poniedziałek, 10 sierpnia 2020

Konflikt zbrojny Gruzja vs Osetia Południowa. O co chodziło z tą wojną?

Obraz może zawierać: 1 osoba, stoi i na zewnątrz 
       07.08.2008 wybuchł konflikt zbrojny Gruzja vs Osetia Południowa. O co chodziło z tą wojną? Świetna analiza Krzysztofa Podgórskiego.

Jak wyglądał początek wojny, który Lech Kaczyński i ludzie, dla których polski patriotyzm oznacza równocześnie antyrosyjskość, nazywają agresją Rosji na Gruzję.

Nawet przyjaciele Gruzji muszą przyznać, że lont podpalił prezydent Saakaszwili.

7 sierpnia niespodziewanie rzucił swe uzbrojone przez Stany Zjednoczone, Turcję i Izrael wojska przeciwko separatystom z Osetii Południowej. We wcześniejszych traktatach zawartych z Rosją Gruzja zobowiązała się, że nie będzie rozwiązywać kwestii Osetii Południowej siłą.


Mówią mieszkańcy i władze Osetii: „Im potrzebna jest nasza ziemia bez narodu… Nie ma człowieka, nie ma problemu. Nikt nie będzie przeszkadzał w zagarnięciu żyznej osetyńskiej ziemi”. Opowiada mieszkanka Cchinwali, stolicy Osetii Płd.: „Uderzali w drzwi piwnic i krzyczeli: ‚Wychodźcie stąd, Ruscy wam nie pomogą, wychodzić!’ Nie powiodło się im: rosyjskie wojska przyszły z pomocą”. Interwencja Rosji w konflikcie w Osetii stała się solą w oku międzynarodowej społeczności. Ale nie ludobójstwo dokonane na narodzie osetyjskim ani wymordowanie batalionu sił pokojowych w Cchinwali. Ofiarami stali się bezbronni mieszkańcy, których jedyną bronią były łopaty.

08 sierpnia 2008 roku, w dniu rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Pekinie, wojska gruzińskie na rozkaz prezydenta Micheila Saakaszwiliego, rozpoczęły atak rakietowy na obszar Osetii Południowej. Dzień wcześniej, 07 sierpnia, siły zbrojne Gruzji rozpoczęły ostrzał wsi osetyńskich i miasta Cchinwali. Gruzini użyli wyrzutni rakietowych, zrzucili bomby kasetowe, a także strzelali z armat kalibru 152 mm. Nad ranem 08 sierpnia gruzińska armia wkroczyła do stolicy Cchinwali, a władze Osetii Płd. zaapelowały do Rosji o pomoc. Wojska rosyjskie wkroczyły do Osetii, gdy stolica została już praktycznie zniszczona. Jak było do przewidzenia, Gruzini szybko ponieśli dotkliwą klęskę militarną.

Konserwatywni politycy w USA wykorzystają konflikt na Kaukazie i oburzenie świata z powodu gnębienia małej Gruzji przez rosyjskiego niedźwiedzia do rozpoczęcia nowej zimnej wojny. 80-letni Eduard Szewardnadze, którego trudno posądzać o brak gruzińskiego patriotyzmu, twierdzi, że Stany Zjednoczone próbują wszcząć nową zimną wojnę, planując rozmieszczenie tzw. tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach. Lech Kaczyński przeżył jeszcze jedno upokorzenie. Na godzinę przed spotkaniem z prezydentem Sarkozym, który w imieniu Unii Europejskiej mediował między Rosją a Gruzją, Dmitrij Miedwiediew oświadczył, że podjął decyzję o zawieszeniu operacji wojskowej. Decyzja rosyjskiego prezydenta daje sukces Francuzom i Unii Europejskiej oraz ośmiesza inicjatywę Polski, Ukrainy i krajów bałtyckich, które piersiami swoich przedstawicieli zamierzały bronić Gruzji przed nacierającymi Rosjanami. Niestety, Lech Kaczyński nie zapewnił sobie poparcia żadnego z państw starej Europy, co znacznie zmniejszyło wagę jego misji. Do polskiej inicjatywy nie przyłączyli się też przywódcy Czech i Węgier, niechcący pogarszać swych stosunków z Rosją. Co więcej, niemiecki dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung” napisał, że Francja, wtedy przewodnicząca Unii Europejskiej, uznała wyprawę pięciu przywódców do Tbilisi za „mało pomocny wyraz stronniczości”. Gazeta twierdzi, że ekspedycja została zaaranżowana tak szybko, że nie starczyło nawet czasu na pełne uzgodnienie wspólnych stanowisk. Lech Kaczyński zadał sobie niewiele trudu, by uzgodnić podróż z UE, której obecny przewodniczący, prezydent Francji, Nicolas Sarkozy, w tym samym czasie prowadził mediacje w Moskwie.

