wtorek, 31 stycznia 2017

Lech K. Neyman: Żydowski mord – komuniści i złodzieje w natarciu


      W nocy z 22.01. na 23.01.1943 roku oddział Gwardii Ludowej „Lwy” składający się głównie z Żydów, pod dowództwem Izraela Anzejmana, zamordował siedem osób: Antoniego Kobylańskiego (właściciela fabryki „Gerlach”), Stanisława Makomaskiego (aptekarza) oraz pięciu członków Narodowych Sił Zbrojnych: J. Staszewskiego, Zdzisława Pierścińskiego oraz braci Edwarda, Stanisława i Józefa Suskiewiczów.[1] Weszli do fabryki zastawy stołowej Gerlach z przygotowaną listą nazwisk „faszystów” z celem „oczyszczenia terenu z faszystowskich band”.

Zaskoczonych i wyrwanych ze snu zamordowano z zimną krwią strzałem w tył głowy lub rozbiciem głowy kolbą, następnie wnętrzności rozpruto bagnetami. Kilkanaście innych osób, które znalazły się na liście do likwidacji, zdołało uciec lub ukryć się. Mieszkańcy powiatu opoczyńskiego doskonale znali „towarzyszy”, którzy dręczyli tamtejszą ludność. Banda znana była z licznych napadów rabunkowych, morderstw, rekwizycji mienia i gwałtów. Także w tym przypadku napad miał charakter rabunkowy, choć propaganda komunistyczna hardo przekonywała do wersji o rzekomym „odwecie za wcześniejszą działalność NSZ”. Po splądrowaniu sejfu i ograbieniu zwłok z rzeczy osobistych grupa wycofała się z miasteczka.

W późniejszy okresie grupa Izraela Ajzenmana została całkowicie rozbita przez partyzantkę NSZ, jednak sam Ajzenman uszedł z życiem. W późniejszym okresie dowodził kilkoma akcjami GL/AL., odpowiedzialnymi za co najmniej kilkadziesiąt zabójstw na żołnierzach podziemia i mieszkańcach Kielecczyzny, będących „wrogami ludu” lub przypadkowymi ludźmi, którzy znaleźli się w nieodpowiednim miejscu i w nieodpowiednim czasie – w miejscach grabieży. Po wojnie robił karierę w UB, gdzie dosłużył się stopnia porucznika. Za działalność przestępczą, w której wykorzystywał swoje stanowisko, został dyscyplinarnie zwolniony ze służby i skazany na więzienie, jednak zwolniony przedterminowo, zmienił nazwisko na Julian Kaniewski. Zmarł w 1965 r.

Gdy dziś usiłuje się hańbić pamięć o żołnierzach Narodowych Sił Zbrojnych, warto przypominać, kto w tamtych latach był wrogiem Polaków. Nie „faszyści” z NSZ, lecz komunistyczni barbarzyńcy – „towarzysze” i „przyjaciele ludu pracującego”.

[1] http://www.naszeopoczno.pl/listy-czytelnikow/z-kartki-kalendarza-mord-w-drzewicy/
[2] https://prawy.pl/4762-mord-w-drzewicy-czyli-jak-zydowscy-komunisci-likwidowali-faszystowskie-bandy/