czwartek, 11 czerwca 2020

Krzysztof Zagozda: Żydowskie sprawowanie kontroli nad państwem polskim

Obraz może zawierać: co najmniej jedna osoba, niebo, na zewnątrz i przyroda 
      Przyjaciele! Być może część z Was początkowo poczuje się rozczarowana treścią niniejszej notki, wszak według mojej wcześniejszej obietnicy za kilkadziesiąt godzin w tym miejscu miał pojawić się autorski program "Polska od Podstaw", wykorzystujący kompetencje jednostek samorządu terytorialnego w celu wzmocnienia żywiołu polskiego, odzyskania przez niego podmiotowości i władztwa w naszym państwie. Kilkumiesięczny wysiłek zaowocował wyłonieniem spójnego programu osadzonego w jurystycznych realiach III Rzeczypospolitej, atrakcyjnego społecznie i posiadającego spory potencjał sanacyjny.

Upatrywałem w nim szansy na zbudowanie trwałej platformy współpracy między - jakże często dziś skłóconymi - środowiskami patriotycznymi. Taka była moja idea: udostępnić aktywnym i zdyscyplinowanym w działaniach Polakom prakseologiczne narzędzie umożliwiające rozpoczęcie skutecznego marszu po władzę, jednocześnie ograniczając wpływy rozpychających się wśród nas licznych politycznych arogantów i hucpiarzy. Niestety, wydarzenia z ostatnich dni wymusiły na mnie radykalną rewizję dotychczasowych przeświadczeń. Natłok przesłanek pojawiających się na wielu poziomach teraźniejszości skłonił mnie ku stwierdzeniu, że w ciągu trzech lat dzielących nas od kolejnych wyborów samorządowych nastąpi w Polsce drastyczna zmiana uwarunkowań społeczno-polityczno-bytowych, która przekreśli całą metodologię programu "Polska od Podstaw", a najprawdopodobniej i powywraca funkcjonujące dziś podstawowe mechanizmy tzw. demokracji. Krótko mówiąc, możemy stracić czas na przygotowania do wydarzenia, które albo w ogóle nie nastąpi, albo przebiegnie w myśl nowych, trudnych do przewiedzenia imperatywów, wykluczających udział środowisk patriotycznych bądź odbierających samorządom kluczowe kompetencje. Decydujący dla zmiany mojej optyki argument pojawił się w informacjach pozyskanych wczoraj z dwóch różnych, niezależnych od siebie źródeł: najpóźniej jesienią Polska ma ogłosić niewypłacalność! 

W swoich upublicznianych rozważaniach niejednokrotnie zastanawiałem się nad punktem zwrotnym w żydowskim sprawowaniu kontroli nad państwem polskim, nad tym, jakie wydarzenie zostanie sprowokowane, by w konsekwencji doszło do przeskoku z formuły władzy tajnej do jawnej, oficjalnej. Biłem na alarm, gdy w Jerozolimie organizowano największe wydarzenie w nowożytnej historii Izraela, czyli Światowe Forum Holokaustu. Ostrzegałem, że źle wróży nam symboliczna nieobecność Andrzeja Dudy, że Wielcy Tego Świata spotkali się tam, by przypieczętować zaprowadzenie Nowego Porządku, w którym przesądzono o tragicznej przyszłości Polski. Dopiero po upływie kilkunastu tygodni można było połączyć ŚFH z operacją "Koronawirus", która na całym świecie ma zaprowadzić rzeczywistość, symptomatycznie nazywaną przez rząd w Warszawie "nową normalnością". Oczywiście nie twierdzę, że fałszywą pandemię zorganizowano wyłącznie dla rozegrania spraw polskich. Na tym ogniu można upiec wiele pieczeni. Jednak dla gospodarza ŚFH, a zarazem spiritus movens światowej polityki, to właśnie doprowadzenie do ogłoszenia żydowskiego państwa nad Wisłą jest oczkiem w głowie i jego prymarnym posłannictwem. Temu nadrzędnemu celowi służy cały ciąg pojedynczych, ale skorelowanych z sobą wielowymiarowych przedsięwzięć, jak choćby funkcjonowanie Muzeum Polin, ustawa 447, nieustanne tlenie się Jedwabieńskiej stodoły, czy stróżowanie rządowi Prawa i Sprawiedliwości. Wymieniłem najbardziej medialne i rzucające się w oczy formy żydowskiej aktywności w Polsce, a to, niestety, tylko wierzchołek wielkiej góry lodowej. Musimy pamiętać o sprawnym narzędziu w rękach koterii syjonistycznej, czyli militarnej i agenturalnej potędze Waszyngtonu. Żadna z głównych rodzimych sił politycznych nie kwestionuje stałej obecności wojsk amerykańskich nad Wisłą. Mało tego, nawet strojąca się w endeckie, a więc antyatlantyckie, piórka Konfederacja ostatnio wystąpiła z narracją o korzyściach wynikających z przyjęcia kolejnych tysięcy jankeskich żołnierzy wycofywanych z Niemiec (nota bene ta relokacja wymaga oddzielnej poważnej analizy)!
Rozporządzenia wydawane przez rząd w Warszawie na okoliczność operacji "Koronawirus" dobijają i tak już wcześniej pozostające w dramatycznej kondycji finanse państwa i samorządów. Demolują kulejącą od lat gospodarkę, pogłębiają pauperyzację Polaków. Niejednokrotnie dotąd zwracałem uwagę na państwowy Polski Fundusz Rozwoju i jego zakupową aktywność w obrębie tzw. infrastruktury krytycznej. W ostatnich dniach, rzekomo w celu ratowania polskich przedsiębiorstw, potężnie go zadłużono za pośrednictwem emisji obligacji. Nie wiemy, kto tak naprawdę je wykupił. Jakie zatem skutki przyniesie fałszywa pandemia? Dwa najważniejsze: obróci w perzynę finanse publiczne i da solidne alibi rządzącym. To nieuchwytny koronawirus zostanie wskazany palcem jako główny winowajca i bezpośrednio odpowiedzialny za upadek III Rzeczypospolitej i sparaliżowanie jej funkcji życiowych. Wierzyciele na lepszą okazję czekać nie będą.