Miedwiediew i Sarkozy uzgodnili w Moskwie sześciopunktowy plan uregulowania konfliktu, nie pytając o nic pasażerów polskiego tupolewa.

- Wojna Saakaszwilego czyli klęska Gruzji w wojnie pięciodniowej
Mija 9 lat od operacji „Przymuszenie Gruzji do pokoju”. --
" Warto prześledzić tę medialnie „zakłamaną wojnę” wojnę, w której po dziś dzień agresora przedstawia się jako ofiarę, a państwo do wojny wciągnięte oskarża się o napaść.

Amerykanie dają Gruzji prezydenta i zbroją sojusznika.

W 2003 roku w wyniku inspirowanego i wspieranego przez USA przewrotu, zwanego „rewolucją róż” w Gruzji obalony zostaje demokratycznie wybrany prezydent Eduard Szewartnadze. Do władzy dochodzi, w drodze „kolorowej rewolucji”, mieszkający od wielu lat w USA Michaił Saakaszwili. Od tego momentu Stany Zjednoczone zaczynają na szeroką skalę finansować i prowadzić szkolenie armii gruzińskiej wg standardów NATO. W latach 2004-2008 tysiące żołnierzy gruzińskich przeszkolono na poligonach w Gruzji jak i w USA . Tuż przed rozpoczęciem przez Gruzinów wojny o Południową Osetię, na poligonie w Waziani ćwiczyło 1000 żołnierzy US Army i 600 gruzińskich wojskowych. 4 brygada gruzińska, prowadząca główne natarcie na Cchinwali w całości była przeszkolona przez instruktorów USA. Ogromna rolę odegrało też kilkuset instruktorów wojskowych z Izraela na czele z gen Gal Hirschem byłym dowódcą 91 Dywizji Galilejskiej. Ministrem Obrony Gruzji był również były obywatel Izraela, stąd masa najnowocześniejszego uzbrojenia armii gruzińskiej pochodziła właśnie z firm izraelskich. Reasumując pod względem wyszkolenia, organizacji i taktyki walki, armia gruzińska odpowiadała standardom NATO, wzbogaconymi doświadczeniami armii izraelskiej.

Wyposażenie

Od momentu zdobycia władzy przez Michaiła Szaakaszwilego, Gruzja wdrożyła niezwykle ambitny i kosztowny plan zbrojeń. Ustanowiono wręcz rekord wzrostu nakładów militarnych w skali Świata, zwiększając jego wielkość 30 razy, z 30 mln $ w 2003r, do 940 mln $ w 2007 roku. Stanowiło to 8% PKB Gruzji. Sformowano liczne i świetnie wyekwipowano jednostki komandosów wyszkolone przez instruktorów z USA i Izraela. Łącznie w przededniu wojny armia gruzińska liczyła 29 tys. żołnierzy . Wyposażenie jej stanowiło 235 czołgów T-72 w tym 169 nowocześnie zmodernizowanych przez firmy Izraelskie do standardu SIM-1, 120 bojowych wozów piechoty i 210 transporterów opancerzonych. Gruzini posiadali silną artylerię między innymi 12 dział kalibru 203 mm 2S7 „Pion”, 45 czeskich haubic samobieżnych 152 mm „Dana” i 90 haubic holowanych D-30 oraz liczne wyrzutnie rakiet niekierowanych BM-21 „Grad” i czeskie RM-70. Lotnictwo gruzińskie liczyło 14 samolotów szturmowych SU-25 i eskadrę śmigłowców bojowych, w tym 8 MI-24. Gruzińska obrona przeciwlotnicza, okazała się groźna. Wyposażona była w kupione na Ukrainie systemy średniego zasięgu „BUK” (dwie baterie) oraz systemy krótkiego zasięgu „Osa” (dwie baterie) i jedną baterię izraelskich Rafale „Spayder”. Gruzini mieli też liczne działka przeciwlotnicze 23 mm i naramienne wyrzutnie przeciwlotnicze (50 „Strieła-2” i 40 polskich rakiet „Grom”). Armia gruzińska wyposażona była też w nowoczesną zachodnią broń strzelecką, środki łączności oraz rozpoznania w tym izraelskie drony rozpoznawcze.

Przebieg wojny.

