W poszukiwaniu podstaw (cz. II)
Świat dzisiejszy, chociaż pozornie i z
nazwy jest chrześcijański, w istocie swej jest prawie stuprocentowo pogański i
na tym polega nasz tragizm, że nie zdajemy sobie sprawy z tego, ze żyjemy w
świecie pogańskim. Tu i ówdzie występują oba pierwiastki: chrześcijański i
pogański, obie zasady życia, ale tam też jest bodaj najgorzej, bo jest tylko
stała kłótnia, chaos, gdyż Chrześcijaństwo i poganizm to zasady sprzeczne, a
więc wykluczające się, biegunowo są sobie przeciwne, a można budować tylko na
jednej zasadzie, nigdy na obu jednocześnie.
Wydaje się, że cały tragizm świata dzisiejszego polega na tym, ze
ludzkość nie wypowiedziała się po żadnej stronie, gdyż nie wyrzekając się
pogan, przyjęła tylko częściowo Chrześcijaństwo i nie porzucając
Chrześcijaństwa, żyje po pogańsku. W naszych czasach zrozumieli to bolszewicy i
hitlerowcy, którzy pragną zaprowadzić "Nowy ład", oczywiście
wyłącznie pogański i dlatego usiłują usunąć całkowicie Chrześcijaństwo z życia
ludzkiego, wyrwać je z dusz ludzkich, wyplenić całkowicie i "odrodzić
Europę i cały świat z żywiołu Chrześcijaństwa" (zob. H. Rauschning, Rewolucja
nihilizmu) i trzeba przyznać, ze jest to konsekwentne.
Co wart jest poganizm jako zasada życia społecznego, to już wiemy z
historii świata starożytnego i to widzimy dzisiaj tam, gdzie ten
"nowy" pogański porządek zaprowadza bolszewizm czy też hitleryzm. Co
warte jest pomieszanie tych obu pierwiastków życia społecznego, to widzimy
obecnie, bo kataklizm dzisiejszy to jeden z przejawów tego chaosu
cywilizacyjnego, a więc cywilizacji budowanej na sprzecznych zasadach: na
poganizmie i Chrześcijaństwie. Wydaje się, że ludzkość dość już wycierpiała,
aby przejrzeć, obudzić się, by wreszcie zastanowić się, że tak dalej być nie
może. Jeśli cywilizacja pogańska jest złą, jeśli mieszanina cywilizacyjna jest
także zła, to pozostaje nam tylko cywilizacja chrześcijańska, jako podstawa
nowego ładu światowego.