niedziela, 5 lutego 2017

Małgorzata Jarosz: Św. Franciszek Salezy o małżeństwie


       Nie ulega wątpliwości, iż przyszło nam żyć w czasach przepełnionych brakiem szacunku do małżeństwa i rodziny. Zjawiska takie jak życie na tak zwaną kocią łapę czy rozwody stały się czymś powszechnie akceptowanym przez ogół społeczeństwa.

Ja w niniejszym artykule pragnę przybliżyć naukę o małżeństwie autorstwa jednego z najwybitniejszych doktorów Kościoła, św. Franciszka Salezego (1567 – 1622). Nauka ta zawarta jest w niezwykle ciekawym dziele pt. „Filotea” (zachęcam rzecz jasna do zapoznania się z całą jego treścią). Autor skierował swoje dzieło nie do księży czy zakonników, ale właśnie do ludzi żyjących „w świecie”. Pisał, iż ma zamiar przemawiać do ludzi żyjących po wsiach, po miastach czy w końcu po dworach; do ludzi, którzy z racji swojej pozycji powinni prowadzić na zewnątrz zwyczajne życie, a którzy często pod pozorem rzekomej niemożności, nie chcą nawet myśleć o pobożnym życiu, wmawiając sobie, że jak żadne zwierzę nie waży się tknąć rośliny zwanej Palma Christi, tak żaden człowiek, dopóki żyje wśród spraw tego świata, nie powinien sięgać po prawdziwą palmę chrześcijańskiej pobożności.

Św. Franciszek podkreślał, iż małżeństwo jest sakramentem wszechstronnie czcigodnym. Nawet dziewice winne są mu pokorną cześć. W małżeństwie święte jest wszystko – jego początek i cel, jego pożytki, jego obrządek, a także jego przedmiot. Ponadto małżeństwo jest również siejbą chrześcijaństwa, napełniającą ziemię wiernymi, by Niebo zaludniać wybranymi.

Święty uczynił aluzję do wesela w Kanie Galilejskiej. Podkreślał, iż małżonkowie również na swoje gody weselne powinni wzywać Chrystusa i Jego Matkę. Nie zabraknie wówczas nigdy wina, pociech i błogosławieństwa. Jeśli zaś owego symbolicznego wina brakuje, oznacza to, iż na gody zaprasza się nie Chrystusa, ale Kupidyna. Przepis św. Franciszka na udane małżeństwo jest tu następujący: narzeczeni powinni nieustannie wpatrywać się w piękno i godność tego Sakramentu. Święty ubolewa przy tym, iż zamiast tego przygotowanie do małżeństwa marnuje się najczęściej na tysięcznych nieporządkach w zabawach i ucztach.

Św. Franciszek przywołał w swojej książce znany fragment z listu św. Pawła: Mężowie, miłujcie żony wasze, jak Chrystus miłował Kościół. Stwierdza również, iż nie można ograniczać się do stwierdzenia: Kochajcie się nawzajem miłością przyrodzoną, bo tak potrafią kochać również synogarlice. Nie można ograniczać się również do stwierdzenia: Kochajcie się nawzajem miłością ludzką, bo i poganie umieją to robić. Chrześcijańscy małżonkowie powinni pamiętać, iż to Bóg zawiązał niewidzialną ręką święty węzeł ich małżeństwa.

Pierwszym skutkiem małżeństwa jest nierozerwalne związanie serc małżonków. To sam Bóg łączy bowiem męża i żonę, i to we własnej Krwi. I nie jest to złączenie tylko według ciała, ale też według serca, przywiązania i miłości. Drugim skutkiem miłości małżeńskiej jest natomiast wierność. Święty uczynił tu aluzję do wyrytej na pierścieniu pieczęci. Podobnie Sakrament małżeństwa wytłacza pieczęć na sercach małżonków, tak aby pozostali sobie wierni.