Łamiąc porozumienia międzynarodowe oraz wielowiekowe zasady pokoju olimpijskiego, 8 sierpnia 2008 w dniu otwarcia Igrzysk XXIX Olimpiady w Pekinie, armia gruzińska rozpoczęła niespodziewany atak na Południową Osetię. Władze Gruzji powiadomiły, że rozpoczynają operację w celu „przywrócenia konstytucyjnego” w separatystycznej republice.
W nocy z 7/8 sierpnia na Cchinwali – stolicę Południowej Osetii oraz na pozycje armii osetyjskiej spadła artyleryjsko rakietowa nawała ogniowa gruzińskiej artylerii. Ostrzał miasta przez systemy niekierowanych rakiet typu BM-21 „Grad” miał charakter terrorystyczny, wywołał wiele pożarów i zniszczeń budynków mieszkalnych. Zginęło i zostało rannych ok. 1200 mieszkańców miasta. Rozpoczął się masowy eksodus ludności cywilnej ku granicy z Rosją. Nacierające dwie gruzińskie brygady zmechanizowane, wsparte czołgami oraz brygadą artylerii i osiągnęły w pierwszych godzinach wiele sukcesów. Gruzińskie czołgi wdarły się do Chchwingali.

Rosyjski Kontratak

Strona rosyjska i Osetyjczycy w ujęciu strategicznym zostali totalnie zaskoczeni. Jednak rosyjska 58 Armia dowodzona przez generała Anatolia Chrulewa, w obliczu narastającego od miesięcy napięcia dysponowała szczegółowymi, planami udzielenia wsparcia pokojowym siłom rozjemczym w Osetii Południowej. W stałej gotowości utrzymywano dwa bataliony piechoty zmechanizowanej, które w ciągu kilku godzin miały w przypadku gruzińskiego ataku, wspomóc rosyjskich „mirotworców”. Reszta oddziałów miała tam dotrzeć w terminie od 1 do 3 dni. Kluczowym było utrzymanie i zabezpieczenie przez Osetyjczyków i Rosjan 4 kilometrowego tunelu Rockiego pod masywem górskim Kaukazu, jedynej drogi jaką mogła dotrzeć odsiecz.
Do rosyjskiego sztabu dotarła informacja, że rosyjski batalion pokojowy, dowodzony przez pułkownika Konstantina Timermana jest atakowany przez Gruzinów i stracił kilkudziesięciu żołnierzy zabitych oraz cały sprzęt pancerny. Pułkownik Timerman ranny, dowodził przez cały okres walk i został potem odznaczony orderem „Bohatera Rosji”. Mimo wezwań do kapitulacji batalion przyjął obronę okrężną i bohatersko odpierał kolejne szturmy.

W tych okolicznościach, w obliczu ataku na rosyjskich żołnierzy i rzeszy uchodźców, rosyjski prezydent Dmitrij Miedwiediew, wydał rozkaz rozpoczęcia operacji „przymuszenie Gruzji do Pokoju”.

Waleczny opór Osetyjczyków i batalionu pokojowego na kilka godzin powstrzymywał Gruzinów co pozwoliło, aby poderwane w trybie alarmowym, czołowe oddziały rosyjskie ze składu 19 Dywizji Zmechanizowanej przeszły tunel Rocki. Około południa 8 sierpnia, odsiecz jechała już tzw „drogą zarską”. Do kontrataku przystąpiło też rosyjskie lotnictwo bombardując należące do agresora lotniska, radary, bazy wojskowe i wykryte gruzińskie oddziały. Zaskakująco silna gruzińska obrona przeciwlotnicza, sprawiła, że Rosjanie ponieśli dość bolesne straty. Stracono bombowiec strategiczny TU-22M3 i kilka samolotów uderzeniowych SU-24 oraz szturmowców SU-25. Dowodzić zaczął jednak bezpośrednio sztab WWS w Moskwie. Zmieniono strategię i taktykę nalotów oraz skierowano w obszar walk najnowsze samoloty uderzeniowe SU-34. Sytuację opanowano. Nad ranem 9 sierpnia, kompania rosyjskich czołgów, w brawurowym rajdzie przebiła się do broniącego się rosyjskiego batalionu sił pokojowych dostarczając leki i amunicję. Rosjanie postawili na szybkość działania, aby jak najszybciej przebić się, do wysyłającego dramatyczne prośby o pomoc, batalionu płk. Timermana. Zaowocowało to stratami kolumn marszowych, które dostawały się na drodze zarskej, pod ostrzał licznej artylerii gruzińskiej. Grupa komandosów gruzińskich przeprowadziła udaną zasadzkę i zaatakowała kolumnę sztabową 58 armii. W boju tym poległo kilku oficerów sztabu, a sam generał Anatolij Chrulew został ranny. Jednak wykonywane z dużym poświęceniem ataki lotników rosyjskich na szturmowych samolotach SU-25 , zdławiły ogień gruzińskiej artylerii. Rosjanie 10 sierpnia powoli zaczęli wypierać Gruzinów z zajętych terytoriów. Tego dnia rosyjski zespół okrętów Floty Czarnomorskiej na czele z krążownikiem rakietowym „Moskwa” zniszczył, grupę okrętów gruzińskich i rozpoczął blokadę morską Gruzji oraz dostarczył do Abchazji batalion piechoty morskiej.

