sobota, 5 grudnia 2020

Podemos neguje przygotowania do „faszystowskiego” puczu

  

             Do ciekawej sytuacji doszło w Hiszpanii. Współrządząca krajem skrajnie lewicowa partia Podemos twierdzi, że tamtejsze siły zbrojne wcale nie przygotowują „faszystowskiego” puczu. Takie sugestie pojawiły się po ujawnieniu konwersacji byłych wojskowych w mediach społecznościowych. Część z nich opowiadała się za obaleniem lewicowego rządu przy wsparciu monarchy.

Lewicowy portal informacyjny infoLibre.es ujawnił kilka dni temu kopie rozmów z aplikacji WhatsApp. Ich uczestnikami byli przede wszystkim emerytowani oficerowie wyższej rangi, podczas swojej służby dowodzący hiszpańskimi siłami powietrznymi. W swoich konwersacjach wychwalali oni rządy generała Francisco Franco, chwalili się wpływami w obecnym sztabie generalnym, krytykowali rządy lewicy, a nawet sugerowali rozstrzelanie 26 milionów Hiszpanów.

Na dodatek w jednej z rozgłośni radiowych wystąpił emerytowany podpułkownik lotnictwa, José Ignacio Domínguez, który przez krótki czas brał udział we wspomnianym czacie. Twierdził on, że istniał i wciąż funkcjonuje szeroki ruch wojskowych będących zwolennikami przeprowadzenia puczu. Domínguez podkreśla, że osoby te nie są konstytucjonalistami czy monarchistami, ale zwolennikami odrodzenia systemu frankistowskiego.

Co ciekawe, podobne doniesienia bagatelizuje koalicja Hiszpańskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej (PSOE) i skrajnie lewicowego Podemos. Szef tej drugiej partii, wicepremier Pablo Iglesias, uznał czat jedynie za przechwałki. Według niego grupa osób debatujących „po kilku drinkach” nie może być uznana za realne zagrożenie. Dodatkowo Iglesias uspokaja, że rozmawiał na ten temat z jednym z emerytowanych wojskowych. Miał on twierdzić, że poglądy tego typu reprezentują osoby, które w czasie służby podlizywały się każdemu w celu zdobycia awansów.

Byłych oficerów broni z kolei nacjonalistyczna partia VOX. Jej liderzy twierdzą, że byli wojskowi są osobami walczącymi o jedność Hiszpanii. Warto podkreślić, że jeden z uczestników czatu, generał dywizji Francisco Beca, był sygnatariuszem listu 39 emerytowanych oficerów wzywających króla Filipa do potępienia socjalistycznego rządu Pedro Sancheza. Domínguez poinformował zresztą, że wojskowi chcieli uzyskać audiencję u monarchy.

Na podstawie: elpais.com, wsws.org/en.

Za: http://autonom.pl/?p=34420