▼
wtorek, 31 grudnia 2013
sobota, 28 grudnia 2013
Ostatni „tyranobójca” - prof. Jacek Bartyzel
Środa 22 sierpnia 1962 roku. Około godziny 19.30 dwa samochody
Citroën DS 19 eskortowane przez dwóch motocyklistów opuszczają Pałac
Elizejski. W drugim z nich, prowadzonym przez brygadiera Francisa
Marroux, znajdują się: prezydent Republiki gen. Charles de Gaulle,
jego małżonka Yvonne oraz (na przednim siedzeniu) płk Alain de
Boissieu, ich zięć. Konwój zmierza w kierunku lotniska wojskowego
Villacoublay, skąd helikopter ma przewieźć prezydenta i jego rodzinę do
Colombey-les-Deux-Églises. Około dziesięciu minut po godzinie 20.00,
kiedy konwój przejeżdżał z szybkością 90 km na godzinę skrzyżowanie w
miejscowości Petit-Clamart na drodze krajowej nr 306, dostał się w
krzyżowy ogień z broni maszynowej. W przeciągu pół minuty zostało
wystrzelonych 187 pocisków, z których czternaście utkwiło w samochodzie
prezydenckim. Jedna z kul przebiła karoserię kilka centymetrów od głowy
de Gaulle’a. Pomimo przebicia opon Marroux brawurowo wyprowadził
samochód z linii ostrzału.
piątek, 27 grudnia 2013
Czy nacjonalizm jest ideologią? - Arkadiusz Meller (fragment)
Jakościowym przełomem w rozwoju nacjonalizmu był przełom XIX i XX
wieku, kiedy nastąpiło zerwanie nacjonalizmu z oświeceniowo –
racjonalistycznymi korzeniami. Wówczas to, jak zauważa A. Wielomski,
nastąpiło połączenie idei narodu z tradycyjnymi, kontrrewolucyjnymi
elementami oraz rozczarowanie ludu co do ,,narodowych” rządów, które
zdobywszy władzę w poszczególnych krajach europejskich po 1848 roku ,
stawały się w coraz większym stopniu inercyjnymi, plutokratycznymi
elitami władzy (np. czołowi politycy III Republiki pozbyli się planów
odzyskania utraconej po 1870 roku Alzacji i Lotaryngii).
Przełomowym punktem dla powstania nacjonalizmu integralnego była tzw.
sprawa Dreyfusa, która rozpoczęła się w 1894 roku, a dotyczyła
oskarżenia oficera francuskiego pochodzenia żydowskiego, kpt. Dreyfusa, o
prowadzenie akcji szpiegowskiej na rzecz wywiadu niemieckiego (jak się
później okazało, oskarżenie było nieprawdziwe), który w efekcie został
usunięty z armii, zdegradowany i skazany na karę więzienia.
czwartek, 26 grudnia 2013
Historyczna rola Action Française („nacjonalitaryzm” a „nacjonalizm integralny”) - prof. Jacek Bartyzel
Nacjonalizm, zrodzony (choć jeszcze nie noszący tej nazwy) pośród
konwulsji Rewolucji 1789 roku we Francji – i rozprzestrzeniający się
stamtąd błyskawicznie również do krajów przez rewolucyjne armie
francuskie ujarzmianych – przez całe stulecie był wszędzie i ściśle
związany z ideami rewolucyjnymi: „wolnością, równością i braterstwem”,
liberalizmem, republikanizmem, wojującym laicyzmem, ideałem
scentralizowanego i demokratycznego państwa narodowego.
Legitymizmowi monarchicznemu i teorii „suwerenności królów”
przeciwstawiał on demokratyczną koncepcję „suwerenności ludu”;
historycznym prawom dynastii, krajów czy prowincji – postulat tworzenia
państw na etnicznej „zasadzie narodowościowej” (principe des nationalités)
– stąd uprawnione jest nazywanie go „nacjonalitaryzmem”; hierarchicznej
strukturze tradycyjnego ładu społecznego i zasadzie arystokratycznej –
postulat równej wolności niezróżnicowanych i wyzwolonych z „więzów
stanowych” jednostek, a także kult „ludowości” i apoteozę „prostego
człowieka”, niezepsutego i nieuczonego ludu, który „czuje i wierzy
głęboko”. W XIX-wiecznych leksykonach słowo national traktowano po prostu jako synonim słowa libéral.
