7 lipca w czwartek odbyła się w
Warszawie pod budynkiem Sejmu manifestacja organizowana przez środowiska
kresowe i narodowców. Postulatem demonstrantów było uchwalenie ustawy
uznającej rzeź wołyńską za akt ludobójstwa i ustanawiającej 11 lipca
dniem pamięci jej ofiar. Dotychczas sprawa była zbywana mglistymi
uchwałami i deklaracjami, które unikały jednoznacznego określenia
zbrodni wołyńskiej jako ludobójstwa, a obecne władze zwlekają z
działaniami w tej sprawie. Głównym organizatorem było Patriotyczne
Stowarzyszenie Środowisk Kresowych i Kombatanckich, a oprócz Kresowian i
ich potomków pojawili się liczni przedstawiciele ugrupowań narodowych
(m.in. Falangi, Obozu Wielkiej Polski i Obozu Narodowo-Radykalnego).
Pod
Sejmem, przy pomniku Armii Krajowej miały miejsce liczne przemówienia, w
których przypomniano pamięć o pomordowanych Polakach. Zgromadzeni
wysłuchali m.in. mów ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, prof. Jana
Żaryna, posła Roberta Winnickiego, posła Kukiz’15, Kornela Morawieckiego,
przedstawicieli ONR, OWP i środowisk kibicowskich. Przemawiał także
koordynator Dzielnicy Mazowieckiej Falangi, Michał Górski, który
przypomniał, że pamięć o ofiarach banderowców została przehandlowana na
polecenie obcych ośrodków władzy, by nie drażnić Ukraińców, których
wciąga się do strefy wpływów Zachodu i czyni się z nich wątpliwej
jakości "sojuszników" Polski.
Za: http://xportal.pl/?p=26134