakrowana tak, że trudno było Go rozpoznać - relacja ks. Grzegorza Kalwarczyka odtwarza przerażające szczegóły. Między innymi ks. Kalwarczyk przytacza fragment wypowiedzi lekarza: “Stwierdził, że w swojej praktyce lekarskiej nigdy nie dokonywał sekcji zwłok, które wewnętrznie byłyby tak uszkodzone, jak było to w przypadku wnętrza ciała Księdza Jerzego”. I jeszcze jeden nieujawniony w czasie zeznań lekarza przeprowadzającego autopsję fakt, że podczas tortur wyrwano Księdzu Jerzemu język.