środa, 1 lutego 2017

Małgorzata Bartyzel: „Niezłomni w epoce fałszywych proroków”


   Imponująca monografia „Tygodnika Warszawskiego”, przygotowana przez prof. Tomasza Sikorskiego i Marcina Kuleszę, od dawna domagała się realizacji. Zapotrzebowanie na syntezę dokonań i antologię tekstów tego ważnego środowiska potwierdza zaangażowanie dużej grupy studentów i entuzjastów w przygotowanie edycji.

Polska powojenna, wyniszczona i zdezorientowana w swojej świadomości zbiorowej, potrzebowała jakichś jasnych punktów oparcia, które zatrzymałyby falę ucieczek na emigrację lub konieczność schodzenia do zbrojnego podziemia, budowanego przeciw nowemu, sowieckiemu okupantowi. Nowa władza ludowa, przyniesiona ze wschodu wraz z nowym aparatem terroru, musiała najpierw dobrze osadzić się na swoich pozycjach strategicznych. Nie mogła jednak od razu wyciąć w pień wszystkich instytucji, obyczajów, a przede wszystkim wiary katolickiej, z którą utożsamiała się przytłaczająca większość społeczeństwa. Działała więc stopniowo, najpierw osłabiając społeczną i publiczną wagę Kościoła, później pozyskując wybrane środowiska bądź poszczególnych reprezentantów środowisk katolickich, podatnych na współpracę i uwiarygodnienie nowego porządku. Samoistnie wokół szczątków dawnych stronnictw i organizacji katolickich organizowały się pisma, które formalnie nie były związane z żadną linią polityczną, ale miały stanowić miejsce wyrażania opinii katolickiej. Trzy tytuły i trzy różne drogi nowej, opiniotwórczej prasy katolickiej pokazują dość jasno, jak krótki był czas budowania i wychodzenia na powierzchnię z przesłaniem odmiennym choćby od rewolucyjnego kierunku zmian niesionego przez PRL. Były to: „Dziś i Jutro”, „Tygodnik Powszechny” i „Tygodnik Warszawski”. Pierwszy z nich, uformowany przez Bolesława Piaseckiego, budził od początku najwięcej wątpliwości ze względu na niejasny życiorys założyciela formacji postępowych katolików, który od radykalizmu narodowego przeszedł w niewyjaśnionych okolicznościach na pozycję sprzyjającą komunistom, torując swojemu środowisku ścieżkę kariery bez oglądania się na koszty. „Tygodnik Powszechny”, pod redakcją najpierw ks. Jana Piwowarczyka, a następnie – i przez długie lata niezmiennie – przez Jerzego Turowicza, zyskał u początku swej działalności protektorat arcybiskupa Sapiehy. „Tygodnik Powszechny” był w zasadzie pismem lewicy katolickiej, ale przyjął założenia minimalistyczne w wypowiadaniu racji politycznych. Koncentrował się na kwestiach religijno-społeczno-kulturalnych i udostępniał swoje łamy twórcom o różnych poglądach, zwłaszcza w momentach, gdy nie posiadali oni innych możliwości publikacji. W końcu orientacja Piaseckiego przejęła „Tygodnik Powszechny”, ale właściwa redakcja powróciła w czasie „odwilży”.

Najbardziej nieprzejednana okazała się redakcja „Tygodnika Warszawskiego”, która zakończyła swoją działalność już w 1948 r., a jej twórcy i współpracownicy znaleźli się w więzieniu z długimi wyrokami. Pierwszy numer pisma ukazał się w Święto Niepodległości 1945 r. z inicjatywy Warszawskiej Kurii Metropolitarnej i grupy świeckich katolików, z deklaracją, że periodyk będzie poświęcony zagadnieniom życia narodowego. Wydawcą było Katolickie Towarzystwo Wydawnicze „Rodzina Polska”, zainicjowane przez ks. prałata Zygmunta Choromańskiego po uzgodnieniach z prymasem Augustem Hlondem.
„Tygodnik Warszawski” był wspierany przez Warszawską Kurię Metropolitarną i wychodził w nakładzie 20-25 tysięcy egzemplarzy. Miał najbardziej w tym czasie „maksymalistyczne” oblicze w wypowiadaniu racji społecznej nauki Kościoła i możliwości ich realizacji w życiu publicznym. Redakcja starała się nie wypowiadać o bieżących wydarzeniach, niemniej komentowała współczesną rzeczywistość z katolickiego punktu widzenia. Było to jednocześnie pismo ideowo-polityczne, dziedziczące przesłanie Stronnictwa Pracy, Unii i Narodowej Demokracji, oraz periodyk kulturalny, na którego łamach publikowali swoje utwory m.in. Wojciech Bąk, Kazimiera Iłłakowiczówna, Aleksander Rymkiewicz, Jerzy Braun, Jerzy Zagórski i Stanisław Ziembicki. „Tygodnik Warszawski” organizował też konkursy literackie, a także współpracował z krakowską grupą „Kultura i Praca”. Od lata 1946 r. na łamach pisma regularnie publikował felietony Stefan Kisielewski, w grudniu zadebiutowała zaś autonomicznym dodatkiem Kolumna Młodych, którą współtworzyli Wiesław Chrzanowski, Andrzej Kozanecki, Tadeusz Przeciszewski, Hanna Iłowiecka, Aleksandra Olędzka, Dominik Morawski, Andrzej Micewski i inni. W założeniu Kolumna Młodych miała się przekształcić docelowo w samodzielne pismo młodzieży akademickiej. Przez pierwsze tygodnie „Tygodnik Warszawski” redagowany był przez ks. Zygmunta Wądołowskiego, ale szybko zastąpił go ks. Zygmunt Kaczyński, który był znany z przedwojennej działalności w SP i kierowania Katolicką Agencją Prasową. W czasie wojny był także członkiem rządu polskiego na uchodźstwie. Miał więc ugruntowaną pozycję w środowisku, i za to przyszło mu zapłacić później wysoką cenę. Pośród współpracowników tygodnika było wielu wybitnych naukowców, publicystów, intelektualistów, jak: Stanisław Bukowski, Adam Grabowski, Henryk Dembiński, Artur Górski, Konrad Górski, Tadeusz Kudliński, Kazimierz Kumaniecki, Kazimierz Studentowicz, Zofia Starowieyska-Morstinowa, Konstanty Turowski, Czesław Strzeszewski, Jan Władysław Grabski, Stanisław Grabski, Jan Dobraczyński, Władysław Konopczyński, Juliusz Kleiner, Hanna Malewska, Władysław Tatarkiewicz, Paweł Jasienica, Antoni Gołubiew, Wacław Borowy, oraz wielu wybitnych księży, w tym Stefan Wyszyński…

