piątek, 28 maja 2021

Kaja Godek dla PCh24.pl o wypowiedzi Kaczyńskiego: „Działa na korzyść biznesu śmierci!”

 

              Jarosław Kaczyński tworzy rynek dla ludzi, którzy chcieliby zabijać Polaków. To działanie na korzyść biznesu śmierci, biznesu usadowionego poza granicami Polski, ale czyhającego na to, by przeprowadzać depopulację Polski, podnosić rękę na życie dzieci nienarodzonych – mówi portalowi PCh24.pl Kaja Godek, komentując wywiad prezesa PiS dla Wprost.

Paweł Chmielewski, PCh24.pl: Trybunał Konstytucyjny zakazał w Polsce zabijania chorych dzieci, ale Jarosław Kaczyński szuka… wyjścia z tej sytuacji. I wysyła Polki za granicę, gdzie każdy może sobie „taniej lub drożej” aborcję zrobić, to znaczy: zabić. Można powiedzieć, że skoro będzie Nowy Ład, będzie więcej pieniędzy dla słabiej zarabiających, to każdego pewnie będzie stać na zlecenie zabójstwa w krajach sąsiednich… Jak pani przyjmuje takie słowa prezesa PiS?

Kaja Godek, Fundacja Życie i Rodzina: Kolejny raz widzimy, że PiS próbuje racjonalizować budżet. Mamy pewne propozycje socjalne związane z Nowym Ładem, ale widzimy też drugą twarz socjalizmu, tę twarz, która zawsze mu towarzyszy. To eliminacja ze społeczeństwa tych, którzy nie przynosiliby dochodu, a ten dochód tylko konsumowali. Jarosław Kaczyński bardzo nie lubi niepełnosprawnych dzieci i zachęca do tego, by te dzieci jakoś ze społeczeństwa eliminować.

To tylko kwestia jego niechęci, czy raczej w gruncie rzeczy proaborcyjnych poglądów?

Czytam tę sytuację w prostych kategoriach politycznych. Nastąpił sojusz PiS z Lewicą. Wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego to przymilanie się do elektoratu lewicowego. Będziemy teraz obserwować, jak PiS idzie w lewo, a tam o elektorat lewicowy bije się już pięć albo sześć partii. To prosta droga do anihilacji politycznej PiS, ale oczywiście każdy może zniszczyć swoją partię, jest to jego święte prawo.

Według Jarosława Kaczyńskiego aborcja w Polsce wcale nie jest zakazana – i nie chodzi tylko o przypadki zagrożenia życia i zdrowia matki lub ciążę jako skutek czynu zabronionego. W jego ocenie jest też swoista „furtka”, „furtka w postaci zdrowia psychicznego”. Jest tak rzeczywiście, można zabijać dzieci pod pretekstem ochrony zdrowia psychicznego?

Nie. Od strony prawnej i praktyki lekarskiej sytuacja jest oczywista. Jeżeli jakiś lekarz zabije dziecko, bo kobieta deklaruje, że w przeciwnym wypadku popełni samobójstwo, to ten lekarz będzie odpowiadał karnie. Jeżeli kobieta ma myśli samobójcze, to lekarz jest zobowiązany otoczyć ją opieką – przy pomocy odpowiedniej terapii zgodnie ze sztuką lekarską. Stan emocjonalny kobiety nie jest wystarczającym powodem do tego, żeby zabić dziecko. Pytanie, czy jacyś lekarze chcą ryzykować przeprowadzając aborcje na takiej podstawie? Istnieje bowiem realne ryzyko pójścia za to do więzienia.

Pytanie, czy to naprawdę takie ryzyko istnieje, skoro „naczelnik” państwa zachęca, by z takiej „furtki” korzystać?

