wtorek, 19 stycznia 2016

Nigdy nie przestaniemy atakować!!!


sewer 
   Od ostatnich wyborów parlamentarnych minęło już parę miesięcy… W środowiskach narodowych zapanował jakiś dziwny spokój, powszechnie odczuwalny jest stan jakby spełnienia czy rozprężenia. Ogólnie chyba sporo osób uznało te wybory za sukces, bo przecież czerwoni z SLD razem z dewiantami od Palikota w końcu za burtą, chłopo-komuna z PSL słabiutko, liberałowie z PO w odwrocie, no i wygrał „prawicowy konserwatywny” PiS. PiS wspierany przez prezydenta Dudę, a często też głosami Kukiza wziął się ostro za rządzenie i „reformowanie” Polski. Tylko czy większość ich dotychczasowych działań to nie klasyczne umacnianie się na pozycjach i zabezpieczanie interesów własnej partii? Ich inżynierowie od badania społecznych nastrojów doskonale odczytali narastające w narodzie ciśnienie antysystemowe i odradzające się idee patriotyzmu i nacjonalizmu.

Za pomocą kilku hasełek i obietnic wyborczych (bazując na krytyce znienawidzonej PO) PiS wyszedł niejako naprzeciw temu nieśmiałemu buntowi społecznemu. Wykorzystali moment, osiągnęli cel – większość parlamentarna i prezydent – są przy korycie. I co dalej?… Pozorując działania, przegłosowując „zmiany” i ustawy, w tych najistotniejszych kwestiach weszli w buty PO, kontynuując jej politykę. Mam tu na myśli np.: politykę zagraniczną, czyli dalsze wasalstwo Brukseli i Stanom Zjednoczonym; brak jednoznacznego sprzeciwu, a co za tym idzie – aprobatę przyjmowania przez nasz kraj imigrantów-islamskich terrorystów z Bliskiego Wschodu; czy chociażby uchwalony budżet na 2016 rok, który faktycznie jest tylko kopią budżetów PO, czyli ciągłym zwiększaniem deficytu, stale rosnącym zadłużaniem Polski i jej obywateli. Gdzie zapowiadana walka z biurokracją, obniżenie podatków itp. kiełbasa wyborcza. Nie trzeba chyba nikomu przypominać, że PiS to partia również będąca beneficjentem układu okrągłostołowego, a wywodzący się z tego tworu (wcześniej nazywali się Porozumienie Centrum, potem część z nich tworzyła AWS) prezydent Lech Kaczyński podpisał zdradziecki traktat lizboński. Do tego można jeszcze dorzucić zabezpieczanie przez PiS interesów lobby żydowskiego w Polsce, a przy tym to chanukowa zabawa Dudy wydaje się być tylko igraszką.

Biorąc to wszystko pod uwagę, naprawdę zdumiewa i szokuje postawa części braci nacjonalistycznej, która przyjęła rządy PiS-u jako sukces i odpuściła krytykę systemu, przechodząc na pozycje biernych obserwatorów. Czy naprawdę o to właśnie chodziło? Polską nadal kieruje Okrągły Stół, tylko teraz jego inna odnoga – frakcja, kto wie, czy za 4 czy 8 lat nie dopuszczą oni do steru kapitalistów z Nowoczesnej (a może i wcześniej). Jako nacjonaliści nie możemy pozwolić sobie na marnowanie bezcennego czasu. Musimy bezustannie atakować ten system na wszystkich dostępnych płaszczyznach, zdrajcy magdalenkowi i lizbońscy nie mogą nawet na chwilę odetchnąć. Żyjmy tą walką, niech wszyscy się przekonają, że Narodowy Radykalizm to totalna Rewolucja i nie ma mowy o jakichkolwiek kompromisach. Byle jakie kosmetyczne pudrowanie trupa demokracji nikogo nie zadowoli.

Nigdy nie przestaniemy atakować! Dopóki nie doczekamy się naprawdę konkretnych radykalnych reform i zmian, dopóki nie nadejdzie świt dla triumfu Idei Narodowej!

I jeszcze jedna rzecz: nacjonalizm nie ma i nigdy nie miał nic wspólnego z prawicą ani skrajną, ani żadną inną. Dlatego wystrzegajcie się prawicowców, bo jak mawiał twórca hiszpańskiej Falangi – Jose Antonio Primo de Rivera – „lepiej umrzeć od marksistowskiej kuli niż prawicowego poklepywania”.

M. (Narodowy Staszów)

Za: https://kierunki.info.pl/2016/01/nigdy-nie-przestaniemy-atakowac/