środa, 23 listopada 2016

Mirosław Salwowski: "Wołyń" - recenzja filmu.


filmweb.pl
      Długo oczekiwany film Wojciecha Smarzowskiego poświęcony okrutnej rzezi, jakiej w l. 1943 – 1944 na Wołyniu w stosunku do ludności polskiej dopuściły się bandy „Ukraińskiej Armii Powstańczej” (dalej UPA) oraz podżeganych przez tę organizację ukraińskich chłopów. Historia ta zostaje pokazana na tle opowieści o młodej dziewczynie Zosi Głowackiej, która to na krótko przed wybuchem II wojny światowej zostaje wbrew swojej woli wydana za mąż za starszego od niej najbogatszego mieszkańca wsi, Macieja Skibę. Zosia zakochana jest jednak w młodym Ukraińcu, stąd też czuje się smutna i nieszczęśliwa w swym małżeństwie z Maciejem. Na kanwie tej historii twórcy filmu pokazali narastanie wrogości i nienawiści ze strony dużej części Ukraińców w stosunku do zamieszkujących tereny Wołynia Polaków. Kulminacją owej wrogości stają się masowe i przepełnione ze skrajnym okrucieństwem mordy w wykonaniu oddziałów UPA oraz podburzonych przez nich ukraińskich chłopów – co też zostaje pokazane w tej produkcji.

WALORY ARTYSTYCZNE

Pod względem artystycznego kunsztu film ów jest w dużej mierze bardzo dobry. W sposób niemal mistrzowski zostają tu pokazane i odtworzone tradycyjne zwyczaje towarzyszące zawieraniu małżeństwa praktykowane wówczas przez wiejską ludność zamieszkującej Wołyń. Wydaje się też, iż gra aktorów jest tutaj utrzymana na wysokim poziomie. Pewną jednak wadą owego filmu jest dość typowa dla Smarzowskiego maniera kadrowania zdjęć polegająca na sztucznym ich przyciemnianiu. Prawdopodobnie zabieg ów ma służyć podkreślaniu pesymistycznego klimatu charakterystycznego dla filmów tego reżysera. Tymczasem nawet patrząc na to od strony stricte artystycznej lepszy i bardziej ujmujący efekt dałoby zestawienie pełnych światła i słońca zdjęć z grozą dzikiego okrucieństwa w wykonaniu UPA i ich sympatyków.

RZETELNOŚĆ HISTORYCZNA

Także pod tym względem omawiany film wydaje się być bardzo dobrym. W szczegółowy sposób (jak na konwencję i możliwości produkcji o charakterze fabularnym) pokazuje się tu realia owego czasu i miejsca. I tak np. w obrazie tym widzimy antysemickie uprzedzenia, a czasami nawet tego rodzaju działania ze strony części Polaków, ale pokazane zostają też przykłady bezinteresownej pomocy ze strony naszych przodków okazywanej dręczonym przez Niemców Żydom. W filmie tym pokazane zostało zresztą też to, jak mieszkający na Wołyniu Żydzi, serdecznie witali wchodzących na wschodnie tereny Polski żołnierzy armii sowieckiej.

W najważniejszym zaś wątku tego filmu, czyli historii wołyńskiej rzezi oraz tego, co co do niej doprowadziło, twórcy owego obrazu zadbali o pokazanie tak charakteru ideologii ukraińskiego nacjonalizmu, która zaowocowała owymi bestialskimi oraz krwawymi wydarzeniami, jak i proporcji pomiędzy krzywdami w wykonaniu Ukraińców oraz Polaków.  Zgodnie z oczywistą prawdą historyczną Smarzowski de facto wskazuje w swym dziele na ewidentną nieprawdziwość zrównywania rachunku owych krzywd, ukazując, iż to Ukraińcy byli tu  stroną, która z niesłychaną dzikością i okrucieństwem rozpoczęła masowe mordowanie bezbronnych polskich mieszkańców Wołynia. Akcje zaś odwetowe ze strony Polaków – choć też moralnie niedopuszczalne – były odpowiedzią na wcześniejsze rozliczne mordy w wykonaniu UPA i ich popleczników i swą skalą w żaden sposób nie dorównywały krwawemu rozmachowi strony ukraińskiej. Gwoli jednak historycznej ścisłości i uczciwości w filmie pokazane zostały także przykłady pomocy, jaką w obliczu bestialskiego postępowania ich rodaków, nieśli prześladowanym Polakom niektórzy z Ukraińców.

