prof. Jacek Bartyzel: ks. Jerzy Popiełuszko nie był sensu proprio męczennikiem za WIARĘ

 

           Zapewne niektórzy się na mnie oburzą, ale uważam, że bł. ks. Jerzy Popiełuszko, choć zamęczony w wyjątkowo okrutny sposób, nie był sensu proprio męczennikiem za WIARĘ, za wyznawanie Chrystusa. Tak można to interpretować tylko wówczas, kiedy rozumienie wiary i wyznawstwa rozrzedzi się, a po prawdzie rozmyje w immanentnych i niereligijnych w istocie wartościach, takich jak upominanie się o godność i prawa człowieka, prawa pracownicze czy nawet wolność narodu. Jego mordercami i zleceniodawcami mordu nie kierowało odium fidei i chęć zniszczenia wiary, bo po dziesięcioleciach walki z religią Chrystusową zdali sobie sprawę, że tego nie dokonają. Księdza Jerzego postrzegali oni nie jako kapłana, lecz jako osobę mającą wielki wpływ na postawy i nastroje społeczne, zdolną dzięki żarliwości swojego przekazu podtrzymywać opór społeczny; kierowało więc nimi odium politicum, a w takim razie i on był ofiarą mordu politycznego.

Kto jest męczennikiem za wiarę? Oczywiście byli męczennikami wszyscy chrześcijanie starożytni rzucani na pożarcie dzikim zwierzętom czy zabijani w inny sposób za do przyznanie się do wyznawania "zbrodniczego przesądu". Potem byli nimi misjonarze mordowani przez tubylców i ci, których udało im się nawrócić, jak np. na przykład św. Wojciech. Był męczennikiem św. Andrzej Bobola, zamęczony przez schizmatyków. Byli nimi św.Tomasz More, bp Fisher, o. Campion i innikatolicy angielscy. 

 

W naszych czasach chrześcijanie mordowani za bycie chrześcijanami przez bolszewików i nazistów. Ofiary meksykańskich jakobinów - "osobistych nieprzyjaciół Pana Boga - jak 14-letni José Sánchez del Rio, który do ostatniej chwili mógł ocalić życie, gdyby wyrzekł się Chrystusa, a tak samo ofiary hiszpańskich anarchistów i komunistów, jak karlista Antonio Molle Lazo, któremu po obcięciu kolejnych członków dawano "szansę" ocalenia życia przez apostazję.

Za: facebook.com