poniedziałek, 16 marca 2020

Krzysztof Zagozda: Jak nie dać się spacyfikować i przetrwać we wrogim otoczeniu?


Obraz może zawierać: chmura, niebo i na zewnątrz
      Przyjaciele! Mój wpis sprzed kilku godzin spowodował, że messenger zagrzał się mi do czerwoności. Przyznam szczerze, że nie podejrzewałem, że mam aż tylu czytelników nie pozostawiających swojego śladu w komentarzach i tzw. lajkowaniu. Oczywiście tak duża liczba nie jest powodem do smutku. Wręcz przeciwnie. Zwiększa tylko poczucie mojej odpowiedzialności za każde słowo tu przeze mnie wypowiedziane. Ale do rzeczy.

Wielu z Was akceptuje moją sugestię, że mamy do czynienia z jakąś próbą generalną sprawdzającą mobilność służb administracyjno-przemocowych oraz poziom społecznego posłuszeństwa. Pisząc te słowa wcale nie przesądzam o tym, że zagrożenie epidemiologiczne jest wyssane z palca. Nie w tym rzecz. Dokładnie wyjaśniłem to w poprzednim wpisie i nie ma potrzeby, bym się powtarzał. Pragnę tylko zwrócić Waszą uwagę na rzecz niezwykłej wagi: System dysponuje wieloma narzędziami - choćby narracją epidemiologiczną - by sparaliżować całą aktywność społeczną, przede wszystkim tę, którą uzna za wrogą sobie. Nie wiem, jak rozwinie się bieżąca sytuacja, więc przypomnę tylko o tym, że System jest szafarzem instrumentów o wiele bardziej opresyjnych, nie te zastosowane dotąd. Może stopniować ich dokuczliwość w sposób niczym nieograniczony, wywołując coraz większy poziom chaosu i stanu zagrożenia. Wyobraźcie sobie, jak zmieniłyby się nasze miasta w sytuacji silnego ograniczenia dostaw podstawowych produktów żywnościowych, wody, gazu, prądu czy ciepła? Jak zmieniliby się ich mieszkańcy?

Jeśli System jest organizacją uczącą się na aktualnym kryzysie, to i środowiska antysystemowe muszą wyciągnąć z niego wnioski dla siebie. Obszarów do obserwacji mamy wiele. Wszystkie siły i środki musimy skoncentrować na najważniejszym problemie:

jak nie dać się spacyfikować i przetrwać we wrogim otoczeniu?

Oprócz prowadzenia standardowej aktywności publicznej warto poważnie zastanowić się nad tworzeniem terytorialnych enklaw jako opcji rezerwowej. Twierdzę, że jesteśmy w stanie sprostać tym wyzwaniom. Każdy z nas może przyłożyć do tego rękę.

"Rzeczą człowieka jest walczyć, a rzeczą Nieba – dać zwycięstwo".