Francuscy „patrioci roku II” gilotynowali króla Francji i spławiali do
rzek dziurawe barki z księżmi i zakonnicami. Marzący o zjednoczeniu
kraju patrioci włoscy pozbawiali tronów królów i książąt historycznych
państw Półwyspu Apenińskiego i wypędzali z Rzymu papieża, proklamując
Republikę Rzymską. Niemieccy patrioci podczas „nocy Walpurgi” święcili
noże tyleż przeciw francuskim najeźdźcom, co rodzimym książętom. Polscy
patrioci wywołali antyrosyjskie powstanie między innymi po to, aby
zapobiec interwencji oraz nie dopuścić do udziału w niej armii
„kongresowego” Królestwa Polskiego, która miała przywrócić we Francji
tron władcy legitymistycznemu oraz panowanie króla Holandii nad Belgią.
środa, 25 grudnia 2013
Nacjonalizm integralny - Robert Larkowski
Nacjonalizm
jest ideą, która wzmacnia słabych, czyni silniejszymi mocnych, przynosi
ład i porządek tam, gdzie panuje społeczny chaos i państwowa anarchia.
To przymierze łączące wolę Opatrzności i człowieka szeroko pojętej
pracy. Nacjonalista jest aktywny dla Wspólnoty Narodowej w rozumieniu
duchowym i idealistycznym. Pomaga także rodakowi prześladowanemu przez
system, gdy brakuje zatrudnienia i trwają polityczne szykany. Łączy
obowiązki metafizyczne i materialne.
Idea narodowa odrzuca ludzką bierność, czyniącą z człowieka wiecznego żebraka - klienta populistów z lewa i prawa. Naród musi być zdyscyplinowany, zjednoczony i dumny, bo inaczej zginie w przepastnych odmętach historii. Nacjonalizm to postawa lwa, który walczy o każdy dzień istnienia z godnością przynależności do nacji, kultury i rasy. Człowiek bierny jest podobny do kundla w oczekiwaniu na kość populisty. Znieważa Naród swą uległością wobec wroga i postawą zawodowego petenta systemu. Na bierności zrodziła się polska anarchia i nicość trwania na kształt wegetacji bydląt, co ma miejsce już od II wojny światowej, a zdarzało się i wcześniej. W trzodę pozbawioną rozumu chcą nas zamienić globalistyczni niszczyciele narodów, kultur i ras. Pomaga im stan bierności swych ofiar - przeszkadza etyka nacjonalisty, etyka walki o godność ludzką i narodową.
Idea narodowa odrzuca ludzką bierność, czyniącą z człowieka wiecznego żebraka - klienta populistów z lewa i prawa. Naród musi być zdyscyplinowany, zjednoczony i dumny, bo inaczej zginie w przepastnych odmętach historii. Nacjonalizm to postawa lwa, który walczy o każdy dzień istnienia z godnością przynależności do nacji, kultury i rasy. Człowiek bierny jest podobny do kundla w oczekiwaniu na kość populisty. Znieważa Naród swą uległością wobec wroga i postawą zawodowego petenta systemu. Na bierności zrodziła się polska anarchia i nicość trwania na kształt wegetacji bydląt, co ma miejsce już od II wojny światowej, a zdarzało się i wcześniej. W trzodę pozbawioną rozumu chcą nas zamienić globalistyczni niszczyciele narodów, kultur i ras. Pomaga im stan bierności swych ofiar - przeszkadza etyka nacjonalisty, etyka walki o godność ludzką i narodową.
wtorek, 24 grudnia 2013
Wesołych Świąt Bożego Narodzenia!
Wesołych Świąt Bożego Narodzenia,
pokoju ducha, wiary w Boga i w ludzi.
Umiejętności dostrzegania piękna tego świata
i oczywiście wiary w Siebie i swoje możliwości
pokoju ducha, wiary w Boga i w ludzi.
Umiejętności dostrzegania piękna tego świata
i oczywiście wiary w Siebie i swoje możliwości
życzy REDAKCJA
czwartek, 12 grudnia 2013
Specyfika polskiego nacjonalizmu integralnego na przykładzie Związku Młodych Narodowców i Ruchu Narodowo-Państwowego - Tomasz Kosiński (fragment)
ZMN przedstawił niejednolitą koncepcję ustroju politycznego. Można jednak uznać w świetle publicystyki tej organizacji, iż państwo powinno posiadać autorytarną władzę, jako jedyny ratunekna cytując E. Corradiniego „dramat narodowy” tj. demokrację, socjalizm, komunizm i liberalizm.