Trzecim owocem małżeństwa jest natomiast rodzenie i należyte wychowanie dzieci. Bóg czyni współmałżonków uczestnikami dzieła stworzenia, powołuje ich do przysposobienia ciał, które ożywia duszami, tak aby później mogły Go wielbić i błogosławić przez całą wieczność.

Wśród ruchów feministycznych wielokrotnie dają się słyszeć głosy o braku szacunku dla kobiet ze strony Kościoła, przynajmniej w tak zwanych zamierzchłych czasach. Pisma św. Franciszka dowodzą, iż poglądów takich nie można uznać za prawdziwe. Święty podkreśla, iż niewiasta wydobyta została spod serca pierwszego człowieka, ażeby ten miłował ją serdecznie i czule. Święty zachęca żony do czułego i serdecznego miłowania mężów. Bóg stworzył ich bowiem jako płeć mocniejszą i panującą. Chciał, aby żona była zależna od męża, kość z jego kości, ciało z jego ciała, i aby była utworzona z jego żebra i wydobyta spod jego ramienia na znak, że ma być pod przywództwem męża. Św. Franciszek podkreśla jednocześnie jednak, aby mężowie swojej władzy używali z miłością, czułością i słodyczą.

Interesujące jest to, iż św. Franciszek przestrzega małżonków przed zazdrością. Podkreśla, iż zazdrość nigdy nie postanie tam, gdzie obopólna przyjaźń ugruntowana jest na prawdziwej cnocie. Zazdrość jest oznaką miłości, ale miłości całkowicie zmysłowej, niskiej i zbudowanej na cnocie mdłej i niestałej. Doskonała przyjaźń zasadza się na ufności w cnotę umiłowanego serca, zazdrość pochodzi natomiast z nieufności.
Święty podkreśla również, iż jeżeli mężowie chcą, aby żony były im wierne, sami muszą uczyć je wierności poprzez przykład. Kobiety poucza natomiast, aby nigdy nie dopuszczały do siebie nawet najmniejszej zalotności. Autor uczynił tu aluzję do biblijnej opowieści o Izaaku i Rebece. Izaak posłał przyszłej małżonce zausznice jako pierwszy datek miłości. Zausznice mają tu znaczenie mistyczne, bowiem pierwszą cząstką, którą mąż ma mieć u żony, a której żona powinna wiernie dochować, jest ucho. Ucho małżonki nie może otwierać się na żadne inne mowy lub szepty. Pamiętać należy bowiem, iż jak trucizna ciał wchodzi przez usta, tak trucizna dusz – przez uszy.

W dalszej kolejności Święty pouczał, iż miłość i wierność małżeńska połączone razem rodzą wzajemną ufność i świętą poufałość. Podawał tu przykłady świętych, którzy żyli w małżeństwie. Najczystszą parą małżeńską Starego Zakonu mieli być według niego Izaak i Rebeka. Widziani byli oni w pieszczocie, po której, choć była uczciwa, Abimelech poznał, że nie byli oni bratem i siostrą. W dalszej kolejności autor podaje przykład św. Ludwika IX, króla Francji. Święty ten był bardzo gorliwy w karceniu swojego ciała, ale jednocześnie czuły w miłości dla żony. Św. Franciszek chwali taką postawę – to dobrze, że król potrafił nagiąć swój męski i wojenny umysł do drobnostek, które jednak potrzebne są do zachowania miłości małżeńskiej.

Interesujące jest to, iż św. Franciszek pochwala bardzo zwyczaj świętowania rocznic ślubu. Podkreśla rzecz jasna, iż nie chodzi tu o urządzanie świeckich i zmysłowych zabaw, ale aby małżonkowie w ten dzień wyspowiadali się i wspólnie przyjęli Komunię Świętą i z większą niż zwykle gorliwością polecili Bogu powodzenie swojego małżeństwa i odnowili postanowienie coraz większego uświęcenia go wzajemną przyjaźnią i wiernością.