Powiedzenie „czas to pieniądz”, mimo iż
przesiąknięte materializmem zawiera w sobie pewną niepodważalną prawdę –
uzmysławia nam, że w zależności od tego, jak wykorzystamy nasz czas,
takie zbierzemy owoce. Pieniądz, mimo iż do życia nam jest potrzebny,
nie może być głównym celem człowieka wartościowego. Bogactwo to wartość
ulotna, która zgodnie z Ewangelią według Świętego Mateusza może utrudnić
człowiekowi wejście do Królestwa Bożego. Ponieważ pieniądz nie jest i
nie będzie wystarczająco przekonującym nas owocem dobrze wykorzystanego
czasu, co zatem skusi nas do tego, by podjąć refleksję nad tym, czy
przypadkiem nie marnujemy swojego czasu? Kardynał Stefan Wyszyński mówił:
„czas to miłość – pieniądz jest znikomy, a miłość trwa”…
Na początku jednak powinniśmy uświadomić
sobie pewną z pozoru oczywistą rzecz – czas jest czymś nieodwracalnym.
Każdy zmarnowany dzień na zawsze do przeszłości przejdzie jako
zmarnowany dzień. Nikt nie przywróci nam źle zagospodarowanego czasu, a
każda w zły sposób zużytkowana chwila na zawsze zostanie wpisana na
karty naszej historii. Niby jest to oczywiste, a jednak często o tym
zapominamy. Warto przy tej okazji uzmysłowić sobie jeszcze to, że
człowiek nie ma świadomości, ile czasu jest mu dane, a więc każdy dzień
powinien traktować jako cenny dar. Ludzie uwielbiają odkładać na później
pożądane zmiany, wyrzeczenia pewnych przyjemności odkładać na słynne
„od jutra”, a przecież nawet nie mamy pewności, czy jutro w ogóle
nastąpi.
Wróćmy jednak do słów Kardynała
Wyszyńskiego — czas to miłość. Co to znaczy? Jeśli pieniądz może być
owocem czasu przeznaczonego na pracę, tak i miłość może być tym owocem.
Powinniśmy traktować wszelkie nasze obowiązki, zarówno względem drugiego
człowieka, jak i wszystkie inne zobowiązania, jako naszą ziemską
powinność wobec Boga i zacząć wykonywać je z miłością. Nie zapominajmy,
że naszym celem jest zbawienie, a życie tu na ziemi jest tylko próbą.
Pierwszorzędnym obowiązkiem każdego człowieka jest wykonywanie każdej
czynności stale wpatrując się w obraz Boga. Możemy, a nawet powinniśmy
wzgardzić ziemskim światem, dostrzegając marność w tym wszystkim, co nam
oferuje, ale nie możemy wzgardzić ziemską drogą, którą wyznaczył nam
sam Bóg. Czas to miłość, ponieważ możemy wykorzystać go na zbliżanie się
do Stwórcy. Nie tylko przez modlitwę, ale i przez wszelkiego rodzaju
pracę. Pracę dla narodu, pomoc innym ludziom, pracę nad swoim ciałem
poprzez ćwiczenia fizyczne i odmawianie sobie przyjemności, pracę
intelektualną, ponieważ wiedza pozwala nam poznawać prawdę i zrozumieć
otaczający nas świat, troskę o najbliższych i potrzebujących wokół nas.
Dostrzegajmy, jak cenny jest ten czas, który otrzymaliśmy nie wiadomo na
jak długo i pracujmy, po to by inni też mogli zrozumieć, dlaczego czas
to nie pieniądz, nie doczesne przyjemności, a właśnie miłość.
Jeśli swoje życie będziemy opierać na
wartościach katolickich, przestaniemy marnować czas na grzech. Lenistwo,
gniew, pycha, brak przebaczenia, złość, egoizm – po co na to
marnotrawić czas, skoro możemy nasz czas spędzić właśnie na miłości do
Boga i bliźniego?
