Minister obrony Donieckiej Republiki Ludowej, Igor
Iwanowicz Striełkow, udzielił wywiadu na temat wydarzeń z dnia 6 lipca.
Nocą dokonano przebicia ze Sławiańska, który był otoczony pierścieniem
armii ukraińskiej. W tym celu był zorganizowany atak dywersyjny na
pozycje przeciwnika. Dokonała go nocą nasza grupa pancerna. Duża jej
część, niestety, zginęła. Jest to związane z błędem dowódcy grupy. Od
80% do 90% stanu osobowego i 90% uzbrojenia udało się z miasta wycofać.
Według niego zostały ewakuowane rodziny powstańców i sympatyków
pospolitego ruszenia dla których pozostanie w mieście byłoby śmiertelnym
zagrożeniem. Przed akcją przebicia okrążenia zorganizowano
przedsięwzięcia maskujące. Część powstańców pospolitego ruszenia
prowadziła ciągły ogień i demonstrowała wrogowi swoją obecność na
pozycjach. Dnia 7 lipca zamierzam stworzyć, na podstawie swojego
rozkazu, Centralną Radę Wojenną, do której wejdą wszyscy najwięksi
dowódcy polowi. W tym organie będziemy uzgadniać kwestie dalszej obrony
Donieckiej Republiki Ludowej i, być może, części Ługańskiej Republiki
Ludowej. Ponadto zamierzam, do czasu mianowania komendanta wojskowego
Doniecka, wykonywać wszystkie jego obowiązki a także wziąć na siebie
rolę komendanta garnizonu. Nac-gwardia już represjonuje cywilnych
mieszkańców Sławiańska, Kramatorska i Artiemowska w odwecie za swoje
ciężkie straty. To po raz kolejny potwierdza, że ludzie którzy uważają,
że odejście pospolitego ruszenia bez walki uratuje ich od represji,
srogo się mylą.