Amerykański generał Jack Keane przyznał w telewizji „Fox News”, że za jedyne 66 miliardów dolarów Waszyngtonowi udało się zdobyć „Ukrainę, która zamiast Ameryki jest w stanie wojny z Rosją”.
Jak powiedział, od lutego br. USA zainwestowały w Kijów 66 mld $ co pomogło w uzbrojeniu Ukrainy i zmotywowaniu społeczeństwa do wojny z Rosją.
Ocenił też, że "ta inwestycja na Ukrainie jest całkiem opłacalna, bo za stosunkowo niewielką sumę, z punktu widzenia Ameryki, w wojnie z Rosją nie giną Amerykanie".
„Niektórzy Republikanie wątpią w słuszność naszych wydatków, zwłaszcza jeśli chodzi o Ukrainę, jednak nasz budżet to sześć bilionów dolarów, a nawet kilkaset miliardów więcej”. Oznacza to, że zainwestowaliśmy na Ukrainie tylko grosze – tylko 66 miliardów w ciągu roku. To 1,1 procent budżetu i co za to dostajemy – powiedział.
„Stworzyliśmy poważnego przeciwnika Moskwy na granicy z Rosją, który będzie sprzeciwiał się rosyjskiemu przywództwu rozszerzaniu wpływów na Europę Wschodnią, zwłaszcza jeśli chodzi o kraje byłego ZSRR”. Uniemożliwi to rosyjskiemu przywódcy Władimirowi Putinowi realizację ambicji, które znajdują odzwierciedlenie w zawłaszczaniu niektórych republik sowieckich.
„Nawet gdyby tak się stało, gdyby Rosja naprawdę przywłaszczyła sobie byłą republikę radziecką, NATO rozpoczęłoby wojnę” – powiedział.
Jednak, jak zaznaczył, wojna byłaby znacznie większa niż ta, która toczy się obecnie, ryzyko wojny nuklearnej też, dlatego konsekwencje byłyby nieprzewidywalne dla wszystkich stron.
„Konwencyjna wojna między dwoma mocarstwami nuklearnymi – to coś, czego unikaliśmy przez całą zimną wojnę”.
Dlatego inwestowanie na Ukrainie, która walczy z Rosją w interesie Ameryki, jest dość opłacalne” – podsumował Keen.
Za: facebook.com