Współczesny świat serwuje nam ogromny
wachlarz form marnotrawienia czasu – mnóstwo bezwartościowych programów w
telewizji, które oduczają człowieka samodzielnego myślenia, portale
społecznościowe pielęgnujące w człowieku próżność, będące swoistym
zapychaczem czasu, moda na posiadanie rzeczy zupełnie nam
niepotrzebnych. Formą marnowania czasu jest również zbyt mocne
przywiązanie do towarzystwa i uznania oraz często idące z tym pijaństwo,
będące zmorą nie tylko współczesności. Warto w tym miejscu się
zatrzymać, by bliżej przyjrzeć się problemowi, jakim jest pijaństwo.
Oczywiście nie zamierzam przekonywać nikogo do całkowitej abstynencji,
wychodząc z założenia, że spożywanie alkoholu w ilościach umiarkowanych
jest niegroźne. Zastanówmy się jednak, jakie owoce przynosi spożywanie
alkoholu w większych niż umiarkowane ilościach. Ciężko w ogóle mówić o
korzyściach, jakie niesie nam nadmierne spożywanie alkoholu. Skąd więc
to odwieczne przywiązanie do napojów zawierających etanol? Czy to stan
odurzenia jest tu tak kuszący? Alkohol bywa częstym gościem spotkań
towarzyskich. Myślę, że nie trzeba daleko szukać, by znaleźć osoby,
którym bardzo trudno jest znieść atmosferę spotkań towarzyskich „na
trzeźwo”. Pamiętajmy przy tym, jakie skutki może przynieść nadmierne
spożycie alkoholu i zastanówmy się, czy warto? Czy tak wykorzystany
czas, nie jest czasem zmarnowanym? Czy spożywany alkohol może przynieść
jakieś korzyści naszym duszom? Zdaję sobie sprawę, że alkohol jest
wpisany w polską kulturę i tradycję, ale czy jest to powód do dumy? W
naszym otoczeniu możemy znaleźć sporo osób, które wręcz chwalą się tym,
jak zdarzyło się im przesadzić z alkoholem. Czy jest się czym szczycić?
Przecież mogliśmy ten czas wykorzystać zupełnie inaczej. Czy gdybyśmy
mieli świadomość, że jutro przyjdzie nam przed Bogiem rozliczyć się ze
swojego życia, nie szkoda byłoby nam marnować go dziś na pijaństwo?
Problem nadmiernego przywiązania do
alkoholu w naszym społeczeństwie jest w moim mniemaniu niezwykle
interesujący — nie niesie on człowiekowi żadnych korzyści, a jednak tak
wiele osób nie potrafi bez niego żyć. Dotyczy to szczególnie młodych
ludzi. Być może działa to na zasadzie: wszyscy to robią, to i ja, ale czy
nam chodzi o to, żeby być takim jak wszyscy? Pijaństwo jest świetnym
przykładem marnowania czasu, energii, zdrowia, a czasem i ludzkiej
godności. Tego typu przykładów nadmiernego przywiązania do czynności,
które niosą negatywne skutki, jest mnóstwo. Nie trzeba szukać ich daleko,
wystarczy spojrzeć na swoje życie – na co marnuję ten cenny dar, jakim
jest czas? Co jest owocem mojego ziemskiego czasu? Niech słowa Kardynała
Stefana Wyszyńskiego „czas to miłość” będą dla nas motywacją do
przemyśleń i zmian. Starajmy się żyć tak, abyśmy nie musieli się lękać w
dniu śmierci i żałować, że swój czas zmarnowaliśmy na coś, co nie
przyniosło właściwych owoców.
Agata Reczek
Za: https://kierunki.info.pl/2016/05/agata-reczek-czas-milosc/
OD REDAKCJI: Powyższy artykuł można skomentować takim oto powiedzeniem: kto za dużo pije, temu dusza gnije...
OD REDAKCJI: Powyższy artykuł można skomentować takim oto powiedzeniem: kto za dużo pije, temu dusza gnije...