11 sierpnia, Gruzini zajęli dobrze przygotowane pozycje na wzgórzach wokół miasta Gori, w które było też bazą wojskową pełną zaopatrzenia i uzbrojenia. Jednak ok. godziny 13 tej prezydent Gruzji , w ocenie wielu komentatorów mający wówczas problem z równowagą psychiczną, wydał rozkaz odwrotu do Tblilisi. W tym momencie doszło do załamania się armii gruzińskiej i wybuchu paniki szczególnie wśród oddziałów złożonych z rezerwistów. Rozpoczęła się ucieczka, porzucanie sprzętu, a rozproszone kolumny stały się celem rosyjskich bombowców i śmigłowców. W tym czasie, o czym mało kto wie, Amerykanie otworzyli „most powietrzny”. Amerykańskie samoloty transportowe przerzuciły z Iraku liczącą 2000 żołnierzy 1 brygadę armii gruzińskiej.

Tymczasem Wojska rosyjskie zajmowały kolejne bazy gruzińskie w tym Gorii , zdobywając ogromne ilości porzuconego uzbrojeni. Przejęto tysiące amerykańskich karabinów, a także kilkadziesiąt dział i nowych czołgów T-72 SIM oraz systemy przeciwlotnicze BUK i izraelski „Spyder.”

Także 11 sierpnia, dokonując desantów śmigłowcowych na tyłach wojsk gruzińskich do ataku przeszli spadochroniarze z 7 dywizji powietrzno szturmowej, którzy z armią Abchazji rozpoczęli atak w kierunku wąwozu Kodori. Broniące się tu oddziały 5 brygady gruzińskiej wpadły w panikę i rozpoczęły odwrót. Ścigający ich Rosjanie zdobyli bazę w Senaki, a w niej oprócz stosów uzbrojenia, szczegółowe plany ataku armii gruzińskiej na Abchazję jako II etapu prowadzonej gruzińskiej ofensywy.

12 sierpnia prezydent Miedwiediew poinformował, że wydał rozkaz zawieszenia operacji „Przymuszenia Gruzji do pokoju”, gdyż osiągnęła ona przewidziane cele, a następnego dnia do Tbilisi przyleciał prezydent Francji Nicolas Sarkozy przywożąc wynegocjowane w Moskwie warunki zakończenia wojny.

Jednak 14 sierpnia rosyjscy spadochroniarze 45 pułku powietrzno desantowego, pod dowództwem pułkownika Anatolija. Lebiedzia , dokonali akcji która przeszła do historii operacji specjalnych. Spadochroniarze rosyjscy uzbrojeni tylko w broń lekką przejęli port w Poti – główną bazy floty gruzińskiej. Rozbroili marynarzy gruzińskich a okręty zaminowali i wysadzili, zatapiając przy nabrzeżu. Po raz pierwszy w historii spadochroniarze zniszczyli, zasadniczo bez jednego wystrzału, flotę przeciwnika. 15 sierpnia do Tbilisi przyleciała Sekretarz stanu USA Condoleezza Rice, w jej obecności, wojenny awanturnik, prezydent Szaakaszwili podpisał plan pokojowego uregulowania konfliktu.

Wojna, którą wywołał Michaił Szaalikawszwili i do której przygotowywał się od kilku lat zakończyła się sromotną porażką Gruzji. Mimo ogromnych nakładów na zbrojenia oraz znaczącej pomocy USA armia gruzińska została doszczętnie rozbita w ciągu zaledwie 5 dni. Południowa Osetia i Abchazja zgodnie z prawem do samostanowienia, ogłosiły niebawem na wzór Kosowa niepodległość i przyjęły kurs na zbliżenie z Rosją.

Za:  facebook.com