Jestem pewny, że w tym kluczowym momencie uruchomiona zostanie cała machina propagandowa i wprzęgnięte w nią różne "autorytety", by wytłumaczyć Polakom, że ten nadzwyczajny stan państwa tak naprawdę jest wielką szansą na nowe otwarcie. Kreślone będą wizje świetlanej przyszłości państwa kierowanego przez świeżo nominowaną, lepiej przygotowaną do rządzenia, ekspercką ekipę, pochodzącą w przeważającej mierze z importu. Ktoś z poprzedniej ekipy zostanie kozłem ofiarnym i ogłoszony odpowiedzialnym za stan rzeczy (Szumowski?). Oczywiście nikt nie będzie używał słowa "upadłość". Zastąpi się je innymi, bardziej pozytywnie konotującymi się eufemizmami: "reorganizacja", "sanacja", "naprawa", itp. W tę narrację euforycznie wplatane będą wątki o umorzeniu potężnej części polskiego zadłużenia przez zewnętrznych wierzycieli, którzy pozytywnie odpowiedzą na apel prezydenta Izraela, Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów, Yad Vashem, gmin żydowskich, Fundacji Shalom, sekty Chabad-Lubawicz, loży B’nai B’rith i wielu innych oddanych "przyjaciół" Polski. Na wniosek lobby żydowskiego kongres amerykański wyłączy "nowe" państwo z dorzecza Wisły i Odry (?) spod jurysdykcji Ustawy 447 i mu szczerze pobłogosławi. A w zamian za co te wszystkie dobrodziejstwa i serdeczności? Ano za rzecz z pozoru drobną, czyli za parę wyrazów dopisanych do konstytucji, a wyrażających wieczystą przyjaźń z Izraelem i równouprawnienie żywiołu żydowskiego w gospodarzeniu państwem. Co na to Polacy? Zdecydowana większość przerażona perspektywą braku regularnych pensji i świadczeń emerytalnych, codzienną walką o zdobycie bochenka chleba, reglamentacją wody i prądu, gwałtownie rosnącą przestępczością, z pocałowaniem ręki pochyli się nad takim rozwiązaniem problemu. Garść rzuconych pod nogi szklanych paciorków zagłuszy resztki rozumu i sumienia, a nielicznymi "buntownikami" zajmą się czarnoskórzy żandarmi w Starych Kiejkutach. Taki jest w największym skrócie plan na najbliższe miesiące. 

Czy może go coś powstrzymać?

Ciąg dalszy jutro.

Za:  https://www.facebook.com/photo.php?fbid=10217117688476241&set=a.1290776911416&type=3&theater