środa, 22 czerwca 2016

Józef Jastrzębski: Polak - Węgier


    
   Polak, Węgier, dwa bratanki i do szabli, i do szklanki (węg. Lengyel, magyar – két jó barát, együtt harcol, s issza borát) – historyczne przysłowie obecnie występujące zarówno w języku polskim, jak i węgierskim, krótka rymująca się formuła mówiąca o zażyłej przyjaźni i pokrewieństwie narodu polskiego i węgierskiego. Przysłowie mówi o specjalnym związku między dwoma europejskimi narodami i jest ewenementem niemającym podobieństw w żadnych innych relacjach, tak obecnie, jak i wcześniej, względem dwóch narodów. Pierwotny tekst miał następujące brzmienie: „Węgier, Polak, dwa bratanki i do konia, i do szklanki. Oba zuchy, oba żwawi, niech im Pan Bóg błogosławi”.

Formuła powstała prawdopodobnie po upadku konfederacji barskiej wśród przywódców powstania antyrosyjskiego. Przeciwnikami idealizacji relacji węgiersko-polskich byli w XIX wieku głównie politycy upatrujący związania sprawy polskiej najpierw z koalicją turecko-słowiańską, a następnie zjednoczeniem wszystkich Słowian pod berłem rosyjskim (panslawizm). Polityk i pisarz historyczny Michał Czajkowski vel Sadyk Pasza (początkowo w stronnictwie Adama Jerzego Czartoryskiego), który w 1872 opuścił Turcję, nawoływał do pojednania z Rosją oraz zjednoczenia wszystkich Słowian pod berłem cara Aleksandra II. Jednak argumenty panslawistów kierowane również „do mężów stanu i do młodzieży Uniwersytetu” zostały w Galicji odrzucone – „Co tam Waćpan nam bajasz o Turkach i o Sławianach, my z Węgrami; oni z Cesarzem i my z nimi – oni przeciwko niemu i my z niemi, bo to widzisz Waćpan – Węgier, Polak dwa bratanki i do konia, i do szklanki…” Reprezentant księcia Adama Jerzego Czartoryskiego w Turynie napisał, że książę „nie może wchodzić w takie stosunki z barbarzyńskimi narodami, …że to jest kraj katolicki, a tamten jeden muzułmański, w drugim schizma – że pierwej są Polacy katolikami, jak Polakami.

12 marca 2007 parlament węgierski przyjął deklarację uznającą dzień 23 marca Dniem Przyjaźni Polsko-Węgierskiej. Węgrzy zajmowali szczególne miejsce w opiniach Polaków. Sympatia ta opierała się na głębokim przekonaniu Polaków o podobieństwie charakterów narodowych polskiego i węgierskiego. Można dodać, że nawiązanie naszych narodów do współczesności i wsparcia siebie nawzajem jest koniecznością w walce z falą napływającą ze wschodu i zachodu do naszych krajów, które mogą zaburzyć nasze tradycje, które z kolei przekazywali nam nasi Ojcowie, Dziadkowie i taki sam chcę przekazać szacunek do naszych tradycji swoim dzieciom. Na koniec mojego postu zacytuję:

„Węgry i Polska to dwa wiekuiste dęby, każdy z nich wystrzelił pniem osobnym i odrębnym, ale ich korzenie, szeroko rozłożone pod powierzchnią ziemi i splatały się, i zrastały niewidocznie. Stąd byt i czerstwość jednego jest drugiemu warunkiem życia i zdrowia”. Słowa Worcella tak trafnie określają to prawie metafizyczne poczucie wspólnoty losów obu narodów, że zrośnięte korzeniami dęby stały się symbolami tej przyjaźni, teraz również symbolem wykutym w kamieniu.