Nacjonalizm integralny to odmiana nacjonalizmu odrzucająca suwerenność
narodu na rzecz władzy, która w jego interesie działa, ale jest od niego
niezależna. Charakteryzując tę doktrynę należy przyjrzeć się jego początkom.
Twórcą owego systemu był francuski pisarz, filozof, myśliciel polityczny
Charles Maurras, główny ideolog Action Française (AF) – organizacji powstałej
w 1898 r., jako reakcji na rewizję procesu Alfreda Dreyfusa, który silnie
podzielił społeczeństwo francuskie. Jej programem stał się nacjonalizm
integralny. System ten był syntezą rojalizmu i nacjonalizmu. Odnosił się do
tzw. Ancien régime tradycji absolutystycznej monarchii francuskiej
Walezjuszów i Burbonów, wzbogaconej o nacjonalizm kontrrewolucyjny, pozbawiony
tradycji jakobińskiej. To właśnie Ch. Maurras na nowo wskrzesza ideę rządów
monarchicznych. Uważa, iż nacjonalista musi być monarchistą, ponieważ tylko
władca jako osoba niczym nieskrępowana może zapewnić spokój oraz solidarność
narodową. Polityka króla jest polityką państwa, polityką narodu, a nie
konkretnej partii. Ch. Maurras zwraca również uwagę na istotną rolę rządów
autorytarnych. Stabilność oraz porządek państwa są ważniejsze, niż wolność
jednostki. Jednak z drugiej strony wszelka aktywność społeczna i gospodarcza
powinny być dozwolone jeżeli nie niosą ze sobą następstw politycznych.
Demokracja wg Ch. Maurrasa to system słaby nie dający stabilizacji i
bezpieczeństwa państwa, gdzie partie kierują się interesami konkretnych grup
społecznych, a nie dobrem całego kraju[1].
wtorek, 3 grudnia 2013
Ratujmy kościoły łacińskie na rubieżach dawnej Rzeczypospolitej
(...) przyzna kto szlachetny
Że płaszcz na moim duchu nie był wyżebrany,
Lecz świetnościami dawnych moich przodków świetny
Juliusz Słowacki, "Testament mój"
Największą świetnością naszych przodków była żarliwa wiara katolicka. "Tylko pod krzyżem, tylko pod tym znakiem Polska jest Polską, a Polak Polakiem", pisał Adam Mickiewicz. Widocznym znakiem tej wiary, która w ciągu wieków stała się ważnym składnikiem kształtującym narodową tożsamość, były kościoły i klasztory. Budowano je wielkim nakładem sił i środków, wyposażano, ich stan był kwitnący. Tętniły żywą potrzebą kontaktu z Bogiem. Szczególnie na południowo-wschodnich rubieżach Rzeczypospolitej, będących przedmurzem chrześcijaństwa, a mieszczących się w granicach archidiecezji lwowskiej, szczycącej się sześciowiekową historią.
Olbrzymi wkład w budowę budowli sakralnych archidiecezji lwowskiej wniósł arcybiskup Józef Bilczewski (1860–1923), gorliwy orędownik upowszechniania dostępu do miejsc modlitwy. Żeby Polakom było bliżej do kościoła i kapłana łacińskiego, stawiał kaplice publiczne tam, gdzie nie starczyło na kościół; urządzał kościółki filialne, gdzie nie dało się założyć parafii, a gdzie nie dało się utrzymać duchowieństwa stałego, tam księża nasi dojeżdżali przynajmniej w pewne oznaczone dni z nabożeństwami i z praktyką Sakramentów św. Za rządów ks. abpa Bilczewskiego przybyło sześć nowych klasztorów męskich i siedem żeńskich, powstało 21 nowych parafii i 96 ekspozytur, kościołów zaś i kaplic publicznych przybyło 328. Wielka to cyfra. ["Święci w dziejach narodu polskiego", Feliks Koneczny].
Dawna świetność bliska unicestwienia
Obecnie na Ukrainie południowo-zachodniej (dawna Małopolska Wschodnia) znajduje się około 400 kościołów rzymskokatolickich. Pozostają bez opieki; opuszczone przez ludzi szybko popadają w ruinę. I, niestety, w większości przedstawiają obraz nędzy i rozpaczy. Jeżeli nikt się nimi nie zajmie – prawdopodobnie – wszystkie znikną, a wraz z nimi wielki i ważny wkład Polaków w historię tamtych ziem. Stan kościołów jest przerażający, zatrważający. Woła do ludzkich sumień. Ale woła też o pomstę do nieba.