PRZEMOC

Zgodnie z historycznymi realiami duża część owego filmu obfituje w dosadnie pokazane sceny masakr i okrutnych tortur. Przykładowo, widzimy tu obdzieranie ludzi ze skóry, odrąbywanie głów i rąk, a nawet rozrywanie człowieka na pół za pomocą koni. Powstaje w związku z tym naturalne pytanie o zasadność i potrzebę pokazywania tak bestialskich  scen. Oczywiście, można to uzasadnić historycznym i artystycznym realizmem, jednak z drugiej strony czy na ekranie powinno się pokazywać w sposób szczegółowy i naturalistyczny inne ze złych czynów, a więc np. akty pedofilii, zbiorowe gwałty, etc? Czy dosadność i szczegółowość pokazywania aktów okrucieństwa nie rodzi zbyt dużego niebezpieczeństwa obniżania – w szerszym odbiorze społecznym -ogólnej wrażliwości estetycznej i etycznej na przemoc? Czy wielokrotne pokazywanie skrajnie okrutnych czynów w rodzaju obdzierania ludzi ze skóry naprawdę jest konieczne dla uświadomienia innym stopnia bestialstwa rzezi na Wołyniu, zwłaszcza, gdy można o tym słyszeć z wielu innych źródeł? Na usprawiedliwienie jednak owej skrajnie krwawej konwencji tego filmu można  przynajmniej powiedzieć, iż owe okrutne sceny nie są utrzymane w tonie rozrywkowym czy humorystycznym i raczej nie mają one na celu czynienia oglądania tego obrazu bardziej emocjonującym i atrakcyjnym dla widzów.

SEKS, NAGOŚĆ I NIESKROMNOŚĆ

Jest tu niestety dużo seksu i nagości. O ile, w przypadku nagości część z niej jest pokazana w nie-erotycznym i niepociągającym kontekście, o tyle sceny seksualnego obcowania są tutaj zobrazowane w sposób dość szczegółowy i mogący prowokować nieczyste oraz bezwstydne myśli.

NIEPRZYZWOITY JĘZYK

Słowa o charakterze wulgarnym są tutaj użyte „zaledwie” kilka razy. Choć najlepiej byłoby je wykropkować, to w sensie nieco relatywnym można pochwalić twórców owego filmu za dużą powściągliwość w tym względzie. Wiedząc wszak, jak istny potok plugawej mowy wprost wylewa się z produkcji w reżyserii Wojciecha Smarzowskiego można docenić, iż tym razem  powstrzymał się on od zastosowania tego zabiegu, choć wszak i ów mógł on uzasadnić brutalną tematyką tego obrazu.

OBECNOŚĆ NIEKTÓRYCH Z WARTOŚCI MORALNYCH

Zostały tu pokazane różne tak złe, bardzo złe, jak i dobre czyny oraz postawy. Niewątpliwie, większa część z ukazanych w filmie nieprawych czynów jest zobrazowana w bardzo odstręczający sposób (oczywiście chodzi tu o mordy popełniane na bezbronnych i niewinnych Polakach). Także akt prywatnej zemsty dokonany przez grupę Polaków na Ukraińcach został tutaj pokazany jako w gruncie rzeczy  bezsensowny, gdyż jego ofiarą padli ci z nich, którzy nie brali udziału, ani też nie zachęcali swych rodaków do zabijania Polaków, a co więcej nawet im pomagali.

Niestety jednak, niektóre ze złych czynów są w owej produkcji pokazane w przychylny i sympatyczny sposób. Na przykład pozamałżeński seks w wykonaniu Zosi jest tu odmalowany w romantyczny i wzruszający sposób.

Jeśli chodzi o różne dobre postawy i czyny ukazane w tym filmie to można wymienić choćby potrzebę dotrzymywania danego słowa, pomoc okazywaną bliźnim, szacunek dla swej żony, itp.

STOSUNEK DO CHRZEŚCIJAŃSTWA

W filmie tym nawiązania do Boga, Pana Jezusa, Kościoła i wiary chrześcijańskiej są dość częste. Tak pozytywne, jak i negatywne jego postaci modlą się, chodzą do kościoła czy też witają się słowami: „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!„. Widzimy tu też różną postawę duchownych chrześcijańskich wobec zbrodni dokonywanych na Polakach przez UPA. Jeden z nich wzywa do pokoju i okazywania sobie nawzajem miłości; drugi z nich wygłasza podżegające do mordów kazanie, a nawet święci oraz błogosławi siekiery, noże, sierpy, kosy i widły mające służyć do zabijania bezbronnych Polaków.

FAŁSZYWE DOKTRYNY

Film ów w wyraźny sposób poddaje krytyce błędną i mogącą prowadzić nawet do zbrodni ideologię nacjonalizmu oraz szowinizmu.

Mirosław Salwowski

Za:  http://kulturadobra.pl/wolyn/