I. DWIE DUSZE WŁOSKIEGO NARODU PRZED WOJNĄ
Wojna
była dla Italii rozwiązaniem głębokiego kryzysu duchowego; i w takim
właśnie charakterze powinien ją rozpatrywać i zdawać sobie sprawę, ten,
kto chce zrozumieć pewne przejawy duchowe, z których w Italii, w
pierwszych miesiącach 1915 roku; powoli i z trudem dojrzało
postanowienie wystąpienia przeciw Mocarstwom Centralnym, byłym
sprzymierzeńcom naszym. Potem trzeba dojrzeć w głębi, motywy następstw
moralnych, a szczególnie zaś politycznych, jakie miała wojna w Italii.
Nie cała historia wojny jest tylko splotem ekonomicznych i politycznych
interesów i rozwinięciem działań wojennych.
Wojna
była wywalczona; najpierw chciano jej, a później została odczuta i
oceniona przez naród włoski: przez naród jako mniejszość, która
prowadziła, i jako większość, która była prowadzoną. Wojnę chciano,
odczuto i oceniono ją, w takim duchu, jakiego mężowie Stanu i
generałowie nie mogli pominąć, chociaż nań wpływali, ale który jeszcze
więcej wpłynął na nich samych, uzależniając ich akcję. Duch ten nie
zupełnie wyraźny i spójny, nie dający się łatwo określić i rozpoznać na
ogół. Przede wszystkim, niezgodny w wigilię wojny i nazajutrz po jej
wybuchu, kiedy rozbieżne tendencje i siły nie były pod tą dyscypliną,
która wolą ludzi i samą siłą rzeczy, wojna nakłada woli i umysłom. Ten
duch niezgodny właśnie dlatego, że pominąwszy różnorodność mniejszości,
były w duszy włoskiej dwa zgoła odmienne prądy, i nieomal dwie sprzeczne
dusze, prawie od dwóch dziesiątków lat, walczące i spierające się
zawzięcie o placówkę, żeby móc dojść do tego pojednania, jakiego zawsze
żąda wojna wojująca i ostateczne zwycięstwo, odniesione z triumfem przez
jednego z przeciwników, który może zachować od zwyciężonego tylko to,
co jest warte zachowania.