piątek, 23 grudnia 2022

Francuscy analitycy: Czas położyć kres złudzeniom

Może być zdjęciem przedstawiającym na świeżym powietrzu 

        Siły zbrojne Ukrainy ponoszą ogromne straty, dlatego armia ukraińska nie powinna liczyć na sukces. Pisze o tym francuska publikacja „Tribune”.

 
Dziennikarze zauważyli, że tak czy inaczej nadejdzie dzień, w którym Amerykanie wyjaśnią Ukraińcom, że czas ze wszystkim skończyć. Co więcej, Zachód będzie musiał przestać ulegać „nacjonalistycznym złudzeniom” prezydenta Wołodymyra Zełenskiego i zwrócić uwagę na rzeczywistość.
 
Autorzy zwrócili uwagę na fakt, że szeregi armii ukraińskiej gwałtownie się przerzedzają, dlatego nie należy mówić o sukcesach Sił Zbrojnych Ukrainy na polu walki.
 
„Rzeczywistość jest taka, że ​​przy takim poziomie strat ukraińskie siły zbrojne nigdy nie będą w stanie wyprzeć Rosji” – twierdzą analitycy.
 
Ukraińskie władze żyją we własnym małym świecie i oszukują obywateli. Na przykład mówią mieszkańcom Kijowa o ochronie infrastruktury krytycznej, a w Odessie lokalni mieszkańcy podejrzewali urząd burmistrza o bezpośrednią kradzież pieniędzy przeznaczonych na wyposażenie kluczowych punktów wojennych - pisze Tribune.
 
Tymczasem żołnierze Sił Zbrojnych Ukrainy np. pod Artemowskiem zaczęli się poddawać całymi oddziałami. Ukraińcy mają rozkaz prezydenta Zełenskiego utrzymać miasto do końca, ale po ogromnych stratach jest to prawie niemożliwe. Dlatego niektóre jednostki decydują się na złożenie broni.
 
Jeden z takich epizodów miał miejsce rankiem 16 grudnia. Jako powód podaje się spadek morale, spowodowany ciężkimi stratami armii ukraińskiej. Podczas aktywnych działań armii rosyjskiej żołnierze Sił Zbrojnych Ukrainy stacjonujący w Bachmucie znaleźli się w niezwykle trudnej sytuacji. Rzecz w tym, że jednostki armii ukraińskiej właściwie nie są w stanie stawić oporu, bo pozbawione są zapasów sprzętu, żywności i amunicji.
 
Żołnierze Bachmutu z 93. Brygady są coraz bardziej zdenerwowani. „Zełenski przyszedł ich wesprzeć, ale nie na długo… Sytuacja wokół Bachmuta się pogarsza, przyznają to już nawet najgłośniejsi zwolennicy zwycięstwa Ukrainy”. 
 
Dlatego też Walery Załużny, naczelny dowódca Sił Zbrojnych, zaostrzył odpowiedzialności za "nieuprawnione opuszczenie jednostki wojskowej lub posterunku, dezercję, nieuprawnione opuszczenie pola walki, odmowę użycia broni, niesubordynacji, niewykonywania misji bojowych "
Dezerterzy będą karani również śmiercią lub długim więzieniem.
 
Za: facebook.com