Od czasu przejęcia redakcji przez księdza Kaczyńskiego stało się jasne, że pismo prócz religijnego będzie miało kształt ideowy i nie będzie unikało polemik z doktryną marksistowską. Będzie otwarte, do pewnych rozsądnych granic, na różne środowiska katolickie, które nie naruszą ani nauki Kościoła, ani też dobrze pojętego interesu narodowego. Szybko jednak doszło do sporu „Tygodnika Warszawskiego” ze środowiskiem „Dziś i Jutro”, które torowało sobie drogę do współudziału we władzy i było skłonne do zaanektowania w tym kierunku wybranych przedstawicieli innych środowisk katolickich. Z powodów ideowych, zwłaszcza po słynnym artykule Stanisława Stommy o minimalizmie i maksymalizmie katolickim i polemikach z nim związanych, rozeszły się również drogi „Tygodnika Warszawskiego” z „Tygodnikiem Powszechnym” i środowiskiem „Znaku”.

Monografia zawiera obszerny wybór publicystyki „Tygodnika Warszawskiego”. Wśród publikowanych artykułów niemal od zarania pojawiają się te, które miały torować miejsce Kościoła i katolików w Polsce Ludowej, nieograniczające się do prywatności, ale obejmujące różne dziedziny przestrzeni publicznej. Dlaczego Kościół musi angażować się w życie zarówno duchowe, jak i materialne, społeczne, publiczne, wyjaśniali m.in. Zofia Starowieyska-Morstinowa i Stefan Kisielewski, ale wykładnię tego zagadnienia przedstawił jasno ks. prymas August Hlond w opublikowanym na łamach pisma przemówieniu z poznańskich uroczystości Chrystusa Króla: Chrześcijaństwo czy materializm? Prymas ukazuje w nim konsekwencje zbiorowego bezbożnictwa, na którym chciał podbijać świat hitleryzm. Choć ten upadł, rodzi się jednak kolejne zagrożenie, nowego bezbożnictwa, w którym usiłuje się kształtować nowy model człowieka – materializm dziejowy. Trzeba więc walczyć o chrześcijańskość nowych czasów, ponieważ tylko Polska katolicka „nie uchyla się od żadnej ofiary dla dobra Rzeczypospolitej”. Prymas napominał też, że rzeczywistość społeczna musi być zgodna z duchową. Jego akceptacja przemian społecznych w kierunku sprawiedliwości, troski o wszystkich obywateli, pracy, sięgała zmian ustrojowych, ale tylko do tego stopnia, do którego ta równowaga nie zostanie naruszona.

Rozwijanie kwestii ustrojowych i gospodarczych w kontekście komunistycznych przemian, a z perspektywy katolickiej nauki społecznej, rozkładało akcenty na granice kompromisu oraz na solidaryzm społeczny w sprawach sprawiedliwego podziału dóbr. Ksiądz Stefan Wyszyński apelował o naturalny ustrój społeczny, którego centrum zainteresowania stanowi człowiek, toteż wszystkie formy własności i zarządzania muszą odpowiadać naturze człowieka.

W wypowiedziach innych autorów pojawiały się często tematy własności prywatnej i prywatnej inicjatywy. Osobne wątki stanowiły o polityce międzynarodowej, i to w szerszym zakresie, niż wynikałoby to z uwarunkowań geopolityki. W sprawach kultury i dziedzictwa jest w „Tygodniku Warszawskim” więcej z tradycji romantyzmu, Mickiewicza, Sienkiewicza, tradycji niepodległościowych, choć przebija przez wypowiedzi nuta realistycznej interpretacji. Wiele też jest elementów wychowawczych.

Tomasz Sikorski, Marcin Kulesza, Niezłomni w epoce fałszywych proroków. Środowisko „Tygodnika Warszawskiego” (1945-1948), Warszawa 2013.