To jest wyraz poglądów Jarosława Kaczyńskiego, formułowanych od bardzo wielu lat. Rozumiem, że są w PiS osoby o poglądach pro-life, ale niestety – kierownictwo mają proaborcyjne. Mamy wreszcie w kwestii aborcji większą zgodność ustawy z konstytucją, a mimo wszystko poglądy kierownictwa PiS miałyby być ważniejsze od stanu prawnego. Słowa prezesa tej partii są zachętą do zabijania małych Polaków, szczególnie niepełnosprawnych. Przez lata PiS utrzymywał w polskim prawie aborcję eugeniczną, w tej chwili próbuje udawać, że nie było wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Niemniej dla lekarza, który będzie próbował przeprowadzić taką aborcję, nic się nie zmienia. Opinia Jarosława Kaczyńskiego nie wpływa na stan prawny. Lekarze mają osoby niepełnosprawne leczyć lub otaczać opieką paliatywną, a nie zabijać. To jest clue wyroku Trybunału Konstytucyjnego.

Szef PiS w wywiadzie dla „Wprost” szczególną uwagę zwrócił na dzieci śmiertelnie chore, twierdząc, że ostatecznie zawsze jest to kwestia „decyzji” kobiety…

Rzeczywiście, Jarosław Kaczyński w swojej wypowiedzi podzielił wady na nieletalne i letalne. W przypadku nieletalnych przyznał, że aborcja jest oczywiście zakazana, a w przypadku tych drugich miałaby istnieć furtka w postaci zdrowia psychicznego, tutaj aborcja miałaby się należeć. Zachodzę w głowę, dlaczego w sposób jednoznaczny i ostry dzieli się możliwe reakcje psychologiczne u kobiety w zależności od tego, jaką dziecko ma wadę? Tak naprawdę w wielu przypadkach matce może być łatwiej przyjąć informację o wadzie letalnej dziecka. Dziecko umrze, para przeżyje żałobę, a potem ma kolejne dzieci – i życie toczy się dalej. Natomiast wada nieletalna oznacza przeorganizowanie życia, coś, co na rodzinę będzie wpływało długo. Rodziny, które mają dzieci z zespołem Downa, Turnera czy innymi wadami nieletalnymi, mówią o nich jako o swoich skarbach. Kochają te dzieci. Rozumieją też swoje dawne trudne emocje w momencie diagnozy. Te emocje były, choć dziecko nie było chore śmiertelnie. Wcale nie jest tak, że emocje można rozróżniać podług kryterium: wada letalna czy nieletalna.

Jarosław Kaczyński mówił, że nie akceptuje „prawa do aborcji jako zasady”, bo „aborcja jest złem”. Można takie twierdzenie połączyć z innymi jego wypowiedziami, z wysyłaniem Polek za granicę, z suflowaniem „furtki” w postaci zdrowia psychicznego?

To jest próba mówienia do wszystkich. Jarosław Kaczyński uśmiecha się do lewicy mówiąc jej elektoratowi, że może sobie robić aborcję, że są na to sposoby. Z drugiej strony próbuje ugłaskać elektorat konserwatywny i katolicki deklarując, iż aborcja jest złem. To typowa sztuczka retoryczna, gdzie teoretycznie deklaruje się pewną wartość, ale w praktyce swoimi działaniami tę wartość próbuje się rozmontować. To rzecz często widoczna u polityków, którzy grają na dwa fronty. Jarosław Kaczyński ma po prostu poglądy proaborcyjne, ale chciałby wyglądać na obrońcę życia.

Jeszcze kilka miesięcy temu PiS próbowało zakazać hodowli zwierząt na futra. Wówczas politycy tej formacji przedstawiali sprawę w kategoriach moralnych, konfliktu dobrych ze złymi. Granice rysowano chyba dalece ostrzej, niż w kwestii aborcji…

Zwierzęta futerkowe są traktowane lepiej od dzieci nienarodzonych. Zawsze były przez Jarosława Kaczyńskiego hołubione, dużo mówiło się o ich dobru. Gdy idzie o dzieci nienarodzone, to w tym obszarze było trudno o jednoznaczność. Takimi wypowiedziami jak omawiana, Jarosław Kaczyński tworzy rynek dla ludzi, którzy chcieliby zabijać Polaków. To działanie na korzyść biznesu śmierci, biznesu usadowionego poza granicami Polski, ale czyhającego na to, by przeprowadzać depopulację Polski, podnosić rękę na życie dzieci nienarodzonych.

Dziękuję za rozmowę.

Za:  https://pch24.pl/opinie/kaja-godek-dla-pch24-pl-jaroslaw-kaczynski-dziala-na-korzysc-biznesu-smierci/