Od Redakcji: Prezentujemy
Czytelnikom tekst opublikowany przez redakcję strony „Polska Karta”,
poświęconej ożywieniu i uwspółcześnieniu politycznej tradycji
przedwojennych polskich ruchów narodowo-socjalistycznych. Tekst
podejmuje polemikę ze stereotypowym spojrzeniem na monarchizm,
pokutującym w rozmaitych polskich środowiskach nacjonalistycznych. Ze
swej strony zachęcamy do śledzenia kolejnych publikacji na łamach
„Polskiej Karty” – jednego z ciekawszych projektów na tle ubóstwa „myśli
narodowej” w dzisiejszej Polsce. (A.D.) [artykuł z 2011 roku z nieistniejącego już bloga Polska Karta, lecz cały czas aktualny w swej treści - przyp. Redakcji RCR].
„Polska
Karta” jako grupa redakcyjna za najlepszy ustrój uznaje monarchię
ludową. Dlaczego nie dyktaturę? Odpowiedź jest prosta. Po pierwsze,
monarchia jest nośnikiem tradycji oraz kultury. Dodatkowo, jeżeli jest
to monarchia ustanowiona „z woli Bożej”, jest także źródłem wiary i
umacniania jej w narodzie. Po drugie, system dynastyczny to naszym
zdaniem najlepszy sposób na podtrzymanie idei narodowej w kraju. Pewnym
złym czynnikiem charakteryzującym dyktaturę jest to, że jest ona
nietrwała, często się załamuje. Większość dyktatur została obalona z
przyczyny śmierci władcy. Nigdzie nie jest powiedziane, że monarcha nie
może posiadać cech Wodza, charyzmy, blasku w oku i poczucia dumy. Jeżeli
weźmiemy te cechy od podmiotu „wodza” i przeniesiemy je do
charakterystyki monarchy, to wychodzi pewien zharmonizowany charakter,
będący jednocześnie alternatywą dla bezstylowych monarchii i
krótkotrwałych dyktatur. Czy jest jakaś stała reguła, że monarcha musi
być odziany wyłącznie w czerwony płaszcz z gronostajów i perukę? Nie.
Władca może być także ubrany w „butnym” stylu. Oficerki, mundur,
skórzany pas... Jest to kolejny przykład, by odejść od pewnych schematów
wyobrażeniowych, bo często są one błędne i wprowadzają niepotrzebne
zniechęcenie daną kwestią.
Co
do tematu elekcji dyktatora, to w jaki sposób po jego śmierci miałaby
wyglądać procedura przekazania władzy? Demokracja? Wybory? To jest cios;
doprowadziłoby to do walk międzyobozowych i ostatecznie do
marginalizacji nurtu, w najgorszym przypadku – do obalenia systemu przez
jakichś populistów, nieważne, czy z lewa, czy z prawa. Dlatego, jak już
wspomnieliśmy, najlepszą drogą do przetrwania idei narodowej, jak i
ograniczenia sporów wewnątrz obozu, jest dynastyczność. Monarcha ma
syna, który przez cały czas podąża za swoim ojcem, uczy się od niego
charakteru i sposobów postępowania. Odziedzicza po nim jego mądrość,
cechy, jak i, w późniejszym okresie, uwielbienie poddanych. Według nas
jest to lepsza metoda niż wspomniana wcześniej demokracja, losowanie
czy cokolwiek, co miałoby wyłonić Wodza. Jakie są szanse, że ów Wódz
będzie miał te same cechy i intencje, co jego poprzednik? Na pewno
mniejsze niż w przypadku monarchii.
Monarchia
także nie musi być utożsamiana z jakąś skrajną tyranią, mającą na celu
gnębienie warstw narodowych. „Polska Karta” opowiada się za uludowieniem
tego systemu. Władca, jako największy autorytet i „ojciec” wszystkich
poddanych, powinien opiekować się swoim ludem, dbać o jego dobrobyt i
rozwój. W swoich czynach powinien kierować się dobrem państwa oraz
narodu. Musi mieć świadomość, że dostał władzę z woli Bożej nie dlatego,
by zaspokajać swój egoizm oraz samouwielbienie, tylko właśnie dla
opieki nad poddanymi i dążenia do wielkości swojego kraju.
Naszym
zdaniem, monarchia powinna być nieoddzielnym elementem nie tylko
nacjonalizmu, ale także naszej idei Polskiego N[arodowego] S[ocjalizmu].
Taką formę rządów (może w nieco innym wydaniu) zaproponował już polski
narodowy socjalista Kowal-Lipiński (1), przewodniczący
Radykalnego Ruchu Uzdrowienia. Dla nas, jako Polskich N[arodowych]
S[ocjalistów], myśl monarchii ludowej jest odpowiednia i będziemy ją
realizować oraz rozpowszechniać.
Redakcja „Polskiej Karty”
Przypisy:
1. Józef Kowal-Lipiński
(1901-?) – w 1918 r. organizator i komendant oddziału Polskiej
Organizacji Wojskowej w Lipinach. W 1919 r. zaciągnął się do 1. Pułku
Strzelców Bytomskich w Częstochowie. Urzędnik Polskiego Komisariatu
Plebiscytowego podczas I powstania śląskiego, referent 1. Szturmowej
Kompanii w Piekarach podczas III powstania śląskiego. Pracował jako
urzędnik sądowy w Poznaniu (1921-1924), następnie jako urzędnik
administracji terenowej w Katowicach (1924-1925). Członek i działacz
Polskiej Partii Socjalistycznej (1919-1927), a po wystąpieniu z PPS
prezes struktur Narodowo-Chrześcijańskiego Zjednoczenia Pracy (śląska
nazwa sanacyjnego Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem) w Lipinach.
Założyciel i przywódca narodowo-socjalistycznego, a także
monarchistycznego Radykalnego Ruchu Uzdrowienia (1933-1935), ostatecznie
zdelegalizowanego przez władze państwowe. Po pewnym czasie reaktywował
swoje ugrupowanie jako Narodowo-Radykalny Ruch Uzdrowienia (1937-1939) i
nawiązał oficjalną współpracę z sanacyjnym Obozem Zjednoczenia
Narodowego. Wydawca czasopisma „Front Polski Zbudzonej” (1933-1938),
organu prasowego RRU i NRRU. Autor broszur Poznaj mój program uzdrowienia Rzeczypospolitej Polskiej i Statut radykalnego Ruchu Uzdrowienia. [Przypis Redakcji Xportal.pl]