poniedziałek, 30 maja 2016

Polska Karta: W obronie monarchii

 
   Od Redakcji: Prezentujemy Czytelnikom tekst opublikowany przez redakcję strony „Polska Karta”, poświęconej ożywieniu i uwspółcześnieniu politycznej tradycji przedwojennych polskich ruchów narodowo-socjalistycznych. Tekst podejmuje polemikę ze stereotypowym spojrzeniem na monarchizm, pokutującym w rozmaitych polskich środowiskach nacjonalistycznych. Ze swej strony zachęcamy do śledzenia kolejnych publikacji na łamach „Polskiej Karty” – jednego z ciekawszych projektów na tle ubóstwa „myśli narodowej” w dzisiejszej Polsce. (A.D.) [artykuł z 2011 roku z nieistniejącego już bloga Polska Karta, lecz cały czas aktualny w swej treści - przyp. Redakcji RCR].

   „Polska Karta” jako grupa redakcyjna za najlepszy ustrój uznaje monarchię ludową. Dlaczego nie dyktaturę? Odpowiedź jest prosta. Po pierwsze, monarchia jest nośnikiem tradycji oraz kultury. Dodatkowo, jeżeli jest to monarchia ustanowiona „z woli Bożej”, jest także źródłem wiary i umacniania jej w narodzie. Po drugie, system dynastyczny to naszym zdaniem najlepszy sposób na podtrzymanie idei narodowej w kraju. Pewnym złym czynnikiem charakteryzującym dyktaturę jest to, że jest ona nietrwała, często się załamuje. Większość dyktatur została obalona z przyczyny śmierci władcy. Nigdzie nie jest powiedziane, że monarcha nie może posiadać cech Wodza, charyzmy, blasku w oku i poczucia dumy. Jeżeli weźmiemy te cechy od podmiotu „wodza” i przeniesiemy je do charakterystyki monarchy, to wychodzi pewien zharmonizowany charakter, będący jednocześnie alternatywą dla bezstylowych monarchii i krótkotrwałych dyktatur. Czy jest jakaś stała reguła, że monarcha musi być odziany wyłącznie w czerwony płaszcz z gronostajów i perukę? Nie. Władca może być także ubrany w „butnym” stylu. Oficerki, mundur, skórzany pas... Jest to kolejny przykład, by odejść od pewnych schematów wyobrażeniowych, bo często są one błędne i wprowadzają niepotrzebne zniechęcenie daną kwestią.


   Co do tematu elekcji dyktatora, to w jaki sposób po jego śmierci miałaby wyglądać procedura przekazania władzy? Demokracja? Wybory? To jest cios; doprowadziłoby to do walk międzyobozowych i ostatecznie do marginalizacji nurtu, w najgorszym przypadku – do obalenia systemu przez jakichś populistów, nieważne, czy z lewa, czy z prawa. Dlatego, jak już wspomnieliśmy, najlepszą drogą do przetrwania idei narodowej, jak i ograniczenia sporów wewnątrz obozu, jest dynastyczność. Monarcha ma syna, który przez cały czas podąża za swoim ojcem, uczy się od niego charakteru i sposobów postępowania. Odziedzicza po nim jego mądrość, cechy, jak i, w późniejszym okresie, uwielbienie poddanych. Według nas jest to lepsza metoda niż wspomniana wcześniej demokracja, losowanie czy cokolwiek, co miałoby wyłonić Wodza. Jakie są szanse, że ów Wódz będzie miał te same cechy i intencje, co jego poprzednik? Na pewno mniejsze niż w przypadku monarchii.


    Monarchia także nie musi być utożsamiana z jakąś skrajną tyranią, mającą na celu gnębienie warstw narodowych. „Polska Karta” opowiada się za uludowieniem tego systemu. Władca, jako największy autorytet i „ojciec” wszystkich poddanych, powinien opiekować się swoim ludem, dbać o jego dobrobyt i rozwój. W swoich czynach powinien kierować się dobrem państwa oraz narodu. Musi mieć świadomość, że dostał władzę z woli Bożej nie dlatego, by zaspokajać swój egoizm oraz samouwielbienie, tylko właśnie dla opieki nad poddanymi i dążenia do wielkości swojego kraju.


   Naszym zdaniem, monarchia powinna być nieoddzielnym elementem nie tylko nacjonalizmu, ale także naszej idei Polskiego N[arodowego] S[ocjalizmu]. Taką formę rządów (może w nieco innym wydaniu) zaproponował już polski narodowy socjalista Kowal-Lipiński (1), przewodniczący Radykalnego Ruchu Uzdrowienia. Dla nas, jako Polskich N[arodowych] S[ocjalistów], myśl monarchii ludowej jest odpowiednia i będziemy ją realizować oraz rozpowszechniać.


Redakcja „Polskiej Karty”
 
Przypisy:


1. Józef Kowal-Lipiński (1901-?) – w 1918 r. organizator i komendant oddziału Polskiej Organizacji Wojskowej w Lipinach. W 1919 r. zaciągnął się do 1. Pułku Strzelców Bytomskich w Częstochowie. Urzędnik Polskiego Komisariatu Plebiscytowego podczas I powstania śląskiego, referent 1. Szturmowej Kompanii w Piekarach podczas III powstania śląskiego. Pracował jako urzędnik sądowy w Poznaniu (1921-1924), następnie jako urzędnik administracji terenowej w Katowicach (1924-1925). Członek i działacz Polskiej Partii Socjalistycznej (1919-1927), a po wystąpieniu z PPS prezes struktur Narodowo-Chrześcijańskiego Zjednoczenia Pracy (śląska nazwa sanacyjnego Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem) w Lipinach. Założyciel i przywódca narodowo-socjalistycznego, a także monarchistycznego Radykalnego Ruchu Uzdrowienia (1933-1935), ostatecznie zdelegalizowanego przez władze państwowe. Po pewnym czasie reaktywował swoje ugrupowanie jako Narodowo-Radykalny Ruch Uzdrowienia (1937-1939) i nawiązał oficjalną współpracę z sanacyjnym Obozem Zjednoczenia Narodowego. Wydawca czasopisma „Front Polski Zbudzonej” (1933-1938), organu prasowego RRU i NRRU. Autor broszur Poznaj mój program uzdrowienia Rzeczypospolitej Polskiej i Statut radykalnego Ruchu Uzdrowienia. [Przypis Redakcji Xportal.pl]